Aborcja - pod pewnymi względami natury moralnej, a co za tym
idzie również potencjalnych skutków/wpływu na kondycję/równowagę
psychiczną - jest podobna do rozwodów.

I podobnie także poza wielkimi dobrodziejstwami jakie ofruje dla
potrzebujących, może się wiązać z negatywnym, marginalnym
statystycznie jednostkowym wpływem na psychikę.

Czy w tej sytuacji ma to być jakiś sensowny ~argument w dyskusji
nt aborcji?
Jeśli tak, to chyba tylko dla kato-oszołomów i im podobnych
socjo-patlogicznych indywiduów bez realnej przyszłości.
I oczywiście Debili. ;)

Mam taką nadzieję. :)

--
CB



Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h73m1l$ogl$1@inews.gazeta.pl...

> [...]
> Badania wykazujące negatywne następstwa aborcji
> są skażone tym błędem w mniejszym lub większym stopniu.
> Zwłaszcza te w których "coś wyszło" ;-)