Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!p
ostnews.google.com!a70g2000hsh.googlegroups.com!not-for-mail
From: tren R <t...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia,pl.soc.religia
Subject: Re: A.Tysiąc o traumie aborcji
Date: Fri, 9 May 2008 04:21:41 -0700 (PDT)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 78
Message-ID: <8...@a...googlegroups.com>
References: <fvq7n1$idp$1@news.onet.pl> <fvreeh$ln1$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<fvrne0$5pv$2@nemesis.news.neostrada.pl>
<fvsuqm$97p$2@nemesis.news.neostrada.pl>
<fvuc30$fkq$4@nemesis.news.neostrada.pl>
<fvvs8k$hbv$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<g00r9p$dso$2@nemesis.news.neostrada.pl>
<e...@m...googlegroups.com>
<g017tr$q5m$1@atlantis.news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: 83.19.128.74
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1210332101 8293 127.0.0.1 (9 May 2008 11:21:41 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Fri, 9 May 2008 11:21:41 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: a70g2000hsh.googlegroups.com; posting-host=83.19.128.74;
posting-account=-RirMwoAAABNvkrihdYzc7T2r88iBkAZ
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.0; pl; rv:1.8.1.14)
Gecko/20080404 Firefox/2.0.0.14,gzip(gfe),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:401740 pl.soc.religia:890567
Ukryj nagłówki
On 9 Maj, 12:08, medea <e...@p...fm> wrote:
> > zależy - jeśli walnąłem w czyjś samochód, bo gapiłem się na tyłek
> > przechodzącej obok medei
>
> Tak jest dobrze. A tak na marginesie - to nie powinieneś gapić się na
> czyjeś tyłki prowadząc samochód ;-).
na swój nie mogę, więc nie mam wyjścia...:)
> > a jeszcze poważniej
> > jakby nie patrzeć nie istnieje wgięcie karoserii bez zderzenia. więc
> > de facto odszkodowanie jest za całokształt zdarzenia przy czym w
> > ostatecznym rozrachunku, po wypłacie odszkodowania, samochód nadal
> > jest po zderzeniu, ale już bez zgięcia karoserii.
>
> Czy gdzieś Alicja Tysiąc podawała jako szkodę istnienie swojego dziecka?
ale, zauważ - dziecko jest w tym wszystkim nieodłączną częścią
"szkody".
ponieważ ona sama najpierw chciała ową "szkodę" wyklepać.
przecież gdyby nie dziecko, to nie byłoby kłopotu?
gdyby się dało wyskrobać. ale się nie dało.
więc - może się skarżyć, że wzrok jej się pogorszył
w wyniku porodu. więc jakby to ująć - jej dziecko jest bezpośrednim
sprawcą?
> Bo jakkolwiek by nie mówiła, pisała, najważniejsze jest
> że kocha swoje dziecko i ono z pewnością kocha ją.
nadmiernie hipotetyzujesz :)
dopuszczam pewne domysły każdej ze stron dyskusji, ale ten wydaje mi
się jednak za daleko posunięty.
> Żeby rozstrzygnąć tę
> głupią dyskusję na temat hipotetycznego zabrania jej dziecka, pozwolę
> się odnieść do przypowieści o królu Salomonie, dwóch "matkach" i
> dziecku. Pomysłodawcy odebrania dziecka A.T. "rozszarpaliby" najchętniej
> to dziecko i matkę w imię idiotycznie pojętej sprawiedliwości.
mam wrażenie, że całkowicie odmiennie interpretujesz tę przypowieść.
wyrok salomonowy jest tutaj właśnie adekwatny - wszystko się zgadza.
> A miłością najszybciej zaraża się poprzez okazywanie miłości (sama nie
> wierzę, że to w końcu napisałam).
pełna zgoda. miłość to zaraza
:)
"Choć król jest nagi gronostaje zmienia
Żebrak ma służącą a diabeł święcenia
Czas się wałkoni przestrzeń zaciera
Miłość? - to cholera ..."
m.m.
> > zatem alicja tysiąc, powinna wziąć odszkodowanie, nadal pozostać
> > puknięta, ale już bez konsekwencji puknięcia.
> > czyli powinni jej w warsztacie wymienić oczy i zabrać dziecko.
>
> Czy ktoś Ci odbierze samochód za udział w wypadku, choćbyś i Ty go
> spowodował?
jeśli jadę po pijaku, jak najbardziej.
dokonania alicji wyglądają na jazdę bez hamulców.
|