Witaj Kornik,

W Twoim liście datowanym 31 marca 2004 (11:21:02) można przeczytać:


K> Każda kobieta powinna mieć "serce" a każdy kto je ma to po przeczytaniu
K> Twojego postu głęboko sie zastanowi nad sobš... nad życiem.

K> Niepodobało mi
K> się jedynie że reagujesz agresjš ( tak nie wolno ), to chyba bardziej Ciebie
K> zabolało niż Jš.

powem ci ze moja agresja jest dla mnie moim tragicznym cieniem
mi rece lataja trzesa sie z byle powodu - wczoraj mialem problemy z
lutownica , latwo sie irytuje i obrazam jakbys przezyl tyle awantur
gdzie sie nie mozna byla wtracac a tobyly regularne bitwy
wyrzucanie obraczek wyzwiska bicia (ale bila to moja matka - gdyby
uderzyl ja choc raz jej drugi maz to by ja zabil - ona nawet nie jest
tego swiadoma - po tylu latach i krzywdach ktore jemu i sbie
wyrzadzila)

on z frustracji pil krzyczal raz probowal sie powiesic obraczek
wyrzucil ze szesc
wyprowadzal sie - a ona do niego szla z wyrzutami ze nie zarabia na
nia i na jej dziecko (czyli na mnie) - dla mnie to byly najgorsze
sceny ponizenia

nigdy nie docenila niczego co on jej dal - a mogla wtedy moje zycie
byloby inne - moze nawet rece by mi sie nie trzesly

wiem ze ja kochal nawet nie wiecie jak bardzo

a ja wiem ze podobno kiedys gwalcil ja jej ojciec

czy schematy odreagowania nie sa tu zdziebko podobne - mi wiele
korelacji nasuwa sie od razu - jak je uleczyc - nie wiem - nie jestem
curandero - a uwierz mi bardzo chcialbym


K> Nie wiem czy Ktos Cię nauczy żyć, terapeuta nauczy Cię
K> postępować w pewnych sytuacjach, rozładowywać energie, unikać bólu,
K> natomiast to jak bedzie wyglšdało Twoje lub Wasze życie to zależy tylko od
K> Ciebie lub od Was. Jezeli nic sie już nie da zrobić to napewno da sie tak
K> rozwišzać tš sprawe żeby Wasze dziecko najmniej na tym ucierpiało i wydaje
K> mi sie że to jest teraz najważniejsze. Moja wielka Miłość pochodzi z takiego
K> domu, więc wiem co mówie !!!


widze po twoich postach ze troszke mowimy podobnym jezykiem

mnie tez uwiodl hymn do miłości

jakze czesto zamieniany jest on na hymn do małości




--
Pozdrowienia,
myrdhin