Data: 2001-09-08 22:17:49
Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Od: "spider" <s...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Eliza <w...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9ndjkl$23k$...@n...tpi.pl...
> Ja juz tu nic nie pisze, bo porozmawiam o tym, co myslę i czuję z
> mężem.Dobrze, że grupa rozpatruje sprawę ze wszystkich stron....ale
zaczęłam
> się bać, ze to tylko pogorszy moją sytuację, bo nie spotkałam tu
wypowiedzi
> kogoś, kto też trwa w związku, gdzie zdarzyła sie zdrada...tylko same
> pesymistyczne wizje, albo odesłania na terapie rodzinną.
To nic dziwnego, ze ludzie pisza pesymistycznie. A Ty myslisz, ze to cos
milego, taka zdrada? Nie bylas nigdy zdradzona i nie wiesz jaki to bol.
Jedynie widzisz to po swoim mezu. Widzisz jak cierpi, ale tego nie czujesz.
Wcale nie jest dziwne, ze wiekszosc malzenstw sie rozpada po zdradzie.
Niekiedy pary trwaja w zwiazku, nie kochajac sie, tylko i wylacznie ze
wzgledu
na dzieci.
Ja nie wiem jakbym sie zachowal w podobnej sytuacji, ale pewnie by juz nie
bylo zadnego zwiazku, zdrada oznacza koniec, koniec milosci. Partner
powinien o tym wiedziec zanim zdecyduje sie na taki krok. Dlatego z moja
dziewczyna umowilem sie na szczerosc, szerosc do bolu. Jesli sie jej spodoba
jakis facet to mniej mnie to zrani jak mi powie wszystko od razu, rozstanie
sie ze mna przed, a nie
dopiero po fakcie, kiedy to sie wyda, kiedy bedzie sytuacja podbramkowa,
kiedy zdazy mnie oklamac. A w takim przypadku tak i tak milosc sie konczy,
bo nie istnieje milosc w jedna strone, tyle, ze cierpi sie o wiele mniej,
nie ma tego oszukiwania, klamania, zostaja tylko w pamieci puste slowa o
milosci. Komunikacja miedzy partnerami w zwiazku jest rzecza bardzo wazna,
trzeba ciagle nad tym pracowac.
spider.
|