Data: 2003-06-10 08:43:08
Temat: Re: [APEL] DO - z dzisiejszego "DZ"
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bc2t3e$8m8$4@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:bc05oq$p06$1@news.onet.pl...
> >A ja całymi długimi latami byłam zmuszona łykać te "leki".
> > Pytam: DLACZEGO medycyna i dietetyka robiła mnie w balona?????
> Kto Cię zmuszał Krysiu ?
Choroby mnie zmuszały, no i wierzyłam w słuszność zalecanej powszechnie
diety i cały czas stosowałam ją.
> Mam nadzieję, że teraz już WIESZ, że nie musiałaś.
Tak, teraz już wiem, że ona nie jest najlepsza, ale wtedy wierzyłam
ekspertom, że tamta dieta powszechnie zalecana jest zdrowa i dlatego
ją stosowałam, tak długo, jak długo mi na to organizm pozwolił, a nawet
jeszcze dłużej, hamując i znieczulając protesty organizmu "lekami".
> > No niestety, dla ciężko chorych i podobnych Tobie potrzebne są takie
> > stacjonarne arkadie.
>
> PO CO ? Przecież wg. DO ilości BTW są znane i (w miarę) stałe.
No tak... pogadaliśmy... ;[
> No jak - NFZ. Niech Arkadie podpiszą kontrakty i z górki.
O czym Ty mówisz... :(
Wszystkie nitki prowadzą do ministerstwa zdrowia, a tam jest tylko jedna
"jedynie słuszna" i powszechnie usankcjonowana dieta we wszystkich
państwowych placówkach użyteczności publicznej (szpitale, sanatoria,
stołówki we wszystkich instytucjach, żłobki, przedszkola, internaty,
bursy, więzienia, domy dziecka itd.).
Tylko we własnym domu jeszcze możesz jeść według własnego gustu i rozumu.
> Miło mi... moze to troche nie tak sformułowałem - chodziło mi o to, ze
> dietek (jakichkolwiek) jakoś ludziska potrafią się trzymać ale juz na
> codzień jakoś nie potrafią się powstrzymać przed robieniem z brzucha
> śmietnika.
Chyba jednak sądzisz innych według siebie... ;)
> > No właśnie, lekarz mówi "nie pić tyle piwa", a obywatel brow(J)arek
> > w oczach ma... dwa piękne, złote kufle z pianką... ;)))
> Protestuję - jeszcze mi nic takiego nie powiedział :-))
Jasne... ;) po pierwsze - nie miał czasu podnieść oczu i spojrzeć głęboko
w Twoje zza sterty papierów, jakie musi wypełnić z powodu Twojej
wizyty, a po drugie - czy w ogóle rozmawiał z Tobą o diecie?
W medycynie dieta staje się istotnym elementem leczenia dopiero wtedy,
gdy stan zdrowia pacjenta jest już dość mocno zachwiany i wręcz zmusza
do modyfikacji żywieniowych :]
Może spróbuj TY z nim porozmawiać o diecie.
> Aha - sprostowanie. W oczach mam DWIE piękne - żonę i córę.
:) To dobrze, to bardzo dobrze. Tak trzymaj! : )
--
Krystyna*Opty* K...@p...onet.pl
Mężczyzna bez kobiety jest jak parowóz bez pary. Anton Czechow
|