« poprzedni wątek | następny wątek » |
171. Data: 2006-11-20 19:28:35
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???Axel napisał(a):
> Jesli zalozymy, ze malzenstwo mieszka katem u rodzicow, nie ma pracy i
> oszczednosci, to... powinni sie zastanowic, czy na pewno sa w stanie
> zapewnic dzieciom warunki do rozwoju... brutalna prawda.
A jeśli założymy, że małżeństwo ma pracę, ale nie zarabia tyle, żeby
oszczędzać lub/i dostać kredyt to rozumiem, że dzieci do domu dziecka
najlepiej? Masz jeszcze jakieś interesujące rady?
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
172. Data: 2006-11-20 19:29:33
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???P...@o...pl napisał(a):
>>> Niekoniecznie - jeśli siedlisko jest w sensownej odległości od centrum,
>>> liczonej minutami dojazdu, albo jak np. w moim przypadku rzut beretem od
>>> całkiem drożnej obwodnicy, zmiana miejsca pracy nie stanowiłaby
>>> problemu.
>> Jeśli wolno: w jakim zawodzie pracujesz?
>
> Inżynier elektryk.
Czyli zasadniczo "chcą Cię wszędzie"?
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
173. Data: 2006-11-20 19:35:34
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???Axel napisał(a):
> "Elske" <k...@n...o2.pl> wrote in message
> news:ejnqpq$3ug$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>>> 1. Sa kredyty
>> Żeby dostać kredyt trzema mieć odpowiednie zarobki lub nie mieć dzieci.
>> Albo mieć inne mieszkanie pod hipotekę.
>
> Przepraszam, ale mam niejasne wrazenie, ze nie obracamy sie tu w gronie
> Jasiow wykladajacych chemie w biedronce, utrzymujacych zone i 12-ro dzieci,
> mieszkajacych w czteropokoleniowym tekturowym "domu" na wsi.
> Przecietna placa w PL to zdaje sie cos kolo 2500 PLN. Dwoje pracujacych to
> powiedzmy 4 kPLN.
Nie misiu pluszowy. Mąż zarabia 1500, ja 2000. Na pięć osób. I nie
pracujemy w Biedronce - tam się zarabia jeszcze mniej. BTW nie rozumiem
skąd założenie, że "Jasie wykladajace chemie w biedronce" nie umieją
korzystać z netu? A jeszcze bardziej nie rozumiem Twojego pogardliwego tonu.
>>> 2. Mozna wynajac.
>> Chyba bym z torbami poszła.
>
> Jesli wynajmiesz mieszkanie, dzieki ktoremu bedziesz mogla szybko dotrzec do
> lepiej platnej pracy, nie wydajac kasy na dojazdy?
Na dojazdy wydaję zawsze tyle samo czyli równowartość karty miejskiej -
jakieś 70 pln miesięcznie. I chyba nie orientujesz się ile kosztuje
wynajęcie trzypokojowego mieszkania w dobrym punkcie?
>>> To jak nie _tu_, to trzeba poszukac _tam_, w dodatku takiej pracy,
>>> zeby bylo stac na kupno/wynajecie mieszkania...
>> _tam_ czyli gdzie konkretnie? Jakiś raj, te sprawy?
>
> Wieksze miasto.
Mieszkam w Warszawie - cienko widzę.
> Inny kraj w ostatecznosci.
Cienko widzę z innych powodów.
> Jak dalej sie nie da - poszukac
> pracy w innej dziedzinie.
Obawiam się, że dobrze płatne zawody dla mnie są z różnych przyczyn
niedostępne (m.in. z powodu totalnej czasochłonności).
>>> Ja tez uwazalem, ze nie stac nas na kupno _takiego_ mieszkania, w
>>> _takim_ miejscu, ale uleglem namowom zony i jakos sobie dajemy rade,
>>> nawet z nastepnym kredytem na drugie mieszkanie...
>> Krótkie pytanie: macie może trójkę dzieci?
>
> Krotka odpowiedz: mamy dwojke. Miala byc trojka.
Ile macie "na głowę"? Jeśli wolno.
>> A, to dziękuję, wszystko jasne. Za granicę się nie wybieram. Z różnych,
>> dość ważnych dla mnie powodów.
>
> Akurat nie chodzilo mi tu o wyjezdzanie, tylko o polski zwyczaj narzekania.
Za to nie musimy korzystać z usług psychoanalityków.
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
174. Data: 2006-11-20 20:38:46
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???"Elske" <k...@n...o2.pl> wrote in message
news:ejsvei$p6p$3@atlantis.news.tpi.pl...
>> Jesli zalozymy, ze malzenstwo mieszka katem u rodzicow, nie ma pracy i
>> oszczednosci, to... powinni sie zastanowic, czy na pewno sa w stanie
>> zapewnic dzieciom warunki do rozwoju... brutalna prawda.
> A jeśli założymy, że małżeństwo ma pracę, ale nie zarabia tyle, żeby
> oszczędzać lub/i dostać kredyt to rozumiem, że dzieci do domu dziecka
> najlepiej? Masz jeszcze jakieś interesujące rady?
Myslec nalezy _przed_, a nie po... Nie wciskaj mi czegos, czego nie pisalem.
--
Axel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
175. Data: 2006-11-20 21:06:27
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???"Elske" <k...@n...o2.pl> wrote in message
news:ejsv2e$p6p$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> - pracy lepszej nie mozna znalezc (rozumiem, ze caly czas szuka)
> Nie, nie szuka. Wie, że na obecną chwilę to co zarabia i to co robi to
> jest max.
Bzdura. Zwlaszcza w kontekscie tego, co piszesz pod koniec (500/osoba)
A jesli nie ma szans na wieksza kase w zawodzie, trzeba sie
przekwalifikowac, ew. znalezc prace dodatkowa (jasne, ze nie da sie tego
zrobic pracujac od rana do wieczora, ale byl taki miesiac w moim zyciu, ze
wracalem z drugiej pracy po polnocy).
A co do niemoznosci znalezienia pracy - moja zona zarabia jako pilot
wycieczek, mimo, ze jest wysyp studentow, ktorzy sa chetni do wyjazdow nawet
za darmo, to jednak biura wysylaja moja zone, bo - jest dobra (nie bede
rozwijal). Mimo tego, ze po 3 latach przerwy (dziecko) musiala znowu
wyrabiac sobie opinie, praktycznie od zera, bo sie ludzie zmienili...
>> - mieszkania sie nie da zmienic, bo tam sie urodzilam (no i co z tego)
> Są tacy ktorzy przywiązują się i "dom" to dla nich trochę więcej niż
> cztery ściany z żelbetu.
Rozumiem, ze jestes tak przywiazana do swojego domu/mieszkania, ze nie
wyprowadzisz sie nawet jesli bedzie sie walil?
Tak BTW: sa rowniez tacy, ktorzy przywiazuja sie do miejsca pracy tak, ze sa
chorzy na sama mysl o zmianie pracy. Ale jakos to mnie nie przekonuje...
> I są tacy, których nie stać na kredyty.
I powinni to zmienic, jesli chca, zeby w ich zyciu sie cos zmienilo.
>> Dodatkowo - wiekszosc zarobionych pieniedzy wydajemy na dzieci i
>> wiekszosc czasu im poswiecamy, wozac na zajecia, imprezy, organizujac
>> wakacje itp
> I masz 500 zł na osobę z tymi swoimi "nienajwyższymi" zarobkami? Coś
> niewydajemisię.
Gdybym mial 500 na osobe przy dwoch pracujacych osobach, to spedzalbym caly
czas na poszukiwaniu pracy.
> Dla wyjaśnienia: ja się nie użalam nad sobą - jest lepiej niż było, może
> kiedyś będzie jeszcze lepiej.
Samo?
> Ale proszę mi nie wmawiać, że:
> - wracam późno do domu bo gonię za pieniądzem
To nie ja. Ja pisalem o wyborze i nienarzekaniu w zwiazku z tym.
> - stać mnie na samochód
W pewnych sytuacjach mogloby sie okazac, ze nie stac Cie na nieposiadanie
samochodu.... (nie mowie, ze tak jest w Twoim przypadku)
> - w każdej chwili mogę kupić sobie mieszkanie
To jakas konfabulacja. Niewiele osob stac na kupienie mieszkania "w kazdej
chwili".
> - jak pstryknę palcami to pracodawcy zarzucą mnie ofertami
Nikt Ci tego nie wmawial - poszukiwanie pracy nie jest proste, ale rowniez
praca sama do Ciebie nie przyjdzie.
> - mam oszczędności
Pocieszyc Cie? Ja tez nie mam.
> bo mnie to wkurza.
To sprobuj to wkurzanie przekuc w czyn - zmien cos ;-P
--
Axel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
176. Data: 2006-11-20 21:26:17
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???Axel napisał(a):
> "Elske" <k...@n...o2.pl> wrote in message
> news:ejsv2e$p6p$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>>> - pracy lepszej nie mozna znalezc (rozumiem, ze caly czas szuka)
>> Nie, nie szuka. Wie, że na obecną chwilę to co zarabia i to co robi to
>> jest max.
>
> Bzdura. Zwlaszcza w kontekscie tego, co piszesz pod koniec (500/osoba)
> A jesli nie ma szans na wieksza kase w zawodzie, trzeba sie
> przekwalifikowac, ew. znalezc prace dodatkowa (jasne, ze nie da sie tego
> zrobic pracujac od rana do wieczora, ale byl taki miesiac w moim zyciu, ze
> wracalem z drugiej pracy po polnocy).
Nie będę zmieniała zawodu, bo jeżeli mam szansę na większą niż teraz
kasę gdziekolwiek to właśnie tutaj. Chociaż na pewno jeszcze nie teraz -
dwa lata przerwy kosztują swoje. Nie jestem typem przebojowym, więc
kariery nie zrobię, zarówno tu jak i gdzie indziej. Do tego nie trawię
podejścia "po trupach do celu" i nie chcę spędzać 40h na dobę w pracy.
> A co do niemoznosci znalezienia pracy - moja zona zarabia jako pilot
> wycieczek, mimo, ze jest wysyp studentow, ktorzy sa chetni do wyjazdow nawet
> za darmo, to jednak biura wysylaja moja zone, bo - jest dobra (nie bede
> rozwijal). Mimo tego, ze po 3 latach przerwy (dziecko) musiala znowu
> wyrabiac sobie opinie, praktycznie od zera, bo sie ludzie zmienili...
Nie wiem czy zauważyłeś, ale nie jestem Twoją żoną.
> Rozumiem, ze jestes tak przywiazana do swojego domu/mieszkania, ze nie
> wyprowadzisz sie nawet jesli bedzie sie walil?
Akurat pisałam o siwej, ale ja rozumiem takie podejście. A jeśli się coś
psuje to się naprawia a nie zmienia lokum. Chociaż nie, lokum się
zmienia. Domu nie. Jeśli kiedyś będę miała swój własny dom to na pewno
nie zmienię go dlatego, że z innego będę miała bliżej do pracy.
> Tak BTW: sa rowniez tacy, ktorzy przywiazuja sie do miejsca pracy tak, ze sa
> chorzy na sama mysl o zmianie pracy. Ale jakos to mnie nie przekonuje...
>
>> I są tacy, których nie stać na kredyty.
>
> I powinni to zmienic, jesli chca, zeby w ich zyciu sie cos zmienilo.
ROTFL. A Ty znowu swoje.
>>> Dodatkowo - wiekszosc zarobionych pieniedzy wydajemy na dzieci i
>>> wiekszosc czasu im poswiecamy, wozac na zajecia, imprezy, organizujac
>>> wakacje itp
>> I masz 500 zł na osobę z tymi swoimi "nienajwyższymi" zarobkami? Coś
>> niewydajemisię.
>
> Gdybym mial 500 na osobe przy dwoch pracujacych osobach, to spedzalbym caly
> czas na poszukiwaniu pracy.
I nie zarobiłbyś nic, bo cały czas spędzałbyś na poszukiwaniu pracy.
Wbij sobie wreszcie do głowy, że nie każdy potrafi zarobić tyle co Ty. Z
różnych powodów.
>> Dla wyjaśnienia: ja się nie użalam nad sobą - jest lepiej niż było, może
>> kiedyś będzie jeszcze lepiej.
>
> Samo?
Tak napisałam?
>> Ale proszę mi nie wmawiać, że:
>> - wracam późno do domu bo gonię za pieniądzem
>
> To nie ja. Ja pisalem o wyborze i nienarzekaniu w zwiazku z tym.
Zbieram do kupy.
>> - stać mnie na samochód
> W pewnych sytuacjach mogloby sie okazac, ze nie stac Cie na nieposiadanie
> samochodu.... (nie mowie, ze tak jest w Twoim przypadku)
Wiem. Jednak po podliczeniu kosztów paliwa wychodzi i, że jednak opłaca
się autobus.
>> - w każdej chwili mogę kupić sobie mieszkanie
>
> To jakas konfabulacja. Niewiele osob stac na kupienie mieszkania "w kazdej
> chwili".
Chodzi o krefyt mieszkaniowy, który wg Twoich wywodów dostaje się od ręki.
>> - mam oszczędności
>
> Pocieszyc Cie? Ja tez nie mam.
>
>> bo mnie to wkurza.
>
> To sprobuj to wkurzanie przekuc w czyn - zmien cos ;-P
Mnie wkurza to, że to co dla mnie jest koniecznością Ty ukazujesz jako
coś co nie istnieje praktycznie, bo Ty tego nie doświadczasz.
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
177. Data: 2006-11-20 21:28:15
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???Axel napisał(a):
>>> Jesli zalozymy, ze malzenstwo mieszka katem u rodzicow, nie ma pracy i
>>> oszczednosci, to... powinni sie zastanowic, czy na pewno sa w stanie
>>> zapewnic dzieciom warunki do rozwoju... brutalna prawda.
>> A jeśli założymy, że małżeństwo ma pracę, ale nie zarabia tyle, żeby
>> oszczędzać lub/i dostać kredyt to rozumiem, że dzieci do domu dziecka
>> najlepiej? Masz jeszcze jakieś interesujące rady?
>
> Myslec nalezy _przed_, a nie po... Nie wciskaj mi czegos, czego nie pisalem.
Na tej zasadzie przed powinno się pomyśleć, że małżeństwo może się
rozpaść, kredyt może pożreć zarobki a dziecko może urodzić się z Downem.
Wychodzi mi, że posiadanie dzieci jest szczytem nieodpowiedzialności.
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
178. Data: 2006-11-20 21:37:48
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???"Elske" <k...@n...o2.pl> wrote in message
news:ejt00m$auc$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Przecietna placa w PL to zdaje sie cos kolo 2500 PLN. Dwoje
>> pracujacych to powiedzmy 4 kPLN.
> Nie misiu pluszowy. Mąż zarabia 1500, ja 2000.
No to jest 3,5 kPLN, w sumie niewiele sie pomylilem.
> Na pięć osób.
3500/5= 700 PLN, czyli prawie o polowie wiecej niz sugerowalas w innym
poscie.
> I nie pracujemy w Biedronce - tam się zarabia jeszcze mniej. BTW nie
> rozumiem skąd założenie, że "Jasie wykladajace chemie w biedronce" nie
> umieją korzystać z netu? A jeszcze bardziej nie rozumiem Twojego
> pogardliwego
> tonu.
Nie mialo byc pogardliwie, tylko przyslowiowe. Moze sie myle, ale tacy
ludzie, jesli juz - udzielaja sie na forum Gazety itp, a nie na usenecie...
>> Jesli wynajmiesz mieszkanie, dzieki ktoremu bedziesz mogla szybko
>> dotrzec do lepiej platnej pracy, nie wydajac kasy na dojazdy?
> Na dojazdy wydaję zawsze tyle samo czyli równowartość karty miejskiej -
> jakieś 70 pln miesięcznie. I chyba nie orientujesz się ile kosztuje
> wynajęcie trzypokojowego mieszkania w dobrym punkcie?
Chyba nie orientujesz sie, ze lepsza praca nie musi byc blisko "lepszego
punktu"? Jest mnostwo firm polozonych na obrzezu miasta, zwlaszcza duzych
firm.
>>> _tam_ czyli gdzie konkretnie? Jakiś raj, te sprawy?
>> Wieksze miasto.
> Mieszkam w Warszawie - cienko widzę.
I tu nie mozesz znalezc innej pracy? Hmmmm....
>> Inny kraj w ostatecznosci.
> Cienko widzę z innych powodów.
Rozumiem - przywiazanie do mieszkania.... ;-P
>> Jak dalej sie nie da - poszukac pracy w innej dziedzinie.
> Obawiam się, że dobrze płatne zawody dla mnie są z różnych przyczyn
> niedostępne (m.in. z powodu totalnej czasochłonności).
Kurcze, patrz, tylu mam znajomych zarabiajacych wiecej od podanych przez
Ciebie kwot i jakos wracaja do domu we w miare rozsadnych porach. O sobie
nie pisze, bo znowu bedzie, ze nie widze niczego poza koniec nosa...
> Ile macie "na głowę"? Jeśli wolno.
Nie, bo nie pisze o takich rzeczach w necie. Gdybym pracowal w dobrej
polskiej, albo przedstawicielstwie zachodniej firmy - pewnie mialbym 2x tyle
+ dodatki. Ale moj wybor, ze tego nie chce.
A wracajac jeszcze do dzieci - zdecydowalismy sie na drugie, majac w
perspektywie przeprowadzke do nowego mieszkania i oczywiscie ustabilizowana
sytuacje finansowa...
>>> A, to dziękuję, wszystko jasne. Za granicę się nie wybieram. Z różnych,
>>> dość ważnych dla mnie powodów.
>> Akurat nie chodzilo mi tu o wyjezdzanie, tylko o polski zwyczaj
>> narzekania.
> Za to nie musimy korzystać z usług psychoanalityków.
ROTFL
--
Axel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
179. Data: 2006-11-20 21:51:07
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???Axel napisał(a):
>> Na pięć osób.
>
> 3500/5= 700 PLN, czyli prawie o polowie wiecej niz sugerowalas w innym
> poscie.
Odejmij rachunki. Zdziwisz się.
> Chyba nie orientujesz sie, ze lepsza praca nie musi byc blisko "lepszego
> punktu"? Jest mnostwo firm polozonych na obrzezu miasta, zwlaszcza duzych
> firm.
Obawiam się, że nie w mojej branży raczej.
> I tu nie mozesz znalezc innej pracy? Hmmmm....
Mogę. Na umowę o dzieło. Nie urządza mnie.
>>> Inny kraj w ostatecznosci.
>> Cienko widzę z innych powodów.
>
> Rozumiem - przywiazanie do mieszkania.... ;-P
Rodziny między innymi. Ale też sprawy bardziej przyziemne.
> Kurcze, patrz, tylu mam znajomych zarabiajacych wiecej od podanych przez
> Ciebie kwot i jakos wracaja do domu we w miare rozsadnych porach. O sobie
> nie pisze, bo znowu bedzie, ze nie widze niczego poza koniec nosa...
Ja Ci piszę ile _ja_ jestem w stanie zarobić na obecną chwilę. Nie
interesują mnie Twoi znajomi.
>> Ile macie "na głowę"? Jeśli wolno.
>
> Nie, bo nie pisze o takich rzeczach w necie.
Uła. Ja jakoś piszę. Ale ja zarabiam zbyt mało, żeby bać się pisać
_takie_ rzeczy w necie.
> A wracajac jeszcze do dzieci - zdecydowalismy sie na drugie, majac w
> perspektywie przeprowadzke do nowego mieszkania i oczywiscie ustabilizowana
> sytuacje finansowa...
Cieszy mnie to niezmiernie. A jaki to ma związek z tematem?
>>>> A, to dziękuję, wszystko jasne. Za granicę się nie wybieram. Z różnych,
>>>> dość ważnych dla mnie powodów.
>>> Akurat nie chodzilo mi tu o wyjezdzanie, tylko o polski zwyczaj
>>> narzekania.
>> Za to nie musimy korzystać z usług psychoanalityków.
>
> ROTFL
Korzystasz?
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
180. Data: 2006-11-21 06:37:52
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???Dnia Mon, 20 Nov 2006 20:25:44 +0100, krys napisał(a):
> A skądże znowu, sarny za płotem to chyba gdaMa ma, i na dodatek pół
> godziny do miasta. O ile dobrze pamiętam, to pisała, że jej z tym
> dobrze :-)
Okauje się, że ja też mam :). I to w boku, w dodatku służbowym i bez
samochodu mamdo pracy 20 minut. Szczęściara.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |