« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2007-01-14 22:33:30
Temat: Re: Samotność jak ją zwalczyć?dominik napisał(a):
> ile masz lat?
17 hihi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2007-01-14 22:38:01
Temat: Re[2]: Samotność jak ją zwalczyć?Witaj Maja,
> Dzisiejsze dziewczyny są ogromnie wyrachowane.
> Trudno z takimi przebywać i rozmawiać, a co dopiero się związać.
> Chyba, że komuś taka kobieta odpowiada.
> Dlaczego trudno znaleźć - bo są na wymarciu, tak jak porządni
> faceci :)
Dziwne. W moim otoczeniu jest mnóstwo wartościowych dziewczyn.
> Prawdziwą przyjaciółkę mam jedną. I mim tego, że mieszka we
> Francji, mogę zawsze na nią liczyć, o każdej porze dnia i nocy.
> Znamy się od 30 lat :) Reszta to koleżanki.
> Nie chcę generalizować. Oby każdy miał jak najwięcej przyjaciół.
> Ale dzisiaj ludzie są zajęci sobą. Jednego dnia są Twoimi
> przyjaciółmi, drugiego mają ważniejszy biznes. W potrzebie nie
> możesz na wszystkich liczyć. I wtedy okazuje się kto jest kim.
Aha, Ty tak masz, więc wszyscy tak mają? Nie uogólniaj.
> Pozdrawiam:)
> Maja
--
Pozdrowienia,
Nerissa
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2007-01-14 22:53:53
Temat: Re: Samotność jak ją zwalczyć?Maja:
> [...]
> Nie chcesz - nie wierz. :)
Nic takiego nie napisalem.
Nie wierze ze w jakikolwiek istotny sposob jestes w stanie pomoc
"Robertowi".
> Nie był łzawy ;)
W moim odbiorze: jest.
> Jak ktoś przelewa swoje emocje, które kotłują się w głowie,
> często jest to dalekie od spójności.
Ten post "brzydko pachnie".
Juz druga osoba ci to mowi. ;)
> Dzięki ;)
> Jakoś miałbym pewne obawy przed zwierzaniem się akurat Tobie ;)
> Chyba, że mnie do siebie przekonasz.:)
> Wbrew pozorom, nie jestem aż tak naiwna, i bardzo szybko nabieram
> podejrzeń. Co do Ciebie już nabrałam.:)
No coz, jesli twoje podejrzenia rowniez bywaja naiwne, to tylko tym
gorzej dla ciebie. Maju. :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2007-01-14 23:06:25
Temat: Re: Samotność jak ją zwalczyć?
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:eoebt2$ru5$1@achot.icm.edu.pl...
> Maja
Priproszom, em się wtryncom. (jak to teraz modne :-)
Ty tak poważnie mylisz naiwność ze szczerością?
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2007-01-14 23:30:08
Temat: Re: Re[2]: Samotność jak ją zwalczyć?
Nerissa napisał(a):
> Witaj Maja,
>
> > Dzisiejsze dziewczyny są ogromnie wyrachowane.
> > Trudno z takimi przebywać i rozmawiać, a co dopiero się związać.
> > Chyba, że komuś taka kobieta odpowiada.
> > Dlaczego trudno znaleźć - bo są na wymarciu, tak jak porządni
> > faceci :)
> >
> Dziwne. W moim otoczeniu jest mnóstwo wartościowych dziewczyn.
W moim otoczeniu również. Z innymi nie utrzymuję kontaktu. Co nie
znaczy, że takich pełno.
> > Prawdziwą przyjaciółkę mam jedną. I mim tego, że mieszka we
> > Francji, mogę zawsze na nią liczyć, o każdej porze dnia i nocy.
> > Znamy się od 30 lat :) Reszta to koleżanki.
> >
> > ***Nie chcę generalizować***.
> >
> > Oby każdy miał jak najwięcej przyjaciół.
> > Ale dzisiaj ludzie są zajęci sobą. Jednego dnia są Twoimi
> > przyjaciółmi, drugiego mają ważniejszy biznes. W potrzebie nie
> > możesz na wszystkich liczyć. I wtedy okazuje się kto jest kim.
> >
> Aha, Ty tak masz, więc wszyscy tak mają? Nie uogólniaj.
Nie uogólniam, co zresztą napisałam :)
Naucz się czytać ze zrozumieniem.:) Wyżej napisałam - "nie chcę
generalizować" (tam gdzie teraz wstawiłam gwiazdki, by było Ci
łatwiej to znaleźć, skoro wcześniej miałaś z tym problem).
Ale nie ja jedna uważam, że prawdziwych mężczyzn i kobiet jest
coraz mniej.
Wow, ale presja grupy na Ciebie podziałała :) "Czytałaś wywieranie
wpływu na ludzi" Roberta B. Cialdiniego?
Pozdrawiam :)
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2007-01-14 23:30:30
Temat: Re: Re[2]: Samotność jak ją zwalczyć?
Nerissa napisał(a):
> Witaj Maja,
>
> > Dzisiejsze dziewczyny są ogromnie wyrachowane.
> > Trudno z takimi przebywać i rozmawiać, a co dopiero się związać.
> > Chyba, że komuś taka kobieta odpowiada.
> > Dlaczego trudno znaleźć - bo są na wymarciu, tak jak porządni
> > faceci :)
> >
> Dziwne. W moim otoczeniu jest mnóstwo wartościowych dziewczyn.
W moim otoczeniu również. Z innymi nie utrzymuję kontaktu. Co nie
znaczy, że takich pełno.
> > Prawdziwą przyjaciółkę mam jedną. I mim tego, że mieszka we
> > Francji, mogę zawsze na nią liczyć, o każdej porze dnia i nocy.
> > Znamy się od 30 lat :) Reszta to koleżanki.
> >
> > ***Nie chcę generalizować***.
> >
> > Oby każdy miał jak najwięcej przyjaciół.
> > Ale dzisiaj ludzie są zajęci sobą. Jednego dnia są Twoimi
> > przyjaciółmi, drugiego mają ważniejszy biznes. W potrzebie nie
> > możesz na wszystkich liczyć. I wtedy okazuje się kto jest kim.
> >
> Aha, Ty tak masz, więc wszyscy tak mają? Nie uogólniaj.
Nie uogólniam, co zresztą napisałam :)
Naucz się czytać ze zrozumieniem.:) Wyżej napisałam - "nie chcę
generalizować" (tam gdzie teraz wstawiłam gwiazdki, by było Ci
łatwiej to znaleźć, skoro wcześniej miałaś z tym problem).
Ale nie ja jedna uważam, że prawdziwych mężczyzn i kobiet jest
coraz mniej.
Wow, ale presja grupy na Ciebie podziałała :) Czytałaś "Wywieranie
wpływu na ludzi" Roberta B. Cialdiniego?
Pozdrawiam :)
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2007-01-14 23:38:48
Temat: Re: Samotność jak ją zwalczyć?
cbnet napisał(a):
> Maja:
> > [...]
> > Nie chcesz - nie wierz. :)
>
> Nic takiego nie napisalem.
>
> Nie wierze ze w jakikolwiek istotny sposob jestes w stanie pomoc
> "Robertowi".
Ale nie Tobie to oceniać. Niech chłopak weźmie sobie z tych postów,
to co chce, i tyle.
> > Nie był łzawy ;)
>
> W moim odbiorze: jest.
OK. Jesteś facetem, nieprawdaż?
> > Jak ktoś przelewa swoje emocje, które kotłują się w głowie,
> > często jest to dalekie od spójności.
>
> Ten post "brzydko pachnie".
> Juz druga osoba ci to mowi. ;)
Ale mówisz do mnie tak, jak bym co najmniej chciała się spotkać lub
związać z "Robertem". Przecież to tylko post, a Ty robisz z tego
wielkie halo :). Rad udzielać nie wolno? Co mi za to grozi?
Zaszkodziło mi to?
Coś za bardzo się do tego wątku przyczepiłeś, ale to Twój konik
widać :)
> > Dzięki ;)
> > Jakoś miałbym pewne obawy przed zwierzaniem się akurat Tobie ;)
> > Chyba, że mnie do siebie przekonasz.:)
> > Wbrew pozorom, nie jestem aż tak naiwna, i bardzo szybko nabieram
> > podejrzeń. Co do Ciebie już nabrałam.:)
>
> No coz, jesli twoje podejrzenia rowniez bywaja naiwne, to tylko tym
> gorzej dla ciebie. Maju. :)
To nie idzie w parze :)
Ale naprawdę o mnie się nie martw :)
Pozdrawiam,
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2007-01-14 23:49:52
Temat: Re: Samotność jak ją zwalczyć?
eTaTa napisał(a):
> Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:eoebt2$ru5$1@achot.icm.edu.pl...
> > Maja
>
> Priproszom, em się wtryncom. (jak to teraz modne :-)
>
> Ty tak poważnie mylisz naiwność ze szczerością?
Priproszom, ett, to do mnie czy do cbnet'a? :)
Jeśli do mnie, to nie mylę. Szczera jestem zawsze, czasami do bólu
:)
Pozdrawiam,
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2007-01-14 23:55:40
Temat: Re: Samotność jak ją zwalczyć?Maja:
> To nie idzie w parze :)
Napisalas "Myślisz, że o tym nie pomyślałam?",
a mimo to zrezygnowalas z tej "mysli", zlekcewazylas,
zdusilas.
Dlaczego?
Gdyz zdajesz sobie doskonale sprawe, ze niektorym tego
rodzaju twoim "niejasnym" przeczuciom nie warto wierzyc.
Problem polega jednak na tym ze wciaz nie potrafisz
rozpoznawac, ktorym powinnac zaufac, a ktorym wlasnie
mimo wszystko nie nalezy.
To taki rodzaj ~nadsterownosci emocjonalnej, ktory ci
jak sama pisalas nieraz "daje niewasko po d***".
> Ale naprawdę o mnie się nie martw :)
No, to teraz dopiero zaczne. ;)))
Ale postaram sie mniej. :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2007-01-15 00:02:00
Temat: Re: Samotność jak ją zwalczyć?
cbnet napisał(a):
> Maja:
> > To nie idzie w parze :)
>
> Napisalas "Myślisz, że o tym nie pomyślałam?",
> a mimo to zrezygnowalas z tej "mysli", zlekcewazylas,
> zdusilas.
Aby udzielić komuś rad, z których być może skorzysta, być może
nie. Jego sprawa.
> Dlaczego?
Patrz wyżej :)
> Gdyz zdajesz sobie doskonale sprawe, ze niektorym tego
> rodzaju twoim "niejasnym" przeczuciom nie warto wierzyc.
Ale chcę wierzyć w szczerość ludzi. Odpisuję więc.
> Problem polega jednak na tym ze wciaz nie potrafisz
> rozpoznawac, ktorym powinnac zaufac, a ktorym wlasnie
> mimo wszystko nie nalezy.
Może właśnie wiem?
Tylko nie chcę tego do siebie dopuścić?
Może chcę wierzyć, że większość ludzi jest szczera?
Może to mój sposób, by temu fałszywemu w Twoim mniemaniu
człowiekowi dać trochę do myślenia, trochę do poczytania?
Jak byłoby lepiej? Nie napisać nic? Co On jako człowiek by z tego
miał?
Nie twierdzę, że z mojego postu, czy tych paru innych napisanych do
niego, coś wyniesie, ale może? Jeśli jest jakaś szansa, to moim
zdaniem warto.
Ja nic nie straciłam.
> To taki rodzaj ~nadsterownosci emocjonalnej, ktory ci
> jak sama pisalas nieraz "daje niewasko po d***".
Może ...
To co? :)
Uważasz, ze to ze mną coś nie tak, bo mam serce na dłoni i jestem
szczera?
Jakoś sobie radzę. Żyję w zgodzie z sobą samą i ze swoimi
zasadami.
>
> > Ale naprawdę o mnie się nie martw :)
>
> No, to teraz dopiero zaczne. ;)))
I znowu ten cynizm ... Może to Ty masz problem, co? ;)
> Ale postaram sie mniej. :)
:)
Pozdrawiam,
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |