Data: 2008-06-03 14:20:29
Temat: Re: ;)
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 03 Jun 2008 15:49:43 +0200, medea napisał(a):
> i...@g...pl pisze:
>
>> A ksiądz - tyż człowiek, bardziej skłonna jestem zrozumieć prosty mechanizm
>> jego postępowania - ot, zwykłe, ludzkie zakłamanie, podobne do zwykłej
>> zdrady, wystarczy zamiast Boga (któremu przysięgał wierność) podstawić
>> zwykłą kobietę.
>
> Zachodzę w głowę, dlaczego wciąż oceniasz ją gorzej niż jego. Nie rozumiem.
Włąściwie nie wiem, czy gorzej. Po prostu to nią bardziej się zajmuję i
tyle. To ciekawe jest w sumie dla mnie - kobieta, która sama siebie upodla
pozostając w skrzywionym związku. Przecież ma wybór - może związać się z
wolnym człowiekiem (czyli nie z księdzem i nie z żonatym), a jednak tego
nie robi. Idzie na łatwiznę - podkładając się (wiem, brzydkie słowo)
człowiekowi bez zasad.
A ksiądz - cóż, każdy jego związek z kobietą jest napiętnowany, możnaby
potraktowac to tak, że to on nie ma wyboru. Choć właściwie coś we mnie
krzyczy, że MA - powinien wybrać tę Osobę, której ślubował.
Wzajemny szacunek w ich aktualnym związku jest niemożliwy.
Nie mogłabym tak żyć. Nie rozumiem, dlaczego ludzie sobie to wszystko
(samym sobie i nawzajem jedno drugiemu) robią, kiedy przecież luksus "bycia
w porządku" jest dostępny dla wszystkich bez wyjątku... przez co nawet nie
powinien być nazywany luksusem...
>
>> A ona jednak go kocha? Myślisz, że ona nie wie, że on jest zimnym
>> sukinsynem? A przecież godzi się na wszelki układ z takim...
>> :-/
>
> Nie wiem, czy go kocha. Najpierw było to zwyczajne zauroczenie,
> zakochanie, a teraz to już chyba przyzwyczaiła się do sytuacji. Z tego
> co wiem, próbowała spotykać się z różnymi facetami w trakcie tego
> romansu, ale nic z tego nie wyszło.
>
> Zadam niedyskretne pytanie, jak nie chcesz, to nie musisz odpowiadać -
> czy Twój mąż to Twój pierwszy facet w życiu?
Na takie pytania odpowiada się tylko na priv :-)
Tu mogę tylko powiedzieć, że chodziliśmy do jednej klasy licealnej,
zaczęliśmy chodzić ze sobą w 2 klasie (10 październik) i... tak już nam
zostało od tamtej pory :-)
To coś zmienia w moim wizerunku?
|