Data: 2005-04-20 20:48:06
Temat: Re: A'propos Sephory
Od: Lia <L...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2005-04-20 22:41:06 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *medea* skreślił te oto słowa:
>> Hmmm... sama nie czuję presji. Nie sprawdzam na kalkulaturze ile już PLN
>> wylądowało w koszyczku. I wydanie tych 600 zł przy dwóch osobach
>
> No, ale w jakimś sensie czujesz się związana.
No pewnie. Ale to nie boli jak nie ma alternatywy.
> Ja nie lubię odkładać
> zakupów, bo muszę "uzbierać" na rabat ;-).
Wyprawa do Sephory to i tak jest "wyprawa" na kompletne wygnajewo poza
miastem, więc nawet jakbym nie mogła się opanować przed zakupami to bym nie
robiła sobie tam wycieczek ;] [ewidentnie potrzebnyjest mi wtedy szofer, bo
na razie wciąż bez prawa jazdy jestem]
> Lubię kupować wtedy, kiedy
> mam potrzebę i ochotę i tam, gdzie akurat jest mi po drodze albo cos
> mnie zanęci ;-).
Z takim podejściem musiałabym ogłosić upadłość i niewypłacalność :)
> Poza tym 650zł na kosmetyki to wydaję być może przez pół roku, nie
> licząc mydła i szamponu :-)
No to pewnie i dla Ciebie ta karta nie byłaby atrakcyjna.
Ja teraz czekam, aż wet wprowadzi taką kartę ;] Bo wierna mu już jestem jak
pies, a leczenie kota miesięcznie pochłania więcej niż kosmetyki, więc tym
bardziej rabat byłby miłym prezentem...
--
Lia
Kto nie chce - szuka powodu, kto chce - szuka sposobu.
www.one.org
|