Data: 2015-11-06 16:20:07
Temat: Re: Aborcja rocznego dziecka
Od: "Ghost" <g...@e...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n1idqq$8pn$...@d...me...
>Dlatego wymyślił niedorzeczny przypadek rocznego
>dziecka które nie jest chore teraz, nie cierpi, nic go
>teraz nie boli - rodzice tylko wiedzą (jak?) że będzie
>niedługo chore na nieuleczalną, śmiertelną chorobę.
>I już dziś wiedzą (jak?) że za 50 lat ona tez będzie
>nieuleczalna, też będzie straszna i też będzie cierpiało.
>I teraz pyta, czy morderstwo takiego dziecka, (tak, tak,
>bo to nie jest nawet eutanazja a co dopiero aborcja!)
>jest według nas akceptowalnym aktem miłosierdzia.
>Ot, taka Ghostowa zabawa w bezsensowne gdybanie.
Pszemololo, mój ty kłamczuszku, ta zabawa słowna to twojego guru dzieło,
wilka w owczej skórze - Ryśka Dawkinsa:
Another example might be suppose you take the argument in favour of abortion
up until the baby was one year old, if a baby was one year old and turned
out to have some horrible incurable disease that meant it was going to die
in agony in later life, what about infanticide? Strictly morally I can see
no objection to that at all, I would be in favour of infanticide but I think
i would worry about/I think I would wish at least to give consideration to
the person who says 'where does it end?' "
Kim trzeba być by uważać to coś za moralnego przywódcę? Trzeba samemu nie
mieć za grosz humanizmu w sobie, tylko tyle i aż tyle - ewentualnie można
też być imbecylem.
Lepiej zamilcz i nie odpowiadaj pszemololo, bo są i o wiele gorsze cytaty.
|