| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-29 10:23:09
Temat: Re: Ramy czasowe
"Tanga" <t...@p...pl> wrote in message news:aumfi1$21l$1@foka.acn.pl...
> czy nie za szybko specjaliści?
Z tymi specjalistami bym nie przesadzała :>
Zauważyłam tu wielu domorosłych psychologów. Poza tym - omylnych.
--
...dipsom_ania... ~~
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-12-29 10:30:10
Temat: Re: Ramy czasowe
"Tanga" <t...@p...pl> wrote in message news:aum82i$585$1@foka.acn.pl...
> Od pewnego czasu mam
> możliwość pracy w domu i wszystko byłoby OK gdyby nie fakt, że w żaden
> sposób nie mogę się zmobilizować do funkcjonowania w "normalnych"
> godzinach.
Niektórzy uwielbiają skoki na banji i koniec.
Ja uczyłam się do matury na dzień przed, prace pisałam w nocy przed itd.
Doskonale wiedziałam, że mam mnóstwo czasu, ale zabierałam się (i nadal
zabieram) na ostatnią chwilę. Nie widziałam w tym nigdy większego problemu,
chyba że ktoś mnie upominał ("a nie za późno?"). Niekiedy przeginam pałę i
moje przyzwyczajenie uniemożliwia mi np. "pokazanie się", a to już podbiega
pod coś z czym coś należałoby zrobić... no bo nie zaniosłam czegoś tam w
pierwszym terminie. I na to jestem wściekła. Ale od zawsze było tak, że
wszystko na ostatnią chwilę. Może Ty też tak masz... a właściwie czemu
chcesz to zmieniać? Nie wyrabiasz się czy po prostu uważasz, że to
"nienormalne"?
--
...dipsom_ania... ~~
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-29 10:31:30
Temat: Re: Ramy czasowe
Na poczatek: co to sa normalne godziny? Jesli chodzi Ci o np. 8-16 to
rzeczywiscie moze byc problem. Przez dwa lata pracowalem w domu i najlepiej,
najefektywniej pracowalo mi sie od 22 kiedy wszyscy szli spac i w domu byl
spokoj. Ale to ja:).
Rozumiem, ze meczy Cie taki brak samodyscypliny. Sprobuj moze wieczorem
pisac sobie grafik na nastepny dzien typu od-do robie to. Albo rano - ja
czesto przy porannej kawie biore kartke i pisze sobie co mam na dzis do
zrobienia a potem...robie to.
Ciezko tak doradzac bo duzo zalezy od charakteru Twojej pracy od tego czy
masz rodzine, gdzie mieszkasz itd.
pozdrawiam
Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-29 13:43:20
Temat: Re: Ramy czasoweDrog(i|a) dipsom_ania
Sun, 29 Dec 2002 11:30:10 +0100 napisal(e|a)ś:
>
> "Tanga" <t...@p...pl> wrote in message news:aum82i$585$1@foka.acn.pl...
>
>> Od pewnego czasu mam
>> możliwość pracy w domu i wszystko byłoby OK gdyby nie fakt, że w żaden
>> sposób nie mogę się zmobilizować do funkcjonowania w "normalnych"
>> godzinach.
>
> Niektórzy uwielbiają skoki na banji i koniec.
Chyba na banjo :S
--
mp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-29 13:45:01
Temat: Re: Ramy czasowe
"Michal Pasternak" <m...@p...w.lub.pl> wrote in message
news:slrnb0tuoj.cjq.michal@pasternak.w.lub.pl...
> Drog(i|a) dipsom_ania
Za jedyne 9,99 ;>
> > Niektórzy uwielbiają skoki na banji i koniec.
>
> Chyba na banjo :S
Może na banjo...
Dobra, ze spadochronem :]
--
...dipsom_ania... ~~
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-29 15:41:44
Temat: Re: Ramy czasoweUżytkownik "dipsom_ania" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:aumiuc$kar$2@news.gazeta.pl...
[cut]
>Ale od zawsze było tak, że wszystko na ostatnią chwilę. Może Ty też tak
masz... a właściwie czemu chcesz to zmieniać? Nie wyrabiasz się czy po
prostu uważasz, że to
> "nienormalne"?
> --
> ...dipsom_ania... ~~
>
Fajnie, że są i inni z syndromem "ostatniej chwili" ;)
Ogólnie wyrabiam się ale trudno normalnie funkcjonować gdy ustawicznie
zarywa się nocki lub pracuje od 5:00 rano do ostatniej możliwej chwili.
Jedyne co jest pocieszające to to, że umiem jeszcze ocenić czas potrzebny na
zrobienie wszystkiego na "dużych obrotach" i gdybym umiała się zmobilizować
do pracy w "normalnym" godzinach miałabym na wszystko czas, nie wiedząc
nawet co to jest zmęczenie - I to jest najbardziej denerwujące!
Tanga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-29 17:11:02
Temat: Odp: Ramy czasoweTanga, a sprobuj kiedys wykonac prace PRZED terminem - zaczac najwczesniej
jak mozesz i pracowac systematycznie, spokojnie, az skonczysz. JEDEN RAZ
sprobuj jak sie w tym czujesz. Moze odkryjesz cos, co Cie bedzie mobilizowac
do normalnego rytmu pracy?
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-29 17:33:44
Temat: Re: Ramy czasoweUżytkownik "Melisa" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aunac8$dep$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Tanga, a sprobuj kiedys wykonac prace PRZED terminem - zaczac najwczesniej
> jak mozesz i pracowac systematycznie, spokojnie, az skonczysz. JEDEN RAZ
> sprobuj jak sie w tym czujesz. Moze odkryjesz cos, co Cie bedzie
mobilizowac
> do normalnego rytmu pracy?
>
>
> Melisa
Dobrze spróbuję!
Spróbuję również wykorzystać radę Jerzego dot. planowania z kartką i
rozliczania się z czasu.
Muszę przecież jakoś poradzić sobie z nową sytuacją bo dłużej ciężko mi
będzie tak funcjonować.
Pozdrawiam
Tanga
p.s.Dziękuję grupie za pomoc i poczucie, że nie jestem jedyna pracująca
zrywami i do tego z problemami ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-29 23:26:57
Temat: Re: Ramy czasoweTanga:
> Jak widać mam same problemy- idę więc do szamana ;)
Powaznie napisalem o Neuro-Lingwinistycznym Programowaniu. :)
NLP to metoda ktora w Twoim przypadku (przy tak zdefiniowanym
problemie) wydaje sie _bezcenna_.
Inna sprawa ze guru NLP to tacy jakby nawiedzeni 'szamani',
ktorzy z psychologia nie maja zbyt wiele wspolnego,
ale w niektorych przypadkach ich metodo-logia jest ponoc
nadzwyczajnie skuteczna.
W najgorszym razie bedziesz zalowac do konca zycia, w najlepszym
- staniesz sie zapalona wyznawczynia NLP. ;D
Czarek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-30 12:01:32
Temat: Re: Ramy czasowe> Fajnie, że są i inni z syndromem "ostatniej chwili" ;)
> Ogólnie wyrabiam się ale trudno normalnie funkcjonować gdy ustawicznie
> zarywa się nocki lub pracuje od 5:00 rano do ostatniej możliwej chwili.
> Jedyne co jest pocieszające to to, że umiem jeszcze ocenić czas potrzebny
na
> zrobienie wszystkiego na "dużych obrotach" i gdybym umiała się
zmobilizować
> do pracy w "normalnym" godzinach miałabym na wszystko czas, nie wiedząc
> nawet co to jest zmęczenie - I to jest najbardziej denerwujące!
> Tanga
>
>
Takich ludzi jest sporo, ja chyba tez do nich należe.... ostatnio czytałam i
u mnie sie potwierdza, że duży wplyw moze mieć w tej kwestii poród.... Nie
wiem jak jest u Ciebie... ale kilku moich znajomych potwierdziło ta tezę....
Ja byłam przez moją mamę przenoszona 2 tygodnie, a pózniej poród byl bardzo
szybki.... i tak właśnie mam w zyciu, najpierw gromadzę rzeczy do
zrobienia... muszą nabrać "mocy urzedowe", a jak już trochę poleżą to
załatwiam je praktycznie od ręki, bardzo szybko i sama sie dziwie, ze tyle
czasu cos odkładałam.... nie wspomne o tym, ze caly czas kiedy to cos
nabiera mocy, mysle o tym, ze powinnam sie za to zabrac co bardzo psuje mi
nastroj...
Sprawdz jak to u Ciebie, moze nie rozwiąże problemu, ale dojdziesz
przynajmniej do przczyny :)
Pozdrawiam
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |