Data: 2003-06-03 09:00:18
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "Dunia" <d...@n...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
>>O to to. Nie wiem, mnie sie spodobalo to, ze mowi o swoich odczuciach, nawet
>>wiedzac, ze cena za to moze byc utrata ukochanego.
>Dziewczyna jest szczera i otwarta, to oczywiście jej plusy, ale niczego
>to nie zmienia w konflikcie, jeśli ona nie chce dziecka, a on chce.
>To tylko może ułatwiać rozmowy o tym, ale jeśli oboje będą obstawać
>przy swoim, to rozmowy nic nie dadzą.
Pewnie tak. Natomiast ja NAPRAWDE nie rozumiem, ze fakt, ze ona chce miec
dzieci lub nie, jest tu decydujacy, bo - o ile zrozumialam - pod innymi
wzgledami jest super.
Rozmawialam wczoraj przez telefon z moim TZ (jestem teraz w podrozy sluzbowej)
i zapytalam go, co by zrobil, gdybym teraz stwierdzila, ze nie chce w ogole
miec dzieci. Na to on oburzony odparl: Zenilem sie z Twoja macica czy z Toba ?!
I pewnie dlatego, ze jestem (jak rowniez moj TZ) 'z zupelnie innej bajki' nie
potrafie zrozumiec, ze ktos moze zakonczyc dobrze ukladajacy sie zwiazek,
tylko_ (dla mnie to 'tylko', ale rozumiem, ze dla wielu z was 'az') dla tego,
ze partner/ka ma inne zdanie co do planow prokreacyjnych.
Aczkolwiek rozumiem (a przynajmniej staram sie), ze dla niego to wazne.
Ja bym na jego miejscu przeczekala, bo jak wiele osob tu pisalo, te rzeczy
zmieniaja sie czasem w blyskawicznym tempie.
Lukas niekoniecznie bylby szczesliwszy z inna kobieta, ktora da mu 'parke'
dzieciaczkow. A przynajmniej nikt nie jest mu w stanie tego zagwarantowac.
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|