Data: 2010-09-20 20:15:08
Temat: Re: 5 minut, które decydują o życiu.
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Mon, 20 Sep 2010 21:59:24 +0200, Vilar napisał(a):
>
>> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
>> news:i78e64$13b$1@news.onet.pl...
>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:1fug5miy3ugt5.812kj3rx9mry$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Mon, 20 Sep 2010 21:36:30 +0200, Vilar napisał(a):
>>>>
>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:1qiyfydpmy855$.l4p5i16u3463.dlg@40tude.net...
>>>>>> Polecam filmik i artykuł:
>>>>>>
>>>>> Nie tylko Ty tak robisz Ixi, ale żeby zaraz z tego robić aferę, no
>>>>> weź.....
>>>> Wiedziąłam, zę skupisz się wyłącznie na relacjach z moich postępków. Nie
>>>> zauwazyłaś tam zadnej refleksji, której one służą?
>>> Ixi, weź.... uśmiechu trochę :-).
>>> Miałas plan tak? Niesubtelnie palnąć kazanko o potrzebie ruszenia 4 liter
>>> w sytuacjach wrażliwych, tak?
>>> Ale to tak nie działa....
>>> I przecież dobrze o tym wiesz.
>>>
>>>>> Dzięki takim zachowaniom mam sporo śmiesznych wspomnień. I innych też.
>>>>>
>>>> Ja mam mało śmieszne.
>>>>
>>> To opowiem Ci jedną ze swoich.
>>> Wracałam dawno temu do domku. W czasach, kiedy kradziono samochodom różne
>>> części. Lusterka np. itd. A tu patrzę, jakiś facet skulony mocuje się z
>>> anteną. Wypaliłam więc do niego: "a co Pan tu robi?". Biedny facet
>>> poczerwieniał, zaczął się jąkać i odpowiedział "ale to ...moja a antena".
>>> Durna, śmieszna historyjka.
>>>
>>> MK
>> Tak mi się skojarzyło z Cialdinim i jego "Wywieraniem wpływu na ludzi".
>> Większość ludzi stoi w takich sytuacjach i podlega automatyzmowi "ktoś się
>> tym zaraz zajmie".
>> Niektórzy (np. ja, czy ty).... szybciej działają niż myślą :-P i "wtrancają"
>> się ludziom strasznie :-)))))
>>
>> Cialdini radzi (i to słuszna rada), że jeśli potrzebujesz pomocy
>> któregokolwiek z gapiów trzeba go wskazać paluchem i powiedzieć, że ma
>> pomóc. Ludzie chętnie pomogą, tylko trzeba ich jakby... obudzić z letargu.
>>
>
> Nie obudzić, ani nie z letargu - po prostu wyłuskać z tłumu i postawić
> wobec imiennej odpowiedzialności za ew. zaniechanie pomocy. Po co ta
> niepotrzebna tutaj poezja.
>
> A kiedy Cię napadną na ciemnej klatce schodowej, to wrzeszcz "Pali się!" -
> tylko to zmusi "nicniesłyszących" do wyskoczenia ze swoich mieszkań :-(((
>
> Znam te zasady.
To po prostu tak oczywiste, ze aż woła o pomstę do nieba, żeby z tego
robić problem. Bez rękawiczek, obrzydzenia.
--
Paulinka
|