Data: 2012-03-17 19:49:01
Temat: Re: A może jednak nie zrzucać :-)
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <jk1o52$8bi$1@inews.gazeta.pl>, q...@g...pl
says...
>
> Dnia 2012-03-17 10:59, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> > W dniu 2012-03-17 07:52, Qrczak pisze:
> >> Dnia 2012-03-17 04:48, niebożę Flyer wylazło do ludzi i marudzi:
> >>> In article<drwoumiab94f$.osyqrmstubgt.dlg@40tude.net>,
> >>> i...@g...pl says...
> >>>>
> >>>> Dnia Sat, 10 Mar 2012 19:48:01 +0100, Przemysław Dębski napisał(a):
> >>>>
> >>>>> (...)powinno się mówić kutas lub coś w
> >>>>> tym stylu ;)
> >>>>
> >>>> Fajfus, wacek... a najlepiej po staropolsku "kuś" 3-)
> >>>
> >>> Pręcik [męski organ kwiatów przypominający członka i mający
> >>> podobne zadanie]? ;>
> >>
> >> Tym pręcikiem to chyba chcesz Ikselkę obrazić.
> >
> > W rozmiarze XL - prącie.
>
> O, i tak dobrze, że nie pręt.
Spotkałem się z przypadkiem zrozumienia słowa "pręcik" jako
"patyczek", więc faktycznie trzeba być ostrożnym i dowiedzieć
się wpierw jaką ocenę miała rozmówczyni z biologii w szkole. ;>
Niech więc będzie zoom - takie coś co się wysuwa z aparatu
fotograficznego i określane jest [także, nawet w cyfrakach]
miarą w mm. Ostatnio widziałem kompaktowy aparat z max zoomem
840 mm [oszczywiście w przenośni, jako ekwiwalent tradycyjnego
małoobrazkowego obiektywu].
I już można prowadzić niezobowiązujące rozmowy o aparatach
fotograficznych i o tym, że zbyt duży zoom nie jest dobry.
Lepszy jest tradycyjny, małoobrazkowy [znaczy masywniejszy w
nasadzie i budowie] niż długi i cyfrowy [znaczy cienki]. Wniosek
prosty - najlepsze są zoomy do maks. 20 cm, ale z porządną
nasadą i budową. Te dłuższe i cieńsze powodują wykwit bólu na
twarzy fotografującej i zero zadowolenia. ;>
PF
|