Data: 2008-11-18 09:03:53
Temat: Re: 2012 - koniec świata?
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:gft7be$i75$1@news.onet.pl...
> cbnet pisze:
>> http://pl.youtube.com/watch?v=GocIRe3ktV8
>> http://pl.youtube.com/watch?v=veHzq-47ho0
>> http://pl.youtube.com/watch?v=Ubhp8Um6nlk
>> http://pl.youtube.com/watch?v=SCm8P6k0CL8
>>
> Patrząc globalnie, to niezłe zamieszanie tu będzie. Z punktu widzenia
> jednostki.. ułamek sekundy i po sprawie.
>
> Wyobraź sobie że przeżyjesz. Co wtedy? To byłoby dla mnie dopiero
> straszne.
>
> Poza tym obliczyć jakiś cykl co do jednego dnia? W przypadku jakiegoś
> ciała niebieskiego? To sie jakieś nieprawdopodobne wydaje.
Nie mam teraz dźwięku, więc nie za bardzo wiem, co tam w tych youtubeach
jest.
Ale moja luba mówi, że wiele przepowiedni opiera się na tym, że w roku 2012
kończy się jakaś Era w kalendarzu starożytnych Majów.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kalendarz_Maj%C3%B3w#Ko
niec_.C5.9Bwiata
Jednakowoż istnieją poglądy, że wg. kalendarza majów, opartego m.in. na
wydarzeniach
astronomicznych, ta data już minęła kilka lat temu (zaszło unikalne
zdarzenie astronomiczne)
a mamy po prostu błędy w obliczeniach, niedokładności.
Niestety internet jest tak zalany obsesją daty 2012 że nie mogę teraz tego
znaleźć.
Ale odrywając się od przepowiedni... Mamy obecnie rzeczywiście solidne
podstawy, by
sądzić, że globalny kryzys zaczyna nadchodzić wielkimi krokami, a nazywa się
on:
kryzys energetyczny. Inne słowo klucz: "peak oil":
http://www.peakoil.pl/
Polecam połażenie po tym portalu.
Ropa się co prawda jeszcze nie kończy i jakiś czas nie skończy, ale
przechodzimy właśnie
punkt równowagi między wzrastającym popytem na ropę, a nie nadążającym temu
wzrostowi
potencjalnemu wzrostowi wydobycia. Inaczej: mamy już bardzo dokładnie
oszacowane możliwości
złóż i bardzo dokładnie możemy oszacować, ile jeszcze nowych złóż
ewentualnie odkryjemy. Na dzień
dzisiejszy odkrycia nowych są zdecydowanie mniejsze niż bieżące zużycie, a
biorąc
pod uwagę, że potrzeby wciąż rosną - można się spodziewać gwałtownego
załamania w najbliższych
kilkunastu, maks kilkudziesieciu latach. Jednocześnie technologie
alternatywne, mogące zastąpić
ropę są ciągle w mocnych powijakach i wychodzi na to, że nie mają szans
zastąpić (z równą
gwałtownością) ropy - jeśli cena tej zacznie nagle gwałtownie rosnąć.
Jedziemy praktycznie
już tylko 'na zapasach':
"54 spośród 65 państw-producentów ropy przekroczyło lub znajduje się właśnie
w fazie szczytu wydobycia. Produkcja wielu z nich spada w alarmującym
tempie. Dane wskazują na to, że Arabia Saudyjska, największy światowy
producent i eksporter ropy, może być u swego szczytu. Istnieją poważne
podejrzenia, jej największe pole - Ghawar - z którego pochodzi 5% światowego
wydobycia - znajduje się w fazie spadku. Niestety ich weryfikacja jest
niemożliwa, ponieważ Arabia Saudyjska nie zgadza się na niezależny audyt
swoich zasobów naftowych, co samo w sobie daje do myślenia."
http://www.peakoil.pl/p/ropa-juz-dawno-miala-sie-sko
nczyc
|