« poprzedni wątek | następny wątek » |
211. Data: 2010-03-31 06:36:25
Temat: Re: A, B lub C ?
Użytkownik "zażółcony" <z...@m...on.pl> napisał w wiadomości
news:houq7i$h0i$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
> news:hotmvp$7lj$1@news.onet.pl...
>
>> I kogo jak kogo, ale ciebie na pewno nie zawoła,
>> więc jak usłyszysz jakieś wołanie, to także omam jest na bank ;-)
> no to wyjaśnione.
>
> Co do 'mania żalu'.
> Mały test wyboru dla Ciebie.
> Pewnego poranka TŻ przychodzi do Ciebie i mówi:
>
> A. Słuchaj, kiedyś się umawialiśmy, że każde z nas ma prawo
> odejść bez wyjaśnień. Więc odchodzę.
>
> B. Słuchaj, ktoś mi się oświadczył. Długo nad tym myślałam
> i podjęłam decyzję. Odchodzę.
>
> C. Słuchaj, wiem, że masz kogoś na boku. Zastanawiałam się nad tym
> już dość długo, ale stwierdziłam, że nie chcę tak żyć. Odchodzę.
>
> D. Słuchaj, kiedyś się umawialiśmy, że każde z nas ma prawo
> odejść bez wyjaśnień. Jesteśmy jednak już na tyle długo, że
> chciałabym się bardziej z Tobą zwiazać - a poprzednie ustalenia
> wydają mi się za mało komfortowe. Nie czuję się w nich bezpiecznie.
> Wiem, że miewasz romanse. Chciałabym, byśmy trochę zmienili
> formułę naszego związku, ale oznacza to, że inne kobiety przestają
> dla Ciebie istnieć. Wchodzisz w to ?
>
> Która z powyższych sytuacji wydaje Ci się najbardziej absurdalna
> (niemożliwa), a która z nich spowodowałaby u Ciebie największy
> żal do Twojej TŻ ?
A która dałaby Ci największą satysfakcję ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
212. Data: 2010-03-31 07:26:18
Temat: Re: A, B lub C ?W dniu 2010-03-30 18:04, Ikselka pisze:
> Ale to od tych jaj nieprzypisanych? - aha, bykowe znaczy... Eeee, to już
> było i nie kurnik chodziło.
Zaprawdę powiadam ci, nim kur zapieje - po raz trzeci raz dasz mi plonka.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
213. Data: 2010-03-31 08:05:29
Temat: Re: A, B lub C ?
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hournj$kov$1@news.onet.pl...
>>> D. Słuchaj, kiedyś się umawialiśmy, że każde z nas ma prawo
>>> odejść bez wyjaśnień. Jesteśmy jednak już na tyle długo, że
>>> chciałabym się bardziej z Tobą zwiazać - a poprzednie ustalenia
>>> wydają mi się za mało komfortowe. Nie czuję się w nich bezpiecznie.
>>> Wiem, że miewasz romanse. Chciałabym, byśmy trochę zmienili
>>> formułę naszego związku, ale oznacza to, że inne kobiety przestają
>>> dla Ciebie istnieć. Wchodzisz w to ?
>>>
>>> Która z powyższych sytuacji wydaje Ci się najbardziej absurdalna
>>> (niemożliwa), a która z nich spowodowałaby u Ciebie największy
>>> żal do Twojej TŻ ?
>> A która dałaby Ci największą satysfakcję ?
>
> Dzieciak jesteś.
> Żadna nie spowodowałby żalu, bo przecież każda jest uczciwa.
> Wolałbym D, choć nie ma raczej szans, żeby odpowiedziała się o jakichś
> romansach, ponieważ poczyniłem już pewne zabiegi, jak ma traktować
> takie informacje i w jakich okolicznościach może je usłyszeć.
> Zawsze lepiej jest przewidzieć i uprzedzić ze 2-3 ruchy na przód ;-)
Ja nie wątpię w to, że jesteś sprawny w te klocki (ukrywanie itp).
> ENder
>
> BTW moja tż jest póki co, naprawdę szczęśliwa ze mną
> i słyszałem to chociażby dziś rano. Skomo ci teraz?
Skomo ? Znaczy się głupio ? Nie traktuję tej sprawy osobiście.
Widzę takie dwie potencjalne ścieżki rozwoju Waszego zwiazku:
1. Twoja TŻ przymyka oko, udaje, ze nie widzi, nie wnika itp.
Powiedzmy, że zachowuje się trochę jak żona Kapuścińskiego.
Ból jest trochę po śmierci, jak biografowie siętym zajmują
i muszą być rzetelni. No ale to są problemy osób publicznych
i ich żon. Powiedzmy, że Ciebie nie dotyczą.
2. Twoja TŻ naprawdę Ci wierzy, literalnie. Angażuje się
w ten związek w sposób inny niż Ty. Emocjonalny,
ale dostosowuje się do atmosfery milczenia. Uznaje, że
jesteś taki prosty chłop: mrukliwy, małomówny, trochę nerwowy,
ale uczciwy. Robi po cichu plany na całe życie, czyni daleko posunięte
założenia. Kobiety potrafią w ten sposób siedostosować
i iść z tym bardzo, bardzo daleko.
Potem, po latach, coś jednak nie pasuje. Stawiasz zbyt duży
opór, ciągle jesteś zbyt wycofany. Coś jest nie tak.
A niedługo potem okazuje się, że wszystko jest nie tak.
Wielkie rozczarowanie. Wielki ból. Budowane przez lata
zaufanie - całkowicie pada. Czuje, że nie było źle, że
było całkiem OK - ale zupełnie nie wie, co będzie jutro.
Nie wie, w czym w końcu moze Ci ufać, w czym nie może.
Nie jest pewna, jak daleko sięgała manipulacja - czy dotyczyła
jednej kobiety, czy wiecej. Nie ma pojęcia, czy nie płacisz gdzieś
jakichś alimentów. Nie wie, czy już jutro znowu się
coś nie zmieni. jak w tej sytuacji coś budować ? Na czym ?
Na 'wygodzie i komforcie' ? A gdzie 'słowo' ? Takie są jej
dylematy.
Jakim typem jest Twoja TŻ ? 1 czy 2 ?
Może jeszcze jakiś inny ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
214. Data: 2010-03-31 08:32:58
Temat: Re: A, B lub C ?Dnia Wed, 31 Mar 2010 08:33:38 +0200, zażółcony napisał(a):
> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
> news:yuan8cjcokvf.dlg@trenerowa.karma...
>
>> w takim układzie to kurnik nam pęknie po tygodniu.
>> trzeba będzie wprowadzić jakieś fikcyjne postacie, żeby ten virtual
>> zagospodarować. się zaczyna to już rozrastać.
> Jakby co to ja mam applet java do generowania losowych nicków.
>
>
>>> P.S.
>>> I nie mogę się doczekać kiedy wprowadzę podatki !
>>
>> cyckowe!
> podatek od cycka ? oferta promocyjna dla amazonek.
Kiepski żart.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
215. Data: 2010-03-31 08:35:19
Temat: Re: A, B lub C ?Dnia Wed, 31 Mar 2010 09:26:18 +0200, Przemysław Dębski napisał(a):
> W dniu 2010-03-30 18:04, Ikselka pisze:
>
>> Ale to od tych jaj nieprzypisanych? - aha, bykowe znaczy... Eeee, to już
>> było i nie kurnik chodziło.
>
> Zaprawdę powiadam ci, nim kur zapieje - po raz trzeci raz dasz mi plonka.
>
Możliwe - nie jestem aż_TAK_kochającą_kobietą, jak np medea w stosunku do
Cebka :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
216. Data: 2010-03-31 09:15:37
Temat: Re: A, B lub C ?Dnia Wed, 31 Mar 2010 10:55:26 +0200, Ender napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 31 Mar 2010 09:26:18 +0200, Przemysław Dębski napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-03-30 18:04, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Ale to od tych jaj nieprzypisanych? - aha, bykowe znaczy... Eeee, to już
>>>> było i nie kurnik chodziło.
>>> Zaprawdę powiadam ci, nim kur zapieje - po raz trzeci raz dasz mi plonka.
>>>
>>
>> Możliwe - nie jestem aż_TAK_kochającą_kobietą, jak np medea w stosunku do
>> Cebka :-)
>
> Serio myślisz, że ona się w nim podkochiwała?
Ależ NIE. To tylko symboliczne określenie, w miejsce równie silnej relacji
specyficznej podległości i atencji medei w stosunku do CB.
> Już na samym początku chciałem zwrócić uwagę na ich wzajemny stosunek,
> ale myślałem tak: kurcze, przecież to są dorośli ludzie, musi więc po
> prostu być jakaś zależność, że obydwoje dobrowolnie trwają w takiej relacji.
Bo jest to specyficzna relacja polegająca na tym, że jedno potrzebuje być
"poniewierane", a drugie z rozkoszą i satysfakcją "poniewiera". I trwała
dopóty, dopóki CB nie przekroczył granicy, którą medea jednak sobie w tym
"poniewieraniu" oznaczyła.
Inaczej mówiąc: wydaje mi się taka relacja analogiczną w jakimś aspekcie do
iskania się małpek - tj. póki iskanie nie wywołuje bólu, małpka sie uparcie
podstawia pod łapki iskającej koleżanki/kolegi, nawet kiedy ta/ten iska
niezbyt delikatnie, ale kiedy podniecona/y władzą czy poczuciem wpływu
umyślnie zaczyna zadawać ból, iskana małpka gryzie, bo nie takie były jej
oczekiwania :-)
> Więc siedziałem cicho, bo co się będę wtrącał w ich temat, zwłaszcza że
> trochę delikatnej natury.
> Żadne z nich pewnie się nie przyzna, czemu szło na coś takiego,
> ale miłości to bym tu chyba raczej nie typował.
> To żart był?
Jak wyżej :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
217. Data: 2010-03-31 09:43:09
Temat: Re: A, B lub C ?Dnia Wed, 31 Mar 2010 11:35:41 +0200, Ender napisał(a):
> albo jakaś dość spora i długotrwała utrata kontroli nas nastrojem
> wywołała obrazę, no bo przecież tamta sytuacja, która miała być przecież
> żartobliwa, a nie umyślnie obraźliwa, po której w dodatku medea
> parokrotnie została przeproszona nie miała szans jej wywołać w innych
> okolicznościach.
W ogóle ciężko jest z przepraszaniem medei - sama wiem coś o tym ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
218. Data: 2010-03-31 12:37:55
Temat: Re: A, B lub C ?Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hov0dc$1iu$1@news.onet.pl...
> Tak jak powiedziałem, mam wszelkie wiarygodne podstawy sądzić,
> że moja partnerka jest ze mną szczęśliwa, a ja w zasadzie teoretycznie
> jestem uczciwy wobec niej.
Czyli jak przyjdzie z opcją D, to jej wszystko obiecasz, ale
nie będziesz miał zamiaru nic zmieniać, tylko lepiej się kryć ?
Tak mam to rozumieć ?
> Przecież nawet Ixi ci to powtarzała z kilka razy,
> a ona jakichś lewych treści przecież by nie tolerowała.
Daj spokój ... ;) Iksi absolutnie nie jest dla mnie tu jakimś
autorytetem ani wyznacznikiem madrości.
> A jak z moim pytaniem?
Chodzi o to ?
> Czym właściwie twoja żona ciebie rozczarowała?
Daj jakiś test wyboru, to pomyślę :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
219. Data: 2010-03-31 12:40:46
Temat: Re: A, B lub C ?
Użytkownik "zażółcony" <z...@m...on.pl> napisał w wiadomości
news:hovfml$ero$1@news.onet.pl...
> Daj spokój ... ;) Iksi absolutnie nie jest dla mnie tu jakimś
> autorytetem ani wyznacznikiem madrości.
Mam Iksi w KF'ie, więc może odnosisz się do czegoś, czego moje oczy nie
widziały.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
220. Data: 2010-03-31 12:48:37
Temat: Re: A, B lub C ?Dnia Wed, 31 Mar 2010 14:40:46 +0200, zażółcony napisał(a):
> Użytkownik "zażółcony" <z...@m...on.pl> napisał w wiadomości
> news:hovfml$ero$1@news.onet.pl...
>> Daj spokój ... ;) Iksi absolutnie nie jest dla mnie tu jakimś
>> autorytetem ani wyznacznikiem madrości.
> Mam Iksi w KF'ie, więc może odnosisz się do czegoś, czego moje oczy nie
> widziały.
To na pewno :-)
Ani uszy nie słyszały :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |