Data: 2010-03-29 16:00:57
Temat: Re: A, B lub C ?
Od: medea <m...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
zażółcony pisze:
> A bardziej na serio: z tym kochaniem się przy zgaszonym świetle to problem
> jest - a ponoć to praktyka powszechna. Ostatnio żona mnie uświadamiała, jak
> bardzo mam dobrze pod tym względem i jestem trochęw szoku. Jakiś
> zdaje się bliski 100 procent Polaków ponoć nigdy nie widziało swojej
> żony nago
A skąd takie dane ma Twoja żona?
> :O. Wszyscy jadą całkowicie po ciemku.
> Stoi to chyba w dość sporej sprzeczności z faktem, że np. faceci ponoć
> są wzrokowcami.
Hm, a to nie ma żadnych wyborów pośrednich między całkowitą ciemnością a
światłem reflektorów lub słońcem w samo południe? Można się przecież
kochać w nastrojowym półświetle, to obie strony będą zadowolone - on
będzie widział, a ona się będzie czuła bezpieczniej z ewentualnymi
mankamentami urody. Zresztą takie delikatne światło bardzo podkreśla
kobiece kształty.
> Fakt - kontakt z prawdziwym, kobiecym ciałem wyobraźni wytrenowanej
> na TV i billboardach reklamowych może być dla faceta niezłym szokiem,
> przy który zwyczajnie opada. Ale to kwestia bardziej wytrenowania
> pewnej świadomości, przesterowania popędów - pewnej pracy po prostu.
Co Ty piszesz, Redart?! To chyba u faceta, który JUŻ nieźle napracował
się ale nad tym, żeby działały na niego panie z obrazków i filmików.
A dotyk, zapach, ciepło prawdziwego ciała nie działają bardziej niż
obraz? (uczucia stricte duchowe pomijam celowo ;) )
Ewa
|