eTaTa - eChild:
> Przychodzi święty niepojęty wali na stół swoje wypociny.
> Zwykle ginie lub go dołują. Następnie wieprze przeorzą
> to jego poletko wg swojego pomysłu i jadą na tym ile
> się da aż przyjdzie następny który spychanym owcom
> otworzy oczy i pojawią się wieprze...

Jak dla mnie to mylisz 'madrosci wieprzowe' (typu np anarchia,
albo III Rzesza Niemiecka) i rzeczywiste idee, takie jak komunizm
(panstwo owiec dla owiec, w ktorym wilki czuja sie 'nieswojo')
czy kapitalizm (panstwo wilkow dla wilkow, w ktorym owce czuja
sie 'wykorzystywane').

I teraz: jest zawsze tak ze im wiekszy syf tym _lepiej_ dla wieprzy.
Wieprzom jest zle w kapitalizmie (bo to obiboki i lenie) oraz
zle w komunizmie (bo nie podoba im sie gdy nie maja mozliwosci
chocby wycierac schodow w 'palacach').

No a ten syf jest wowczas gdy wilki gryza sie z owcami, wiec wieprze
non stop, oprocz tego ze staraja sie przypodobac wilkom aby albo
je zbuntowac albo zalapac sie na ich 'ochlapy', kombinuja jak dokonac
aby nastapila sytuacja konfliktowa by wreszcie mogly 'wykorzystac' ja
na max i poczuc ze 'rzadza'.

> Ale gdzie tu wilki?

Czesc w buraczkach, czesc w ciemnym lesie, czesc 'na swieczniku'
obok wieprzy jeszcze przez chwile, a czesc pojawi sie tam za chwile
obok owiec.
Socjaldemokracja to mikst owiec i wilkow zgadzajacych sie nie tylko
na koegzystencje ale i na poswiecenie 'ochlapow' dla wieprzy coby
nie kombinowaly ponad miare.
Socjaldemokracja to mutant socjalizmu i kapitalizmu w jednym.

> I nie czepiam się go osobiście tylko jego wypocin.

Kazdy produkuje wypociny na swoja miare. :)))

> i wałęsające się buraczki
> Poprostu horror :-)))

No tak, nic sie nie dzieje a Ty znowu za chwile 'zatrzesiesz gaciami'. :)))

Pozdrawiam,
Czarek