Data: 2003-06-07 18:38:42
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż AsiaS <a...@n...onet.pl> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:
>> Wiem, że były to przykłady teoretyzowania Ewy.
> Cieszę się, że zrozumiałeś.
Zaskoczona? :)
>> Chodziło jedynie o to, że co innego teoretyzować nt. odczuć
>> prostytutek czy sterylizacji - a co innego w temacie tragedii
>> rodzinnej.
> Dla Ciebie co innego, dla innych nie, dlatego że wszystko to
> ma wspólne podłoże: jest teoretyzowanie bez żadnych podstaw, jako
> o abstrakcji.
> Nie widzę powodów by móc teoretyzować na temat czyjegoś
> życia rodzinnego (ER), a nie móc teoretyzować na temat własnego
> życia rodzinnego (Dunia). Wręcz przeciwnie.
Owszem, można to robić, bo IMHO zależy to od ciężaru gatunkowego
problemu.
Mogę powiedzieć:
"Twoja Mama psuje efekty wychowawcze, dając dziecku to, czego Ty
zabraniasz",
i będzie to teoretyzowanie jakieś z mojej strony na Twojej rodzinie,
pisząc jednak "nigdy nie oddam Ojca do hospicjum, bo to świadczy o
braku miłości do rodzica" wykazuję się naprawdę pobieżną wiedzą o
realiach, jakie mogą zaistnieć i zajść.
I to jest IMHO większym nadużyciem, niż moja-Twoja rodzina :]
Obiecywać i 'nigdować' to sobie można podatki i śmierć.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Wiem - nie zadowolę wszystkich, to zadanie dla agencji towarzyskich.
|