Data: 2017-08-18 12:48:31
Temat: Re: Aborcja u zgwałconej 10-latki?
Od: "Chiron" <c...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:fe921654-de15-481e-96ce-889858c29363@googlegrou
ps.com...
W dniu czwartek, 17 sierpnia 2017 15:58:09 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:
> Do przemyślenia takie wydarzenie:
>
> Indian rape victim, 10, gives birth by Caesarean section
> http://www.bbc.co.uk/news/world-asia-india-40961137
Braminizm to dziwna religia.
Według jego ortodoksyjnej formy każda miesiączka jest zaburzeniem zdrowia
i moralności kobiety i przez cały czas płodności powinna być w ciąży albo
w laktacji. Za aborcję oryginalne prawa Manu nakazywały karę śmierci.
Dziewczę w tej wersji "hard" braminizmu powinno być "kryte" już tuż przed
spodziewaną menarche. Ideałem jest "co rok to prorok". Z drugiej strony
nie powinno być to znęcanie się i dlatego wynaleziono Kamasutrę, czyli
sztukę,
jak rozkochać przede wszystkim młodocianą narzeczoną albo konkubinę
korzystając
z "burzy hormonów". Stąd to, co u nas jest marginesem, czyli związki z
kuzynami
albo różne uwodziciele-kalibabki to u nich prawie norma.
Obsesyjne podejście wczesnego braminizmu do spraw łóżkowych było jedną
z przyczyn, dla których musiała zostać w Indiach założona nowa religia
zrywająca z w/w przesądami i z porządkiem kastowym. Niestety buddyzm w
Indiach
jest mniejszością, a Hindusi w silniejszym stopniu lub słabszym kultywują
przestarzały tryb wiary i myślenia.
==================================================
Przyznasz jednak, że rząd w wydatny sposób (także poprzez swoją urzędowość-
zakazy i nakazy) wspiera konsekwentnie buddyzm przeciw hinduizmowi (a w
szczególności braminizmowi).
--
Chiron
|