From: "spider" <s...@c...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <9nbij8$dp8$1@news.tpi.pl>
Subject: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Date: Sat, 8 Sep 2001 09:57:11 +0200
Lines: 58
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
NNTP-Posting-Host: m-al.cps.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: m-al.cps.pl
Message-ID: <3...@n...vogel.pl>
X-Trace: news.vogel.pl 999935814 m-al.cps.pl (8 Sep 2001 09:56:54 +0200)
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.astercity.net!newsfeed.tpinternet.pl!news.vogel.pl!nnrp
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:101308
Ukryj nagłówki
Użytkownik __Min__ <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9nbij8$dp8$...@n...tpi.pl...
> Ja jestem tym niby wyrozumiałym mężem o którym pisze "Eliza"...
Czyli prawda jest zupelnie inna.
> Tylko dlatego ,że uważam ,że może gdzieś sam popełniłem błąd...i jest to
po
> części moja wina tego co się stało pozwala mi w miarę normalnie przy niej
> funkcjonować.....
Moim zdaniem takie mysli sa nieuzasadnione. Nie mozna sie obwiniac za to, ze
sie komus bezgranicznie zaufalo. To nie Twoja wina, ze myslales, ze Twoja
zona Cie nie zdradzi. Inaczej bys zniszczyl zwiazek swoja zazdroscia. Ja tez
ufam bezgranicznie kobiecie, jest dla mnie calym swiatem i odkad sie znamy
nie zawiodla mnie. Nie jestem zazdrosny, wierze jej, ze nigdy nie odwazy sie
zrobic czegos zlego o czym nie bede wczesniej wiedzial. Ale jakby to
zrobila, to by byla moja wina? To w koncu lepiej nie ufac? Przewidywac, ze
cos takiego moze sie zdarzyc? To nie jest przeciez mile.
> Teraz jestem w fazie zastanawiania się jak mam sobie z tym dać radę....jak
> wygonić wspomnienia, koszmarne myśli..
> zamykam się w swojej skorupie..milczę..ale to nic nie pomaga..a moja żona
> uważa to za wyrozumiałość..czy cos podobnego.....Ogień żalu trochę przygas
> ł.....ale nie wiem czy coś go znowu nie rozpali...
Uwazam, ze to Ci sie bedzie przypominac bardzo czesto. Nie wygonisz tych
mysli (tak mysle po tym co napisales). Gdy Twoja zona bedzie miala kolegow,
przyjaciol mezczyzn, to w kazdym bedziesz widzial tego jednego. Nie zaufasz
juz zonie tak jak kiedys, tym bardziej, ze Ci klamala mowiac prosto w oczy.
To nie jest drobne klamstewko. No chyba, ze
potrafisz jakos wymazac ten fragment z Twojego zycia.
> Przepraszam...wku...mnie pocieszanie mojej żony, bo to nie ona potrzebuje
> pomocy tak naprawdę..........
Skoro mowimy o milosci, to wszystko nalezy rozpatrywac wspolnie, jesli sie
kochacie, to potrzebujecie oboje pomocy, a jesli ktores nie kocha drugiego
to wtedy wlacza sie egoizm i rozpatrywanie wszystkich rzeczy na moje-twoje.
> Nie opisywałem tu szczegółowo co czułem i jak się zachowywałem
bezpośrednio
> po dowiedzeniu się o tym zdażeniu.
> chciałem Wam tego oszczędzić..(nie biłem żony)
agresja nie rozwiazuje problemow, tylko je poglebia.
> W następnym wcieleniu chcę być Łabędziem..one nie wiedzą co to zdrada...
Albo bocianem.
pa
spider.
|