Data: 2001-09-08 15:26:07
Temat: Re: ZDRADA..O tej zdradzie ZDRADZONY
Od: "__Min__" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czyli prawda jest zupelnie inna.
..może nie do końca.. ..wniosku o rozwód jeszcze nie ma..
> Moim zdaniem takie mysli sa nieuzasadnione. Nie mozna sie obwiniac za to,
ze
> sie komus bezgranicznie zaufalo. To nie Twoja wina, ze myslales, ze Twoja
> zona Cie nie zdradzi. Inaczej bys zniszczyl zwiazek swoja zazdroscia. Ja
tez
> ufam bezgranicznie kobiecie, jest dla mnie calym swiatem i odkad sie znamy
> nie zawiodla mnie. Nie jestem zazdrosny, wierze jej, ze nigdy nie odwazy
sie
> zrobic czegos zlego o czym nie bede wczesniej wiedzial. Ale jakby to
> zrobila, to by byla moja wina? To w koncu lepiej nie ufac? Przewidywac, ze
> cos takiego moze sie zdarzyc? To nie jest przeciez mile.
Ja tego nie przewidywałem.... ufałem jej.
Moja kobieta była całym moim swiatem. tak jak dla Ciebie Twoja-.nie życzę Ci
abys
kiedys Ty nie musiał poruszac takiego samego tematu..;)
> Uwazam, ze to Ci sie bedzie przypominac bardzo czesto. Nie wygonisz tych
> mysli (tak mysle po tym co napisales). Gdy Twoja zona bedzie miala
kolegow,
> przyjaciol mezczyzn, to w kazdym bedziesz widzial tego jednego. Nie
zaufasz
> juz zonie tak jak kiedys, tym bardziej, ze Ci klamala mowiac prosto w
oczy.
> To nie jest drobne klamstewko. No chyba, ze
> potrafisz jakos wymazac ten fragment z Twojego zycia.
wiem...o tym..chyba nie będę potrafił...im dłużej z tym żyje tym bardziej
się o tym przekonuje.
Nie potrafie zapomnieć ...mysle o tym w każdej sekundzie..i im bardziej
próbuje uciec..tym bardziej te wspomnienia mnie na chodzą....Na razie walcze
,zobaczę z jakim skutkiem...Przypomina to kawł o autosugestii, gdzie facet
wmawia sobie ,że nie boli go ząb-był na tej grupie....
>
> Skoro mowimy o milosci, to wszystko nalezy rozpatrywac wspolnie, jesli sie
> kochacie, to potrzebujecie oboje pomocy, a jesli ktores nie kocha drugiego
> to wtedy wlacza sie egoizm i rozpatrywanie wszystkich rzeczy na
moje-twoje.
.....Ciekawy jestem ile par małżeńskich dało sobie rade z takim problemem,
czy potrafili z tym życ ?, co zrobili ?...i jak
aby zapomnieć...i uratować związek.?....Łatwo napisać..;(.
> agresja nie rozwiazuje problemow, tylko je poglebia.
Moja agresja została stłumiona...nie jestem zwolennikiem..przemocy..itp choc
przyznam , ze mało brakowało abym zmienił zdanie..
>
>
> pa
> spider.
Pozdrawiam
__Min__
>
>
>
>
|