« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2010-03-29 09:50:44
Temat: Re: A, B lub C ?Dnia 2010-03-29 11:43, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
> Qrczak pisze:
>
>> A mimoza może być?
>> Bo ja mam ładną odchodowaną mimozę dla Rediego.
>
> Ze ślimaczkiem?
Ale winniczkiem. Potem można udusić i zjeść.
Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2010-03-29 10:28:12
Temat: Re: A, B lub C ?
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hopshl$f9p$4@inews.gazeta.pl...
> Dnia 2010-03-29 09:32, niebożę Chiron wychynęło i cichym głosikiem
> ryknęło:
>>
>> Użytkownik "zażółcony" <z...@m...on.pl> napisał w wiadomości
>> news:hopkdo$3bu$1@news.onet.pl...
>>> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:hoo6fb$rbg$1@inews.gazeta.pl...
>>>> Dnia 2010-03-28 20:11, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem
>>>> ryknęło:
>>>>> Qrczak pisze:
>>>>>> Dnia 2010-03-28 19:06, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem
>>>>>> ryknęło:
>>>>>
>>>>>>> Musisz mocniej Redarta zaczepić. ;)
>>>>>>
>>>>>> Próbowałam. Ale on mnie aż tak bardzo nienie lubi.
>>>>>
>>>>> To nie od lubienia ani nielubienia zależy (tak na moje oko). Redart
>>>>> analizuje tych, którzy spełnią dwa warunki: wydają mu się ciekawi oraz
>>>>> są wystarczająco odporni psychicznie. ;)
>>>> Widocznie w żadnej z kategorii nie utrzymałam się zbyt długo.
>>>
>>> Ech, kobitki ...
>>> Redart by rzekł, że po prostu skupia się na przypadkach otwartych,
>>> które wręcz napierają na grupę z jakimiś problemami - i w miarę
>>> czytelnych.
>>>
>>> Qra jest trochę jak winniczek - jak się ją dotknie, to się szybko cofa
>>> a nawet grozi spadkiem z gałązki ;) - i wcale mnie to zresztą nie dziwi.
>>> Taka Qra właśnie jest. Delikatna, wychylajaca oko na zewnatrz,
>>> ale z solidnym, pewnym domem pod ręką.
>>>
>>> Obecnie w swoim podejściu do ludzi uznaję zasadę, że ludzie
>>> po to mają związki, by się w nich nawzajem wspierać. Związki
>>> międzyludzkie, te w realu, są dźwignią i podstawowym środowiskiem
>>> wzrastania, a także pracy ze wszelkimi problemami natury psychicznej.
>>> Staram się wychwytywać ludzi, u których widzę szansę na pomoc
>>> przez analizę ich związków z innymi ludźmi, wsparcie tych relacji,
>>> wykorzystanie tych relacji.
>>>
>>> U Qry wyczuwam wiele spraw i małych zaplątań, tyle, że Qra dość
>>> kategorycznie stwierdziła, że męża absolutnie tu mieszać nie wolno ;)
>>> A wydaje mi się, że to mąż, relacja z nim - jest tu kluczowa, jeśli
>>> 'chcemy iść dalej'.
>>>
>>> BTW. A globowi poleciłbym, by naprawdę kupił sobie psa ;)
>>
>> A Ty- czy kupiłeś już sobie kwiatka?
>
> A mimoza może być?
> Bo ja mam ładną odchodowaną mimozę dla Rediego.
Lepiej spytaj Rediego, dlaczego ma sobie tego kwiatka kupić
> Qra
> --
> Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
> Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.
Jednak IMO- to Twoje usprawiedliwienie. Tak czy owak- świadczy to o Twoim
poziomie przede wszystykim
:-)
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2010-03-29 11:12:40
Temat: Re: A, B lub C ?Dnia 2010-03-29 12:28, niebożę Chiron wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
>
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:hopshl$f9p$4@inews.gazeta.pl...
>> Dnia 2010-03-29 09:32, niebożę Chiron wychynęło i cichym głosikiem
>> ryknęło:
>>>
>>> Użytkownik "zażółcony" <z...@m...on.pl> napisał w wiadomości
>>> news:hopkdo$3bu$1@news.onet.pl...
>>>>
>>>> BTW. A globowi poleciłbym, by naprawdę kupił sobie psa ;)
>>>
>>> A Ty- czy kupiłeś już sobie kwiatka?
>>
>> A mimoza może być?
>> Bo ja mam ładną odchodowaną mimozę dla Rediego.
>
> Lepiej spytaj Rediego, dlaczego ma sobie tego kwiatka kupić
Po co mam pytać?
>> Qra
>> --
>> Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
>> Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.
> Jednak IMO- to Twoje usprawiedliwienie. Tak czy owak- świadczy to o
> Twoim poziomie przede wszystykim
> :-)
Niewątpliwie poziomie. Ale człowiek to nie tylko jeden wymiar. Zmierz
sobie więc pion, głębokość i dopiero wówczas porównuj.
Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2010-03-29 12:00:36
Temat: Re: A, B lub C ?
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hopl23$rh3$1@news.task.gda.pl...
> A Ty- czy kupiłeś już sobie kwiatka?
Kwiatki kupuje moja żona, a ja wdrażam córkę w opiekę nad świnką morską.
Synka zresztą też - ale on to nawet głaskać jeszcze nie za bardzo umie.
Malo sprawne rączki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2010-03-29 12:09:18
Temat: Re: A, B lub C ?
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hopss4$hct$1@inews.gazeta.pl...
> A co mi tam, lubię Cię to Ci ułatwię. To nie relacja z TŻ jest kluczową.
> Relacje obecne są konsekwencją zaszłości z przeszłości.
No wiadomo, wszystko jakoś tam siedzi w przeszłości ze swoimi przyczynami.
Ja mówięo TŻcie jako o hmmm... elemencie teraźniejszym, którego
raczej nie da się zignorować - a być może powinno się wykorzystać.
No chyba, że idziesz w zupełną separację i samodzielność.
A tak zupełnie odchodząc od konkretu w abstrakcje postaram się
wyjaśnić, o co mi biega.
Dajmu na to mamy przykładowo kobietę, która ma kompleksy
zwiazane ze swoim wyglądem. Ten kompleks dosć łatwo, poprzez
sytuacje sypialniane przerzuca na męża. Teraz kompleks mają oboje.
Ani on, ani ona samodzielnie nie potrafią z tego wybrnąć, a raczej
nawzajem się dołują w poczuciu winy: ona nie jest dla niego wystarczajaco
piękna, on nie potrafi jej powiedzieć, szczerze, że jest piekna - i się
z tym poczuć komfortowo.
Co byś radziła parze z takim problemem, jak z tego można wyjść ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2010-03-29 13:00:28
Temat: Re: A, B lub C ?Dnia 2010-03-29 14:09, niebożę zażółcony wychynęło i cichym głosikiem
ryknęło:
>
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:hopss4$hct$1@inews.gazeta.pl...
>
>> A co mi tam, lubię Cię to Ci ułatwię. To nie relacja z TŻ jest
>> kluczową. Relacje obecne są konsekwencją zaszłości z przeszłości.
> No wiadomo, wszystko jakoś tam siedzi w przeszłości ze swoimi przyczynami.
> Ja mówięo TŻcie jako o hmmm... elemencie teraźniejszym, którego
> raczej nie da się zignorować - a być może powinno się wykorzystać.
>
> No chyba, że idziesz w zupełną separację i samodzielność.
>
> A tak zupełnie odchodząc od konkretu w abstrakcje postaram się
> wyjaśnić, o co mi biega.
>
> Dajmu na to mamy przykładowo kobietę, która ma kompleksy
> zwiazane ze swoim wyglądem. Ten kompleks dosć łatwo, poprzez
> sytuacje sypialniane przerzuca na męża. Teraz kompleks mają oboje.
> Ani on, ani ona samodzielnie nie potrafią z tego wybrnąć, a raczej
> nawzajem się dołują w poczuciu winy: ona nie jest dla niego wystarczajaco
> piękna, on nie potrafi jej powiedzieć, szczerze, że jest piekna - i się
> z tym poczuć komfortowo.
>
> Co byś radziła parze z takim problemem, jak z tego można wyjść ?
Jeżeli on nie potrafi jej powiedzieć, że jest piękna, to dla niego nie
jest piękna. Jeżeli nie jest _wystarczająco_ piękna, to niech jej nie
wciska głodnych kawałków. Bo - sam zauważyłeś - komfortu nie zazna.
BTW kochać się można i przy zgaszonym świetle, i z reklamówką na głowie.
Co bym radziła? Może niech sobie poszukają kogoś, dla kogo będą naprawdę
wystarczająco piękni.
Qra
--
Kobiety - dojrzewają do 18. roku życia, potem już tylko tyją.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2010-03-29 13:45:06
Temat: Re: A, B lub C ?zażółcony pisze:
> Co byś radziła parze z takim problemem, jak z tego można wyjść ?
A ja osobiście myślę, że kwestia piękna-niepiękna leży niestety w
największym stopniu w polu działania faceta. To od faceta zależy, czy
kobieta czuje się przy nim piękna. Jeżeli się taka nie czuje, to
zazwyczaj on coś skrewił - albo ona faktycznie mu się nie za bardzo
podoba, albo on jakiś zaskorupiony. Niewiele jest kobiet, które mają tak
mocne poczucie własnej urody, żeby bez zachwytu mężczyzny czuć się na
tym polu bezpiecznie. Brak stałego potwierdzenia w oczach mężczyzny może
z najpiękniejszej kobiety zrobić brzydulę. I odwrotnie też to działa.
Miałam taką koleżankę na studiach (NB Mariolka jej było ;) ), która
wyglądała jak szara myszka dopóki nie trafiła na swojego ukochanego,
przy którym rozkwitła jak róża. A facet wpatrzony był w nią (i myślę, że
jest do tej pory) jak w obraz jakiś.
No a druga kwestia - facet dla kobiety piękny być nie musi, żeby był dla
niej pociągający.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2010-03-29 14:09:33
Temat: Re: A, B lub C ?Ja to myślę, że kwestia piękna nie jest wcale zasadnicza dla kobiet
tak bardzo jak kwestia atrakcyjności, a zwłaszcza poczucia kobiecości.
Nie ma chyba większego komplementu dla mężczyzny niż usłyszeć
od kobiety, że przy nim czuje się w pełni Kobietą i zobaczyć ten blask
w jej oczach, gdy o tym komunikuje. ;)
Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, Ewa? :)
--
CB
Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hoqbir$etj$1@nemesis.news.neostrada.pl...
[...]
A ja osobiście myślę, że kwestia piękna-niepiękna leży niestety w
największym stopniu w polu działania faceta. To od faceta zależy, czy
kobieta czuje się przy nim piękna. Jeżeli się taka nie czuje, to
zazwyczaj on coś skrewił [...]
No a druga kwestia - facet dla kobiety piękny być nie musi, żeby był dla
niej pociągający.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2010-03-29 14:17:17
Temat: Re: A, B lub C ?
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hoq89c$1t1$1@inews.gazeta.pl...
>> Dajmy na to mamy przykładowo kobietę, która ma kompleksy
>> zwiazane ze swoim wyglądem. Ten kompleks dosć łatwo, poprzez
>> sytuacje sypialniane przerzuca na męża. Teraz kompleks mają oboje.
>> Ani on, ani ona samodzielnie nie potrafią z tego wybrnąć, a raczej
>> nawzajem się dołują w poczuciu winy: ona nie jest dla niego wystarczajaco
>> piękna, on nie potrafi jej powiedzieć, szczerze, że jest piekna - i się
>> z tym poczuć komfortowo.
>>
>> Co byś radziła parze z takim problemem, jak z tego można wyjść ?
>
> Jeżeli on nie potrafi jej powiedzieć, że jest piękna, to dla niego nie
> jest piękna. Jeżeli nie jest _wystarczająco_ piękna, to niech jej nie
> wciska głodnych kawałków. Bo - sam zauważyłeś - komfortu nie zazna.
> BTW kochać się można i przy zgaszonym świetle, i z reklamówką na głowie.
> Co bym radziła? Może niech sobie poszukają kogoś, dla kogo będą naprawdę
> wystarczająco piękni.
Hmmm ... Już dawno przestał wciskać głodne kawałki - nic nie mówi.
Co do reklamówki - może to by i pomogło, gdyby tylko o twarz chodziło ... ;)
A bardziej na serio: z tym kochaniem się przy zgaszonym świetle to problem
jest - a ponoć to praktyka powszechna. Ostatnio żona mnie uświadamiała, jak
bardzo mam dobrze pod tym względem i jestem trochęw szoku. Jakiś
zdaje się bliski 100 procent Polaków ponoć nigdy nie widziało swojej żony
nago
:O. Wszyscy jadą całkowicie po ciemku.
Stoi to chyba w dość sporej sprzeczności z faktem, że np. faceci ponoć
są wzrokowcami.
Fakt - kontakt z prawdziwym, kobiecym ciałem wyobraźni wytrenowanej
na TV i billboardach reklamowych może być dla faceta niezłym szokiem,
przy który zwyczajnie opada. Ale to kwestia bardziej wytrenowania
pewnej świadomości, przesterowania popędów - pewnej pracy po prostu.
Potem jeszcze dochodzi kwestia samego cieżaru ciał i nieznośnych praw
fizyki np. w pozycji 'na jeźdźca' ... Ucisk w pachwinach, krew przestaje
dopływać
- i do widzenia sztywności dotąd niewzruszonej.
No ale, gdyby każda taka konfrontacja z rzeczywistością kończyła się
'znajdź sobie kogoś wystarczajaco' (=idź na dziwki a ja idę pod prysznic)
to byłoby jakoś bardzo, bardzo smutno na tym świecie chyba ...
I w takim smutku codziennie odbierać dzieci ze szkoły/z przedszkola ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2010-03-29 16:00:57
Temat: Re: A, B lub C ?zażółcony pisze:
> A bardziej na serio: z tym kochaniem się przy zgaszonym świetle to problem
> jest - a ponoć to praktyka powszechna. Ostatnio żona mnie uświadamiała, jak
> bardzo mam dobrze pod tym względem i jestem trochęw szoku. Jakiś
> zdaje się bliski 100 procent Polaków ponoć nigdy nie widziało swojej
> żony nago
A skąd takie dane ma Twoja żona?
> :O. Wszyscy jadą całkowicie po ciemku.
> Stoi to chyba w dość sporej sprzeczności z faktem, że np. faceci ponoć
> są wzrokowcami.
Hm, a to nie ma żadnych wyborów pośrednich między całkowitą ciemnością a
światłem reflektorów lub słońcem w samo południe? Można się przecież
kochać w nastrojowym półświetle, to obie strony będą zadowolone - on
będzie widział, a ona się będzie czuła bezpieczniej z ewentualnymi
mankamentami urody. Zresztą takie delikatne światło bardzo podkreśla
kobiece kształty.
> Fakt - kontakt z prawdziwym, kobiecym ciałem wyobraźni wytrenowanej
> na TV i billboardach reklamowych może być dla faceta niezłym szokiem,
> przy który zwyczajnie opada. Ale to kwestia bardziej wytrenowania
> pewnej świadomości, przesterowania popędów - pewnej pracy po prostu.
Co Ty piszesz, Redart?! To chyba u faceta, który JUŻ nieźle napracował
się ale nad tym, żeby działały na niego panie z obrazków i filmików.
A dotyk, zapach, ciepło prawdziwego ciała nie działają bardziej niż
obraz? (uczucia stricte duchowe pomijam celowo ;) )
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |