Data: 2009-08-26 13:03:27
Temat: Re: Aborcja a choroby psychiczne
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet wrote:
> Nieco zafałszowujesz.
Gdzie?
>
/.../
> 1. Czy osoby te miały problemy z kondycją psychiczną przed
> ujawnieniem się stanu ~chorobowego po aborcji? - IMHO bardzo
> -bardzo prawdopodobne.
Z tego co czytałem: Jeśli mierzy się psychopatologię przed dokonaniem
aborcji i wykorzystując ten pomiar, metodami statystycznymi (robiąc
pewnie coś w rodzaju analizy kowariancji) usuwa się to źródło zmienności
z wyników, to grupa decydująca się na aborcję przestaje się różnić od
tej z aborcją - w zakresie późniejszej psychopatologii.
> 2. Czy decyzja o aborcji była autonomiczna? - IMHO wiele wypadków
> aborcji pod takim czy innym wpływem otoczenia może po fakcie
> spowodować narastające poczucie popełnienia niewybaczalnego
> przestępstwa ze względu m.in. na nie utożsamianie się w pełni
> z decyzją o dokonaniu aborcji, co w konsekwencji prowadzi
> do praktycznie permanentnego stanu podobnego do psychozy
> maniakalno-depresyjnej.
Jeśli już rozpatrujemy osoby, które reagują zaburzeniami emocjonalnymi
na aborcję (np. są bardziej podatne z uwagi na wcześniejszą
psychopatologię) to wydaje mi się, że AUTONOMICZNOŚĆ decyzji nie powinna
sama w sobie być zmienną decydującą o wystąpieniu lub nie negatywnej
reakcji emocjonalnej. Może mieć natomiast znaczący wpływ na
rodzaj tej reakcji - w przypadku samodzielnej decyzji ->poczucie winy
w przypadku narzuconej->poczucie krzywdy.
> 3. Inne...
...w dyskusji w tym wątku często wraca kontekst kulturowy związany
z wierzeniami religijnymi, zapewne w Polsce czy Irlandii psychologiczne
skutki aborcji byłyby większe niż np. w Chinach.
Piszesz o roli KK:
>/../ stały się obiektem "badań" pseudo-nauki na
> usługach nieprzytomnego betonu religijnego/.../
> BTW czyż to nie obrzydliwe? :)
Podpieranie się ideologów nauką, zwłaszcza spreparowaną "nauką", ma
długą historię i nie KK to wymyślił ;-),
Niestety większość dyskusji dotyczących aborcji fiksuje się w tym
miejscu, jako, że jednym wystarcza aby udowodnić sobie, że KK jest "zły"
i już będą czuli się dobrze, a innym wręcz przeciwnie ;-)
Wiadomo jednak, że KK nie wymyślił też potępienia praktyk aborcyjnych
znanych od (?) tysiącleci. To raczej przejaw powtarzającego się w
przeszłości kulturowego wzorca.
Można zastanowić się więc dalej, czy zjawisko potępiania
aborcji nie jest przypadkiem jedną z cech szerszego - nazwijmy to -
"kompleksu kulturowego" i robiąc badania antropologiczne zobaczyć
jakie są inne dające się wyodrębnić składowe tego kompleksu kulturowego.
Analiza porównawcza kilkunastu "pierwotnych" kultur (Indianie, Oceania,
Afryka, (?)Azja) pozwoliła wyodrębnić takie, które aborcję ostro karzą i
takie które ją dopuszczają.
Ciekawe, że różnią się one też pod innymi względami.
I tak, kultury które w przeszłości karały aborcję zazwyczaj: Częściej
praktykowały niewolnictwo, częściej dopuszczają wielożeństwo mężczyzn,
częściej ograniczają przedmałżeńskie
współżycie młodzieży, karzą surowiej seks pozamałżeński, częściej
torturowały jeńców z wrogich plemion, prawa własności i władza
dziedziczona jest tam w linii męskiej, kładą też nacisk na bardzo
wczesną samodzielność(także ekonomiczną) dzieci.
Nie są to więc jakieś "kultury życia". Patrząc z perspektywy psychologii
ewolucyjnej widziałbym w tym wspólny mianownik, który da się zdefiniować
jako przejawy społecznej dominacji mężczyzy służącej maksymalizacji jego
genetycznych interesów.
pozdrawiam
vonBraun
|