Data: 2010-03-28 16:17:07
Temat: Re: A, B lub C ?
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ender pisze:
> A.
> O ku*wa, co ja narobiłem.
> B.
> O ku*wa, co ja narobiłem.
> C.
> O Boże jaka ona piękna. Dziękuję Ci za taką cudowną przyjaciółkę.
> Obiecuję dobrze i mądrze korzystać z Twojego daru, żeby nikt na tym nie
> ucierpiał i żeby te kobiety (małżonka i przyjaciółka) otrzymały tyle
> szczęścia, ile tylko będę mógł im dać.
> No to panowie, śmiało, jaką rolę byście zagrali?
> A, B czy C? ;-)
Nie wiem jaką rolę ja bym zagrał, ale wiem jaką rolę gra bohater tej
psychozabawy rodem z prasy dla dojrzewających chłopców:
Żadna z tych kobiet nie jest wyjątkowa dla tego bohatera. To bohater
przypowiastki koniecznie chce się czuć wyjątkowy dla nich...
Inaczej: Jeśli ktoś tu jest wyjątkowy, to tylko bohater dla samego siebie...
> A teraz idę po różę i śniadanie, żeby obudzić czule, żeby choć tak
> podziękować jej za tą cudowną noc i za to, że jest moją przyjaciółką.
I tu leży sofizmat pogrzebany... Ten "zwodniczy chwyt,
pozornie poprawny, lecz faktycznie błędny, zawierający rozmyślnie
wprowadzony błąd logiczny, trudny do wykrycia na pierwszy rzut oka".
Dlaczego? Czy róża i śniadanie są warunkiem WYSTARCZAJĄCYM, aby kobieta
poczuła się wyjątkowa? Ależ oczywiście! Która z pań nie chciałaby tego
typu atencji ze strony mężczyzny?...
Tylko że ktoś "zapomniał" o tym, że w logice występują dwa rodzaje
warunków: WYSTARCZAJĄCE i te, bez których te pierwsze są nic nie warte,
warunki KONIECZNE...
Żeby kobieta byłą wyjątkowa, NIE WYSTARCZY jej położyć kwiatów na łóżku,
ona KONIECZNIE powinna być tą jedyną...
Stalker
|