Data: 2010-03-29 17:03:24
Temat: Re: A, B lub C ?
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2010-03-29 16:17, niebożę zażółcony wychynęło i cichym głosikiem
ryknęło:
>
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:hoq89c$1t1$1@inews.gazeta.pl...
>>> Dajmy na to mamy przykładowo kobietę, która ma kompleksy
>>> zwiazane ze swoim wyglądem. Ten kompleks dosć łatwo, poprzez
>>> sytuacje sypialniane przerzuca na męża. Teraz kompleks mają oboje.
>>> Ani on, ani ona samodzielnie nie potrafią z tego wybrnąć, a raczej
>>> nawzajem się dołują w poczuciu winy: ona nie jest dla niego
>>> wystarczajaco
>>> piękna, on nie potrafi jej powiedzieć, szczerze, że jest piekna - i się
>>> z tym poczuć komfortowo.
>>>
>>> Co byś radziła parze z takim problemem, jak z tego można wyjść ?
>>
>> Jeżeli on nie potrafi jej powiedzieć, że jest piękna, to dla niego nie
>> jest piękna. Jeżeli nie jest _wystarczająco_ piękna, to niech jej nie
>> wciska głodnych kawałków. Bo - sam zauważyłeś - komfortu nie zazna.
>> BTW kochać się można i przy zgaszonym świetle, i z reklamówką na głowie.
>> Co bym radziła? Może niech sobie poszukają kogoś, dla kogo będą
>> naprawdę wystarczająco piękni.
>
> Hmmm ... Już dawno przestał wciskać głodne kawałki - nic nie mówi.
No i dobrze. Milczący facet to prawdziwy skarb.
> Co do reklamówki - może to by i pomogło, gdyby tylko o twarz chodziło
> ... ;)
> A bardziej na serio: z tym kochaniem się przy zgaszonym świetle to problem
> jest - a ponoć to praktyka powszechna. Ostatnio żona mnie uświadamiała, jak
> bardzo mam dobrze pod tym względem i jestem trochęw szoku. Jakiś
> zdaje się bliski 100 procent Polaków ponoć nigdy nie widziało swojej
> żony nago
> :O. Wszyscy jadą całkowicie po ciemku.
Może się obawiają, że ćmy się zlecą?
> Stoi to chyba w dość sporej sprzeczności z faktem, że np. faceci ponoć
> są wzrokowcami.
Ale i wyobraźnię mają, z tego co słyszałam, bogatą w tym zakresie.
> Fakt - kontakt z prawdziwym, kobiecym ciałem wyobraźni wytrenowanej
> na TV i billboardach reklamowych może być dla faceta niezłym szokiem,
> przy który zwyczajnie opada. Ale to kwestia bardziej wytrenowania
> pewnej świadomości, przesterowania popędów - pewnej pracy po prostu.
Mężczyzna, któremu opada na widok normalnej, niewyfotoszopowanej,
kobiety nadaje się do leczenia. Najlepiej prądem
> Potem jeszcze dochodzi kwestia samego cieżaru ciał i nieznośnych praw
> fizyki np. w pozycji 'na jeźdźca' ... Ucisk w pachwinach, krew przestaje
> dopływać
> - i do widzenia sztywności dotąd niewzruszonej.
To samo można odnieść w drugą stronę. Dwotonowy walec na delikatnym
kobiecym ciele. Krew przestaje dopływać. Kobieta leży. Nie rusza się.
Pewnie nieżywa.
> No ale, gdyby każda taka konfrontacja z rzeczywistością kończyła się
> 'znajdź sobie kogoś wystarczajaco' (=idź na dziwki a ja idę pod prysznic)
> to byłoby jakoś bardzo, bardzo smutno na tym świecie chyba ...
> I w takim smutku codziennie odbierać dzieci ze szkoły/z przedszkola ?
Życie to nie je bajka, Redi...
Qra
--
Kończyła się zima. Ptaszek Waldemara wracał z ciepłych krajów.
|