| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-09-09 16:28:11
Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Użytkownik Yoshi <x...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych napis
ał:9ndh8d$1kq$...@h...uw.edu.pl...
>
> nie jest to "Labotarorium" jakby niektorzy moze chcieli.
> Jedyne, co moge dorzucic, to taka sugestia...a myslales o spraniu goscia ?
> ( do wszystkich ktorych rece terz swierzbia by pisac, ze to nie rozwiaze
> problemu, ble ble ble, od razu odpowiadam - wiem ze nie rozwiaze, ale
> czlowiek czuje sie wtedy o wiele lepiej a do tego odreaguje agresje, ktora
w
> ten czy inny sposob i tak bedzie musiala znalezc ujscie, a ze gosciowi sie
> nalezy, wiec.... )
> Pozdrawiam, Yoshi
To by było zbyt proste i boję się, że mógłbym posunąć
się za daleko, nie potrafiłbym przestać.
Kiedyś już czegoś podobnego doświadczyłem mało
brakowało a zabiłbym człowieka.
To prawda poczułem się lepiej..ale zostaje jeszcze
coś takiego jak konsekwencje swojego postępowania.
.(szkoda, że go nie zabiłem)- o tym aspekcie sprawy
myślimy zazwyczaj po fakcie
-może być za późno.
Są jeszcze inne sposoby odreagowania. ale nie
będę tu zdradzał tej tajemnicy;)
Pozdrawiam __Min__
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-09-10 03:24:57
Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Użytkownik __Min__
> Są jeszcze inne sposoby odreagowania. ale nie
> będę tu zdradzał tej tajemnicy;)
> Pozdrawiam __Min__
no co ty?
zabrzmiało conajmniej perwersyjnie!
dawaj na tapetę
tutaj nie wolno mieć tajemnic ;-)
Mania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 05:12:01
Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY>
> Użytkownik eTaTa - eChild
>
> > traktującemu listę jak konfesjonał.
>
> A niektórzy ja traktują, jak pole do intelektualnego popisu bez żadnego
> doświadczenia w dziedzinie mądrej psychologii. I mogą tym narobić wiele
> szkód...Bo ludzie tu ogłaszaja swoje autentyczne problemy, szukając porad,
Nie przewidziałem jednej rzeczy.... przypuszczam, że piszę zbyt ogólnikowo,
zbyt skrótowo i zapominam, że coś oczywistego i zrozumiałego dla mnie może
zostać przyjęte zupełnie opatrznie przez innych czytelników. Szkoda... bede
musiał na przyszłość precyzyjnie wyrażać mysli. Nie chce miec na sumieniu
niedojrzałą osobe która wprost odczyta słowa "odreaguj złe emocje które czujesz
do żony" i pod wpływem sugestii z "mądrej listy dyskusyjnej" spierze młotkiem
zone.... Choc to tez byłby jeden ze sposóbow odreagowania.... Jakże często
praktykowany w społeczeństiw i jakże nieterapeutyczny :)))
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 21:55:51
Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY"Maciek"
> Jak myslisz, zasluzyla na lanie - no nie??
Eeech facet Ty to byś tylko wszystkich bił (a już bić kobietę to już
niewybaczalne!), urywał jaja, brak mi już słów :(
Polecam jakieś treningi sztuk walki jak Ci spiorą d... na sparingach to może
nauczysz się pokory :|
--
TNIJ CYTATY !!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 23:09:02
Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY"Yoshi"
> ( do wszystkich ktorych rece terz swierzbia by pisac, ze to nie rozwiaze
> problemu, ble ble ble, od razu odpowiadam - wiem ze nie rozwiaze, ale
> czlowiek czuje sie wtedy o wiele lepiej a do tego odreaguje agresje...
Jak chce rozładować agresję to niech idzie się wyżyć na siłownię.
Pomacha trochu hantlami na ławeczce to mu minie ochota do "obicia ryja" a i
mu trochu sylwetka się poprawi co wpłynie z pożytkiem na żonę, bo będzie
miała na czym oko zawiesić :)
--
TNIJ CYTATY !!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-10 23:16:15
Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY"Eliza"
> bo są tacy, co mu doradzają niezbyt korzystnie dla mnie...To dobrze.
Czemu dobrze?
Dla mnie źle!
Nie polegaj na grupie!
Na grupie fajnie się omawia i teoretyzuje takie problemy jako obserwator ale
nie wtedy kiedy pojawia się żywa osoba, której bezpośrednio ten problem
dotyczy.
Małżeństwo to jedno ciało i nie po to mężczyzna łączy się z kobietą i
stanowią małżeństwo aby jeden błąd (fakt zdrada jest bardzo dużym błędem)
spowodował rozpad tego co było budowane przez poprzednie lata.
Tą sprawę musicie rozwiązać sami między sobą.
Ty jako jego żona, on jak Twój mąż.
Potknięcie nastąpiło między wami i sami je musicie naprawić.
Jeżeli jesteś wierząca to dużo też może pomóc tutaj modlitwa.
Wiara góry przenosi.
Jeżeli jednak jest w was ten największy dar - miłość to polecam przeczytanie
sobie Hymnu o miłości 1Kor 13,1-13 Św.Pawła
Zawsze ten list robi na mnie niesamowite wrażenie na ślubach, bo najcześciej
właśnie ten fragment jest czytany. Warto go sobie przypomnieć po latach.
Tak tylko teoretyzuję, bo jeszcze nie było mi dane przerabiać instytucji
zwanej małżeństwem.
Ale w momencie gdybym ja został zdradzony zrodziłoby się we mnie pytanie w
czym tamten okazał się lepszy ode mnie?
Na pewno bym próbował ratować taki związek, bo powiedzenie "to już koniec" w
takiej sytuacji świadczyłoby, że nigdy nie istniała miłość między
małżonkami.
Takie zakończenie związku świadczy tylko o niedojrzałości dwojga do związku.
Koniec teoretyzowania.
--
TNIJ CYTATY !!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |