Strona główna Grupy pl.sci.psychologia RE: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY

Grupy

Szukaj w grupach

 

RE: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-09-07 22:43:42

Temat: RE: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Od: "__Min__" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam....
Dziwna sytuacja powstała, bo żona mnie wyprzedziła..a teraz ja muszę odpis
ywać na to co ona napisała...
To jest pierwsza grupa na , której zabieram zdanie....ale chyba tylko dlat
ego, że problem dotyczy pośrednio.. mojej osoby..
Ja jestem tym niby wyrozumiałym mężem o którym pisze "Eliza"...
Całe życie ktoś mnie zdradzał-zawodził..
.Myślałem, że choć żona będzie tą osobą-ostoją , której będę mógł zaufać b
ezgranicznie...
Zauważyłem, że niektórzy niedokładnie czytali to co napisała Eliza...."zn
alazłam się w sytuacji podbramkowej ".
WŁAŚNIE!!!..Gdyby nie to . do dziś spotykałaby się z tym facetem a ja rozm
awiałbym z nim na GG , ICQ lub Czacie..
przyjaźnilibyśmy się dalej a on zabawiałby się z nią przy okazji....Bo zau
roczenie mogłoby się zamienić w coś więcej...
Mogłoby tak się dziać miesiącami.., bo trudno "odmówić" osobie, do której
cos się niby czuje.....
Najgorzej mnie boli to, że gdy cos zaczynałem wyczuwać..i przekonywałem ją o
tym ,że ją kocham jest dla mnie najważniejsza i o swoich obawach..Ona patr
zała mi się głęboko w oczy i zapewniała, że mnie nie zdradziła i mnie kocha
i takie tam...
PERFIDIA!!!
Teraz mnie zapewnia ,że będzie mi wierna i mnie kocha....a może się boi, że
będzie jej ciężko samej z małymi dziećmi....i jeszcze z innych powodów...
Łatwo okazywać skruchę.....jak trzeba, bo cos się wyda.......
Nie potrafię na razie wybaczyć wciąż mam w głowie cytat:

"Powinno się wybaczać swoim wrogom, ale nie wcześniej, niż zostaną powie
szeni" (Heinrich Heine)

Myśli o zemście mam już "praktycznie" za sobą , choć nie powiem....zastana
wiam się wciąż czy nie zawiadomić "jego". żony
o zaistniałej sytuacji...Ale to jest nowy temat do poruszenia na tej grupi
e...

Jestem z natury spokojnym człowiekiem ale wybaczać dopiero się uczę...czas
pokaże z jakim skutkiem.
Gdyby nie to- że kocham dzieci...(wiem co by czuły, bo sam jestem z rozbitej
rodziny przez zdrady)....i uważam......że zależy mi jeszcze na mojej żonie
..- poszedłbym w trzy diabły....
Tylko dlatego ,że uważam ,że może gdzieś sam popełniłem błąd...i jest to po
części moja wina tego co się stało pozwala mi w miarę normalnie przy niej
funkcjonować.....
Teraz jestem w fazie zastanawiania się jak mam sobie z tym dać radę....jak
wygonić wspomnienia, koszmarne myśli..
zamykam się w swojej skorupie..milczę..ale to nic nie pomaga..a moja żona
uważa to za wyrozumiałość..czy cos podobnego.....Ogień żalu trochę przygas
ł.....ale nie wiem czy coś go znowu nie rozpali...

Przepraszam...wku...mnie pocieszanie mojej żony, bo to nie ona potrzebuje
pomocy tak naprawdę..........

Nie opisywałem tu szczegółowo co czułem i jak się zachowywałem bezpośrednio
po dowiedzeniu się o tym zdażeniu.
chciałem Wam tego oszczędzić..(nie biłem żony)

W następnym wcieleniu chcę być Łabędziem..one nie wiedzą co to zdrada...

Pozdrawiam ........__Min__
PS :Nie obiecuję, że się jeszcze odezwę....lub komuś odpiszę...-przepraszam






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-09-07 23:19:03

Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Od: Maciek <s...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> PS :Nie obiecuję, że się jeszcze odezwę....lub komuś odpiszę...-przepraszam

No mam ta piekna mozliwosc odpisac Tobie jako pierwszemu, tak jak to zrobilem
Elizie!
Odpisywac nie musisz, nikt od Ciebie tego nie oczekuje. Wiemy jedno, bedziesz to
czytal!

ale do rzeczy

Coz chlopie - czuc, ze jestes dorosly. Duzo przeszedles... myslom nigdy nie
bedzie konca. Chcesz ten marny puch?? Jak myslisz, zasluzyla na lanie - no nie??
nie warto se niej glowy zawracac?? popelnila blad raz - popelni i drugi??? za
duzo tego, dostaniesz rozstroju nerwowego (i tak dostaniesz :))

Mysle, ze w jedynym oboje sie zgadzamy - ona chyba nie zrozumiala tego co
zrobila. Nie widac na niej BOLU jaki Ci wyrzadzila... to wszytsko co pisze jest
takie suche, bez cienia strachu ze moze zostac sama.... dobra chyba przesadzam,
poza tym chcialem napisac krotko i zwiezle, so...

pewnie jestes dupa, bo cos w Waszym zwiazku skwasiles i ona zrobila tak jak
zrobila - no wiesz, obupolna wina.. ale za zadna cholere to jej nie uprawonocnia
do tego, zeby Ci robic skoki w bok.. moze to w niej wina - niewykluczone

zaloze sie, ze chcesz o niej myslec, ze to straszna kobieta - potowr.. olac
pewnie ja chcesz tez.... no ale cos Ci przeszkadza w tym :)))

zrozum jedno - ja w sumie tak uwazam, ale ja jeszcze za malo przezylem - nie
przestaniesz o niej myslec.. nigdy, przenigdy....
poza tym, co tu duzo gadac - wydymala Cie w tym zwiazku.... przebolejesz.. a
zrobisz to dlatego, ze ja kochasz

wytlumaczysz jej jak wiele przez nia musiales zniesc.. jakie to bylo strasznie,
postraj sie jej uswiadomic co czujesz

i zamiast lamac sie nad tym co sie stalo, bierz pupe w troki z przed tego
komputera (komputer przez okno wypienicz) i zajmij sie wychowaniem swojej
kobiety

stalo sie co sie stalo... zrobila to, .. ale dzieja sie gorsze rzeczy na
swiecie; ludzie umieraja ... a Ty przeciez potrafisz wszytsko jej wybaczyc..
najgorsze masz za soba.. nie badz baba i nie stroj foch.. nie zamykaj sie w
sobie i walcz o nia - przeciez tak przypadkiem nie wybrales jej sobie za zone!
ona ma w sobie to najwspanialsze cos.. a to ze popeelnila blad, ehhh mylic sie
jest rzecza ludzka

kurcze, w sumie to nie chce tak ciagnac tego posta dalej i pisac dyrdymal

zastesknisz za nia - to pewne, rob teraz co chcesz, ale bierz to zawsze pod
poprawke
przede wszytskim glowa do gory i otrzasnij sie z tego marazmu ... opieprz ja za
to co zrobila jak masz na to ochote.. to minie :)

przed Wami jeszcze wiele pieknych wspolnych chwil, a Ty juz beczysz :)

ps. a temu zafajdanemu kumplowi co Ci ja podebral to urwij jajca (jak by cos to
Ci pomoge, bo mowisz ze spokojny chlopak jestes)

Pozdorwka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-07 23:41:42

Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Od: "porte-parole" <p...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik __Min__ <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9nbij8$dp8$...@n...tpi.pl...
> Witam....
> Dziwna sytuacja powstała, bo żona mnie wyprzedziła..a teraz ja muszę odpis
> ywać na to co ona napisała.............

dziwna, ale dobrze się stało, ze jesteś tez i Ty...
wywnętrzanie się na grupie na pewno pomoże Wam doraźnie, na dłuższa metę -
to nie jest dobra droga...albo sam to w sobie przetrawisz
/przetrawicie.../, albo od razu podejmij radykalne kroki...jest jeszcze inna
możliwość - WYTRWAJ! wytrwaj jeszcze miesiąc, dwa...jeśli łączy Was
uczucie - to minie, czas zrobi swoje...Twój męski punkt widzenia, ba! Twoja
męskość cierpi z powodów przede wszystkim "fizycznych", a przecież sa
jeszcze inne aspekty zwiazku....
wiem co mowie...zdradzałem i byłem zdradzany...trzymam kciuki za WAS!.../ale
tak miedzy nami mezczyznami...tez miałem w takiej sytuacji ochotę, żeby cos,
kogoś, rozpie****ic w drobny mak.../
pozdrawiam.pepe


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-08 07:57:11

Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Od: "spider" <s...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik __Min__ <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9nbij8$dp8$...@n...tpi.pl...
> Ja jestem tym niby wyrozumiałym mężem o którym pisze "Eliza"...

Czyli prawda jest zupelnie inna.

> Tylko dlatego ,że uważam ,że może gdzieś sam popełniłem błąd...i jest to
po
> części moja wina tego co się stało pozwala mi w miarę normalnie przy niej
> funkcjonować.....

Moim zdaniem takie mysli sa nieuzasadnione. Nie mozna sie obwiniac za to, ze
sie komus bezgranicznie zaufalo. To nie Twoja wina, ze myslales, ze Twoja
zona Cie nie zdradzi. Inaczej bys zniszczyl zwiazek swoja zazdroscia. Ja tez
ufam bezgranicznie kobiecie, jest dla mnie calym swiatem i odkad sie znamy
nie zawiodla mnie. Nie jestem zazdrosny, wierze jej, ze nigdy nie odwazy sie
zrobic czegos zlego o czym nie bede wczesniej wiedzial. Ale jakby to
zrobila, to by byla moja wina? To w koncu lepiej nie ufac? Przewidywac, ze
cos takiego moze sie zdarzyc? To nie jest przeciez mile.

> Teraz jestem w fazie zastanawiania się jak mam sobie z tym dać radę....jak
> wygonić wspomnienia, koszmarne myśli..
> zamykam się w swojej skorupie..milczę..ale to nic nie pomaga..a moja żona
> uważa to za wyrozumiałość..czy cos podobnego.....Ogień żalu trochę przygas
> ł.....ale nie wiem czy coś go znowu nie rozpali...

Uwazam, ze to Ci sie bedzie przypominac bardzo czesto. Nie wygonisz tych
mysli (tak mysle po tym co napisales). Gdy Twoja zona bedzie miala kolegow,
przyjaciol mezczyzn, to w kazdym bedziesz widzial tego jednego. Nie zaufasz
juz zonie tak jak kiedys, tym bardziej, ze Ci klamala mowiac prosto w oczy.
To nie jest drobne klamstewko. No chyba, ze
potrafisz jakos wymazac ten fragment z Twojego zycia.

> Przepraszam...wku...mnie pocieszanie mojej żony, bo to nie ona potrzebuje
> pomocy tak naprawdę..........

Skoro mowimy o milosci, to wszystko nalezy rozpatrywac wspolnie, jesli sie
kochacie, to potrzebujecie oboje pomocy, a jesli ktores nie kocha drugiego
to wtedy wlacza sie egoizm i rozpatrywanie wszystkich rzeczy na moje-twoje.

> Nie opisywałem tu szczegółowo co czułem i jak się zachowywałem
bezpośrednio
> po dowiedzeniu się o tym zdażeniu.
> chciałem Wam tego oszczędzić..(nie biłem żony)

agresja nie rozwiazuje problemow, tylko je poglebia.

> W następnym wcieleniu chcę być Łabędziem..one nie wiedzą co to zdrada...

Albo bocianem.

pa
spider.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-08 09:05:16

Temat: Odp: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Od: "Asmira" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Przepraszam...wku...mnie pocieszanie mojej żony, bo to nie ona potrzebuje
> pomocy tak naprawdę..........
>

A mnie się wydaje, że oboje potrzebujecie wsparcia, po prostu.

Asmira


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-08 10:10:48

Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Od: <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Ja jestem tym niby wyrozumiałym mężem o którym pisze  "Eliza"...
> Całe życie ktoś mnie zdradzał-zawodził..

Po pierwsze musisz przeżyc i wyrazić wszystkie emocje których doświadczas w tej
sytuacji. Czyli prede wszystkim gniew, złość, wstręt, nienawiść... do żony. Bo
to że w takiej sytuacji sie odczuwa podone emocje jest wiecej niz pewne. Bardzo
mozliwe, że potrzebujesz "odpoczynku" od obecności żony - to tez byłoby
naturalną potrzebą. Ja bym namawiał ciebie do wizyty u specjalisty - z zoną lub
bez. Tylko w ten sposób w pełni doświadczysz swoich uczuć i w pełni bedziesz
mógł podjąć wlasną decyzję co do waszego związku.

Natomiast to o czym piszesz jest całkowicie naturalne i normalne w twej sytuacji

Piotrek. M.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-08 10:26:52

Temat: Odp: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <piotrek0m>

Tak mi się przeczytało :
> Po pierwsze musisz przeżyc i wyrazić wszystkie emocje których doświadczas w tej
> sytuacji. Czyli prede wszystkim gniew, złość, wstręt, nienawiść... do żony.

I co to ma być?
Ja mam wytłumaczenie głupiego gadania, a Ty?

To może mu poradź, by ją wyrzucił przez okno, zamiast się tak męczyć :-))

zniesmaczony eT



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-08 11:59:10

Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Od: "poranna mgła" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik eTaTa - eChild <e...@p...onet.pl>

> > Po pierwsze musisz przeżyc i wyrazić wszystkie emocje których
doświadczas w tej
> > sytuacji. Czyli prede wszystkim gniew, złość, wstręt, nienawiść... do
żony.
>
> I co to ma być?
> Ja mam wytłumaczenie głupiego gadania, a Ty?
>
> To może mu poradź, by ją wyrzucił przez okno, zamiast się tak męczyć :-))
>
> zniesmaczony eT

Tez mi sie wydawalo, ze psychoterapeta przede wszystkim bedzie pomogal im
dotrzec do zrodel, zrozumiec je, zwlaszcza, ze Min pisze, ze zawsze byl
zdradzany, zwodzony.... Nigdy nie jest tak, ze tylko jeden z partnerow jest
winien zdrady... I smiem przypuszczac, ze sytuacja Elizy jest duzo
trudniejsza i jezeli nadal bedzie uwazala, ze powinna do konca zycia zyc w
poczuciu winy, a wszyscy beda ja w tym tylko utwierdzac to IMO ich zwiazek
nie ma wiekszych szans.
Mam nadzieje, ze trafia na dobrego psychoterapete, ktory pomoze im
zrozumiec, zrozumiec to znaczy zaakceptowac i wybaczyc... Moze Elizie bylo
to potrzebne do uswiadomienia sobie, co tak naprawde ma dla niej najwieksza
wartosc... nic w zyciu nie ma za darmo..... niektore lekcje sa bolesne, ale
czas leczy rany, wystraczy, ze oboje dadza sobie szanse...

pozdrawiam cieplo
poranna mgla



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-08 12:02:13

Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Od: Joanna <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

in article 9ncrmj$k2d$...@n...onet.pl, eTaTa - eChild at
e...@p...onet.pl wrote on 8-09-01 12:26:

>
> Użytkownik <piotrek0m>
>
> Tak mi się przeczytało :
>> Po pierwsze musisz przeżyc i wyrazić wszystkie emocje których doświadczas w
>> tej
>> sytuacji. Czyli prede wszystkim gniew, złość, wstręt, nienawiść... do żony.
>
> I co to ma być?
> Ja mam wytłumaczenie głupiego gadania, a Ty?
>
> To może mu poradź, by ją wyrzucił przez okno, zamiast się tak męczyć :-))
>
> zniesmaczony eT
>

Jasne - usmiech na twarz, keep smailing i jazda: upychajmy te wszystkie
brzydkie emocje pod kolderke, a jak sie nie miesci, to pod dywanik. Paszla
won nienawisc, wstret, zlosc. Jestem dobry. Opanowany.
eTaTa, co ty bredzisz? Piotrek bardzo dobrze radzi - to trzeba przezyc, a
nie ugniatac. W zalobie trzeba plakac, w zlosci trzeba tupac - byleby sam na
sam, niekoniecznie przed calym swiatem, bo go wezma za histeryka.
Po to m.in. sa psychoterapeuci - zeby przed nimi wyrazic per procura zle
emocje, zeby uswiadomic je sobie - ich sile, ich tresc, ich kierunek. Wtedy
mozna dopiero podejmowac swiadome decyzje.
W pelni sie z Piotrem zgadzam.
Pozdr.
Joanna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-08 12:36:48

Temat: Odp: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Joanna i Mgiełka

Macie racje, ale może byście dodały że tupie się w PTP
Chóralnie!

A nie wali tekstem
"Po pierwsze musisz przeżyc i wyrazić wszystkie emocje których doświadczas w tej
sytuacji. Czyli prede wszystkim gniew, złość, wstręt, nienawiść... do żony. "

Co? Nie czujecie różnicy?

Nie przenoście metod z PTP w świat nie rozumiejąc ich.
A zwłaszcza Joanna. Już o Piotrze nie wspominając.

pozdry
eTaTa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Andrzeju L.
test
klub korespondencyjny
klub korespondencyjny
Powitanie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »