Data: 2009-04-28 23:17:34
Temat: Re: 1%
Od: i...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 29 Kwi, 00:56, Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> wrote:
> i...@g...pl pisze:
>
> > On 29 Kwi, 00:12, Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> wrote:
>
> >>> Przecież pisałam, że ludzi się do tego u nas wynajmuje (żeby nie było:
> >>> to nie to samo, co zatrudnia). Mało Ci było - chciałaś, żebym ponadto
> >>> etaty dla jakichś leni tworzyła.
> >> To wydzierżaw to pole,
>
> > Znowu jakieś wytyczne na obcym gruncie(sic!)?
>
> Dzierżawić można Polakowi.
Ale tylko swój grunt - a Ty wtrącasz się w mój.
>
> >> bo z tego co rozumiem zatrudniasz ludzi na czarno.
>
> > Dorywczo i oficjalnie.
>
> >> Nie podpisujesz umów cywilnoprawnych
>
> > Nie mam takiego obowiązku, zwłaszcza jako osoba prywatna.
> >http://www.elastan.pl/index.php?option=com_content&
task=view&id=224&I...
>
> I google Twoim internetowym doradcą, winszuję.
Dziękuję. Nie podpisuje z nikim żadnych umów na pracę dorywczą - z
Tobą też nie, chociaż usilnie mi doradzasz :-)
>
> >> (etat to nie jest jedyna forma
> >> zatrudnienia). Wałujesz XL i jeszcze piszesz, że ci co na te brylanty
> >> robią, to lenie...
>
> > Znowu konfabulujesz i przeinaczasz: przecież lenie właśnie NIE robią,
> > bo nie tworzę dla nich etatów, pisałam :-DDD
>
> >> A w rodzinie kafelkarze, dekarze... Była o tym mowa na p.r.k.
>
> > Nie w mojej - konfabulujesz po raz setny.
>
> Niezmierzone są zasoby archiwum.
Ja mam od tego własną pamięć, księgowe zaś komputery.
>
> >> Książka przychodów i rozchodów pana męża.
>
> > He, he :-D
>
> >> Rozumiem, fakt porażającą
> >> znajomość polskiego prawa podatkowego masz.
> >> BTW ja też swoimi się zajmuję, całkiem skutecznie.
>
> > W sklepie :-)
>
> W sklepie robię zakupy, a ponadto?
No właśnie tylko tyle - to jest cały poligon Twego zajmowania się
własnymi finansami :-)
>
> >>>> szczególnie, że żadna z nich nie była na garnuszku męża, stąd
> >>>> ta agresja?
> >>> Częściej to mężowie byli na ich garnuszku - właśnie taka trauma,
> >>> bynajmniej nie moja, wynika z moich obserwacji :-/
> >> Mężowie księgowych? Niebywałe. Chyba te księgowe musiały być w grupie
> >> ryzyka wykluczenia z zawodu czyli cirka 50 lat.
>
> > Widzę, że syndrom zagrażającej pięćdziesiątki jest powszechny u
> > księgowych... A to przecież tylko połówka setki, się tak nie
> > gorączkuj, to nie są uciekające procenty - tylko lata. Uciekają
> > wszystkim tak samo :-DDD
>
> Ten zawód wymaga myślenia,
A nie algorytmów i programów komputerowych? - bo tak jakoś
sugerowałaś, a myślenie raczej przy nich jest zbędne. Wystarczy umieć
wstawić lczby w odpowiednie miejsca lub puścić kompa.
> te kiedy karierę robiły w Twoim wieku albo są
> dobre albo nadal mają tetrę na uszach i PRL-owskie myślenie. znajda
> niechybnie zatrudnienie w zusie.
Akurat z ZUS nie mam, na szczęście, niczego wspólnego, to mi tam
wszystko jedno :-)
Natomiast w twoim wieku raczej się nie wie na pewno, czy się tam
czasem samemu nie wyląduje :-D
|