Data: 2003-03-02 19:56:28
Temat: Re: .
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_JEST_BE]@poczta.gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"patrycja." napisała:
> > gdybym się w końcu na to
> > zdecydował, napisałbym coś w rodzaju: "Czy sądzicie, że Gollum miał dobrze
> > przedstawione objawy schizofrenii?" ;-)
>
> no i czemu zrezygnowałeś? :)
Usiłowałem dokopać się do innych wątków, w nawale zajęć "świata realnego".
> > Też raczej nie jestem fanem "Władcy Pierścieni", ale dawno temu książkę
> > czytałem (i wsiąkłem na długie godziny). Na tyle dawno, że film oglądam
> > całkiem "świeżym" okiem. Jestem pod nieprzemijającym wrażeniem...
> > Kiedyś wypożyczę sobie wszystkie trzy części (najlepiej te wydane
> > w dłuższej, "reżyserskiej" wersji) i ciurkiem je obejrzę.
>
> hmm.. a jak juz skończysz proponuję "harrego" :) ale koniecznie książkę ;D
> film /przynajmniej pierwsza częśc/ był do... niczego;)
Łoj, czytać to ja już nie umiem. ;-( A z tego, co słyszałem, Harry Potter
jest kiepściejszy. Może kiedyś obejrzę - na DVD.
> > Przybliżając się ponownie do problematyki grupy chciałbym zauważyć, że
> > pan Tolkien miał chyba nieskomplikowane życie osobiste. Wątki miłosne
> > są w jego dziele rachityczne i wyidealizowane.
>
> no to rachityczne czy wyidealizowane? :>
Rachityczne - czyli nieskomplikowane, wyidealizowane - czyli nieskomplikowane.
Jednym słowem nudne. Ale dla małolatów (8-12-letnich dziewczynek lub 30-letnich
chłopaków ;-) skomplikowańsze byłyby niestrawne.
> > Gdyby miał trochę więcej
> > życiowych problemów, znalazłoby to moim zdaniem swoje odbicie
> > w wymyślanych przez niego światach.
>
> hiej... ale czy "związki" są najważniejsze? mi najbardziej 'zaimponowała'
> postać tego potforka z dużymi oczami (oj... oczy miał straszne.. grr) o 2
> osobowościach.. nie wiem jak pisze się jego imię więc nie będę szpanować:]
> jego 'dualizm' ;) był strasznie przerysowany ale czy nie ukazuje _ludzkiej_
> natury?
Golum albo Gollum - jakoś tak się pisze. Wspomniałem o nim w kontekście
schizofrenii. Z tą ludzką naturą to też uprawniona interpretacja. Ciekawe,
(uprzedzam wypadki!), że zła strona zwycięża...
Związki życia pisarza z powstającą książką są moim zdaniem ważne.
Zwykle im więcej przeżyć, tym książka ciekawsza. Im więcej problemów
spotkało pisarza w życiu, tym więcej spraw przemyślał - i o te wszystkie
przemyślenia jest mądrzejszy. Bardzo lubię czytać mądrych autorów.
> ale tak spod całkiem innej rynny... czy nie sądzicie że świat musi być
> strasznie szary (bardzo lubię szary kolor) i nudny [...] skoro
> tak nas ciągnie do "innych światów".. i tu można mówić i o śródziemiu i o
> ulicy pokątnej i o czarodziejkach z księżyca czy pokemonach.. a dla
> kontrastu, jeszcze o wiedźminie...
Widzisz, jakie to proste! To nie są ciekawsze światy - tylko że w nich
jest Magia! Ludzie strasznie tęsknią za magią, rozczarowują się do
braku mistycyzmu w świecie realnym, do pseudo-wyjaśnień dostarczanych
nam przez naukę, do zanikania Tajemnicy. Sam tęsknię za magią - a jest
to tęsknota nieutulona, bo sam przyczyniam się do produkowania
pseudo-wyjaśnień zagadek ludzkiego bytu.
> ps: do wszystkich znawców Tolkiena... przystojny jest? ok, sorry :)
Kilkadziesiąt lat już - niestety - nie żyje. Czy był przystojny? Nie
mnie to oceniać.
> [...] help! zapraszam do konwersacji bo nie chcę rozczarować Sławka a
> chyba sama niewiele będę miała do powiedzenia :) no- czekamy na Was /tym
> razem wybaczę "podwątki" :)
>
> cieplusieńko.
> patrycja
Ja też zapraszam - do dyskusji o wyższości "Władcy Pierścieni" nad
"Harrym". Jakichś psychologicznych podwąteczków proszę nie szczędzić,
coby puryści się nie oburzali. :-))
Cieplutko, z małą gorączką (37.5), pozdrawiam!
--
Sławek
|