Data: 2001-09-08 16:59:28
Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Od: "Eliza" <w...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ja juz tu nic nie pisze, bo porozmawiam o tym, co myslę i czuję z
mężem.Dobrze, że grupa rozpatruje sprawę ze wszystkich stron....ale zaczęłam
się bać, ze to tylko pogorszy moją sytuację, bo nie spotkałam tu wypowiedzi
kogoś, kto też trwa w związku, gdzie zdarzyła sie zdrada...tylko same
pesymistyczne wizje, albo odesłania na terapie rodzinną. Ale przynajmniej
mój mąż ma okazję podjąć jeszcze bardziej w pełni świadomą decyzję, bo są
tacy, co mu doradzają niezbyt korzystnie dla mnie...To dobrze. Dziekuję
wszystkim za zajęcie stanowisk do mojego postu i postu mojego męża.
Eliza
Użytkownik __Min__ <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9nddd6$q1d$...@n...tpi.pl...
>
> > Czyli prawda jest zupelnie inna.
>
> ..może nie do końca.. ..wniosku o rozwód jeszcze nie ma..
>
> > Moim zdaniem takie mysli sa nieuzasadnione. Nie mozna sie obwiniac za
to,
> ze
> > sie komus bezgranicznie zaufalo. To nie Twoja wina, ze myslales, ze
Twoja
> > zona Cie nie zdradzi. Inaczej bys zniszczyl zwiazek swoja zazdroscia. Ja
> tez
> > ufam bezgranicznie kobiecie, jest dla mnie calym swiatem i odkad sie
znamy
> > nie zawiodla mnie. Nie jestem zazdrosny, wierze jej, ze nigdy nie odwazy
> sie
> > zrobic czegos zlego o czym nie bede wczesniej wiedzial. Ale jakby to
> > zrobila, to by byla moja wina? To w koncu lepiej nie ufac? Przewidywac,
ze
> > cos takiego moze sie zdarzyc? To nie jest przeciez mile.
>
> Ja tego nie przewidywałem.... ufałem jej.
> Moja kobieta była całym moim swiatem. tak jak dla Ciebie Twoja-.nie życzę
Ci
> abys
> kiedys Ty nie musiał poruszac takiego samego tematu..;)
>
>
> > Uwazam, ze to Ci sie bedzie przypominac bardzo czesto. Nie wygonisz tych
> > mysli (tak mysle po tym co napisales). Gdy Twoja zona bedzie miala
> kolegow,
> > przyjaciol mezczyzn, to w kazdym bedziesz widzial tego jednego. Nie
> zaufasz
> > juz zonie tak jak kiedys, tym bardziej, ze Ci klamala mowiac prosto w
> oczy.
> > To nie jest drobne klamstewko. No chyba, ze
> > potrafisz jakos wymazac ten fragment z Twojego zycia.
>
> wiem...o tym..chyba nie będę potrafił...im dłużej z tym żyje tym bardziej
> się o tym przekonuje.
> Nie potrafie zapomnieć ...mysle o tym w każdej sekundzie..i im bardziej
> próbuje uciec..tym bardziej te wspomnienia mnie na chodzą....Na razie
walcze
> ,zobaczę z jakim skutkiem...Przypomina to kawł o autosugestii, gdzie facet
> wmawia sobie ,że nie boli go ząb-był na tej grupie....
> >
>
> > Skoro mowimy o milosci, to wszystko nalezy rozpatrywac wspolnie, jesli
sie
> > kochacie, to potrzebujecie oboje pomocy, a jesli ktores nie kocha
drugiego
> > to wtedy wlacza sie egoizm i rozpatrywanie wszystkich rzeczy na
> moje-twoje.
>
> .....Ciekawy jestem ile par małżeńskich dało sobie rade z takim problemem,
> czy potrafili z tym życ ?, co zrobili ?...i jak
> aby zapomnieć...i uratować związek.?....Łatwo napisać..;(.
>
> > agresja nie rozwiazuje problemow, tylko je poglebia.
>
> Moja agresja została stłumiona...nie jestem zwolennikiem..przemocy..itp
choc
> przyznam , ze mało brakowało abym zmienił zdanie..
> >
> >
> > pa
> > spider.
> Pozdrawiam
> __Min__
> >
> >
> >
> >
>
>
|