Data: 2010-03-29 16:54:35
Temat: Re: A, B lub C ?
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2010-03-29 18:00, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
> zażółcony pisze:
>
>> A bardziej na serio: z tym kochaniem się przy zgaszonym świetle to
>> problem
>> jest - a ponoć to praktyka powszechna. Ostatnio żona mnie
>> uświadamiała, jak
>> bardzo mam dobrze pod tym względem i jestem trochęw szoku. Jakiś
>> zdaje się bliski 100 procent Polaków ponoć nigdy nie widziało swojej
>> żony nago
>
> A skąd takie dane ma Twoja żona?
Z sypialni?
>> :O. Wszyscy jadą całkowicie po ciemku.
>> Stoi to chyba w dość sporej sprzeczności z faktem, że np. faceci ponoć
>> są wzrokowcami.
>
> Hm, a to nie ma żadnych wyborów pośrednich między całkowitą ciemnością a
> światłem reflektorów lub słońcem w samo południe? Można się przecież
> kochać w nastrojowym półświetle, to obie strony będą zadowolone - on
> będzie widział, a ona się będzie czuła bezpieczniej z ewentualnymi
> mankamentami urody. Zresztą takie delikatne światło bardzo podkreśla
> kobiece kształty.
Zwłaszcza żółte światło świec.
>> Fakt - kontakt z prawdziwym, kobiecym ciałem wyobraźni wytrenowanej
>> na TV i billboardach reklamowych może być dla faceta niezłym szokiem,
>> przy który zwyczajnie opada. Ale to kwestia bardziej wytrenowania
>> pewnej świadomości, przesterowania popędów - pewnej pracy po prostu.
>
> Co Ty piszesz, Redart?! To chyba u faceta, który JUŻ nieźle napracował
> się ale nad tym, żeby działały na niego panie z obrazków i filmików.
> A dotyk, zapach, ciepło prawdziwego ciała nie działają bardziej niż
> obraz? (uczucia stricte duchowe pomijam celowo ;) )
Ciii... to z wytrenowaniem mi się podoba.
Qra
--
Kończyła się zima. Ptaszek Waldemara wracał z ciepłych krajów.
|