Data: 2003-04-15 14:19:10
Temat: Re: ?
Od: "Grazyna" <m...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przeczytalam to wszystko i zrobilo mi sie baaardzo lekko i milo na sercu. Do
tej pory miewalam napadowe wyrzuty sumienia, ze mebloscianka pelna welen,
szafki pekaja od poupychanych zurnali,
szuflady sie nie domykaja,
trzy ryzy papieru zadrukowane wzorami,
a ubrania zamiast w szafie musza wisiec na haczykach w przedpokoju .
Co to jest ze 1000 lat mi nie starczy na wyszycie i wyszydelkowanie, a teraz
i frywolitkowanie polowy moich zapasow, a rece mi sie trzesa na widok nowego
schematu i nie moge sie uspokoic dopoki nie sa bezpieczne na dysku a potem
na CD
Doszlo do tego ze bez mrugniecia okiem oddalabym KOH-I-Nora za np schemat do
tego cudownego lasku na ktory czekam juz 2 lata.
Taaa. nalog nieuleczalny, pewnie psycholog umialby nazwac te jednostke
chorobowa , ale jedno wiem na pewno:
JA NIE CHCE SIE Z TEGO WYLECZYC!!!
Grazyna nalog zatwardzialy i dobrowlony
|