Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Ach kochana rodzina :-(

Grupy

Szukaj w grupach

 

Ach kochana rodzina :-(

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 18


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-06-16 10:12:28

Temat: Ach kochana rodzina :-(
Od: "Mała" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ostrzegam post jest wylewem żalu i agresji ;-)
Właśnie wściekłam się niemiłosiernie. Tak, że mam ochotę gryźć.
Moze zaczne iod poczatku. Mieszkam niestety u rodziny męza,w sporym domku
jednorodzinnym. Mieszkaja w nim tesciowe, siostra meza z trojka dzieci. Te
dzieci sa na naszej glowie, bo obydwoje pracuja i to od rana do wieczora.
Czesto zajmuje sie tymi dziecmi, zabieram na plac zabaw, zabieram do parku.
Zdarzalo sie, ze ryzykowalam mandatem, bo zabieralam autem czworo (w tym
moje) dzieci. Niedawno byl cyrk. Dostalam darmowe bilety, wiec zapakowalam
piecioro dzieci do auta i pojechalam. Wydalam na swoj bilet 26 zł, do tego
20, na napoje, słodycze itp.
Wczoraj dostalam znowu bilety, ale do innego cyrku. Dalam im, bo ja ostatnio
bylam, wiec pomyslalam, ze niech teraz oni zabiora dzieci. Zabrali, ale
tylko swoje. Nie wzieli mojego syna. On jeszcze nie wie, gdzie oni
pojechali, ale jak wroca, bedzie placz. Mam ochote zrobic dokumentna
awanture, taka, ze nawet mnie moga z tego domu od razu wywalic. Nie moge,
normalnie chce mi sie wyc, ze taka naiwna jestem..... :-(

Pozdrawiam
--
Mała (W-w)
Kamil 3,5l, Ola 1,9l


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-06-16 10:38:51

Temat: Re: Ach kochana rodzina :-(
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mała" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:aeho3r$a8c$1@news.tpi.pl...
Mam ochote zrobic dokumentna
> awanture, taka, ze nawet mnie moga z tego domu od razu wywalic. Nie moge,
> normalnie chce mi sie wyc, ze taka naiwna jestem..... :-(
Z zewnątrz wygląda to tak, że lepiej najpierw wyrazić swój głęboki żal i
zawód
z ich postawy niż robić taką totalną awanturę. Na to zawsze przyjdzie czas
( oby nie)
Jeśli faktycznie Twój synek będzie płakał, to może w ten sposób dotrze do
nich, że
wykazali nietakt wobec was i na przyszłość tak się nie zachowają.
W każdym bądź razie dzisiejszy dzień jest okazją na omówienie sobie różnych
delikatnych
kwestii i może ustalenie pewnych nowych reguł czy zasad. Nie bijcie się
tylko i nie kłóćcie
bo dzieci patrzą, po co im to!
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-06-16 11:21:03

Temat: Re: Ach kochana rodzina :-(
Od: "Jacek" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Mała" <m...@b...pl> wrote in message
news:aeho3r$a8c$1@news.tpi.pl...
> Ostrzegam post jest wylewem żalu i agresji ;-)
> Właśnie wściekłam się niemiłosiernie. Tak, że mam ochotę gryźć.
> Moze zaczne iod poczatku. Mieszkam niestety u rodziny męza,w sporym domku
> jednorodzinnym. Mieszkaja w nim tesciowe, siostra meza z trojka dzieci. Te
> dzieci sa na naszej glowie, bo obydwoje pracuja i to od rana do wieczora.

Czy ustaliliscie jakies zasady tej współpracy, osobiscie wyznaje zasadę, że
w układach mających chcrakter stały,najrosądniejsze są zdrowe i
zdefiniowane relacje.
Dla przykładu w naszym domu pracowałi często pracuje mój brat,
wykończył nam całe poddasze, płacilimy ustaloną stawkę,
i obaj bylismy zadowoleni.


> Czesto zajmuje sie tymi dziecmi, zabieram na plac zabaw, zabieram do
parku.
> Zdarzalo sie, ze ryzykowalam mandatem, bo zabieralam autem czworo (w tym
> moje) dzieci. Niedawno byl cyrk. Dostalam darmowe bilety, wiec zapakowalam
> piecioro dzieci do auta i pojechalam. Wydalam na swoj bilet 26 zł, do tego
> 20, na napoje, słodycze itp.

Wiesz bylaś tam też zeswoim dzieckiem, on też na tym skorzystał.
Z drugiej strony to Ty załatwiłaś bilety.

> Wczoraj dostalam znowu bilety, ale do innego cyrku. Dalam im, bo ja
ostatnio
> bylam, wiec pomyslalam, ze niech teraz oni zabiora dzieci. Zabrali, ale
> tylko swoje. Nie wzieli mojego syna. On jeszcze nie wie, gdzie oni


Dlaczego nie wzieli, może dlatego że przy wręczaniu biletów nie
powiedziałas
aby zabrali Twojego malucha.


Mała,

wiem że bylem bardzo oschły w popieraniu Twego żalu, ale chciałem w ten
sposób zachęcić Cię do rozwiązanie tej sprawy bez awantury.
Krzyk i płacz niczego nie da. Moim zdaniem niezbedna jest rozmowa,
koniecznie bez dzieci, podczas której powiesz, że zrobilo Ci sie bardzo
smutno, gdy nie zaproponowali Twemu synkowi tego wyjścia,
wiesz że moglaś ich poprosić ale wierzyłaś ze zrobią to sami.
Po za tym omów wszystkie trudne sprawy.
Spisz sobie na kartce, i błagam Cie staraj sie dać im sie wypowiedzieć
nie atakuj może oni tez maja jakies swoje racje

Pozdrawiam i życzę
sukcesu

Jacek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-06-16 11:21:35

Temat: Re: Ach kochana rodzina :-(
Od: "Elżbieta" <w...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Mała <m...@b...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aeho3r$a8c$...@n...tpi.pl...

> Mam ochote zrobic dokumentna
> awanture, taka, ze nawet mnie moga z tego domu od razu wywalic. Nie moge,
> normalnie chce mi sie wyc, ze taka naiwna jestem..... :-(
>
Aniu, a ja się dziwię, że ty i tak tyle wytrzymałaś. Nieraz wspominałaś już
o przeróżnych incydentach z ich strony. Masz albo anielską cierpliwość, albo
strasznie unikasz konfliktu z nimi, bo jak sobie przypomnę to wszystko o
czym już tyle razy pisałaś to ja bym już dawno chyba nie wytrzymała. A nie
mogłaś im zasugerować żeby zabrali też Kamila, skoro sami tacy jacyś
niekumaci? Chociaż mnie się wydaje, że oni sobie doskonale zdają sprawę z
sytuacji i cię wykorzystują, a ty się niestety dajesz. Przecież już kilka
lat traktują cię jak darmową niańkę dla swoich dzieci.
A z autem to przegięłaś :(. Dostało się niedawno za to Marzence, to tobie
trzeba też za to dać reprymendę. Chyba nie warto narażać ani ich, ani swoich
dzieci.

--
Elżbieta


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-06-16 11:47:46

Temat: Re: Ach kochana rodzina :-(
Od: "Mała" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Dlaczego nie wzieli, może dlatego że przy wręczaniu biletów nie
> powiedziałas
> aby zabrali Twojego malucha.

Mi też nikt tego nie mówił. Jednak wczułam się w tamte dzieci i wiedziałam,
jak przykro by im było, gdybym ich nie zabrała. Mój synek po powrocie,
przecież bardzo by się chwalił, a tego nie da się powstrzymać.


> wiem że bylem bardzo oschły w popieraniu Twego żalu, ale chciałem w ten
> sposób zachęcić Cię do rozwiązanie tej sprawy bez awantury.
> Krzyk i płacz niczego nie da. Moim zdaniem niezbedna jest rozmowa,
> koniecznie bez dzieci, podczas której powiesz, że zrobilo Ci sie bardzo
> smutno, gdy nie zaproponowali Twemu synkowi tego wyjścia,
> wiesz że moglaś ich poprosić ale wierzyłaś ze zrobią to sami.
> Po za tym omów wszystkie trudne sprawy.
> Spisz sobie na kartce, i błagam Cie staraj sie dać im sie wypowiedzieć
> nie atakuj może oni tez maja jakies swoje racje

Wiesz prawda jest taka, ze oni czesto w weekend zabieraja swoje dzieci,
gdzies do parku. Czesto autobusem, wiec nie ma mowy o łamaniu jakiegos
prawa. Moj synek nie ma czterech, wiec nawet nie musz placic za niego
biletu. Jednak tego nie robia. Ja czesto w tygodniu, zabieram ich dzieci. Po
prostu sama z siebie. Nikt mnie o to nie prosi. Po prostu szkoda mi ich
dzieci, bo oni pracuja naprawde calymi dniami. Dorabiaja sobie jeszcze.
Jednak, ja gdyby mi ktos takie przyslugo robil, czulabym sie w obowiazki,
przynajmniej raz na jakis czas zrewanzowac. Oni tego nie zrobili i to juz
kolejny raz. Czy trzeba im mowic az tak oczywoste rzeczy? Przeciez doskonale
wiedza, ze ostatnio zabralam ich dzieci do cyrku. Nie, oni prostu chyba
uwazaja, ze im sie nalezy. Powiedz sam, czy w ich sytuacji, nie poczulbys,
ze wypada sie zrewanzowac. Przynajmniej raz w roku?!
A będzie awantura, bo ja po prostu ich dzieci juz nigdy, nigdzie nie
zabiore. Jesli uwazaja, ze nie potrzeba sie rewanzowac, pewnie uwazaja, ze
nie powinnam zabierac nigdzie ich dzieci. Niech bedzie i tak. Tylko, ze
wszyscy na mnie sie w tym domu obraza, jak znam zycie. Nie wazne, ze przez
rok sie staralam, liczyc bedzie sie najblizsza odmowa.


--
Mała (W-w)
Kamil 3,5l, Ola 1,9l



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-06-16 12:13:06

Temat: Re: Ach kochana rodzina :-(
Od: "Jacek" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Mi też nikt tego nie mówił. Jednak wczułam się w tamte dzieci i
wiedziałam,
> jak przykro by im było, gdybym ich nie zabrała. Mój synek po powrocie,
> przecież bardzo by się chwalił, a tego nie da się powstrzymać.
Bo Ty jesteś wspaniała i bardzo rodzinna. Niestety nie kazdy taki jest.

> Wiesz prawda jest taka, ze oni czesto w weekend zabieraja swoje dzieci,
> gdzies do parku. Czesto autobusem, wiec nie ma mowy o łamaniu jakiegos
> prawa. Moj synek nie ma czterech, wiec nawet nie musz placic za niego
> biletu. Jednak tego nie robia. Ja czesto w tygodniu, zabieram ich dzieci.
Po
> prostu sama z siebie. Nikt mnie o to nie prosi. Po prostu szkoda mi ich
> dzieci, bo oni pracuja naprawde calymi dniami. Dorabiaja sobie jeszcze.
Po prostu jestes za dobra, nie masz obowiązku robić tego dla nich .
Jesli Cie nie proszą, trochę sama ich rozpuściłas.


> Jednak, ja gdyby mi ktos takie przyslugo robil, czulabym sie w obowiazki,
> przynajmniej raz na jakis czas zrewanzowac. Oni tego nie zrobili i to juz
> kolejny raz. Czy trzeba im mowic az tak oczywoste rzeczy? Przeciez
doskonale
> wiedza, ze ostatnio zabralam ich dzieci do cyrku.

Ja tez bym zabral ich dzieci. Jestemy w tej sprawie zgodni.


> uwazaja, ze im sie nalezy.

Dokładnie!!
Powinnas im wytłumaczyć że tak nie jest.

>Powiedz sam, czy w ich sytuacji, nie poczulbys,
> ze wypada sie zrewanzowac. Przynajmniej raz w roku?!

Oczywiscie ze tak bym uwazał.


> A będzie awantura, bo ja po prostu ich dzieci juz nigdy, nigdzie nie
> zabiore.
Mała NIE MÓW tak, to jest okrpony błąd, lubisz te dzieci, Twój syn je lubi.
Trzeba rodzicom wytłumaczyć ze dla dobra wszytskich nalezy sobie pomagać.
Jak powiesz już nigdy zrobisz z siebie awanturnice. A jak potem wyobrazasz
sobie
dalsze Wasze współzycie. Nie rzuca się słow na wiatr.


>Jesli uwazaja, ze nie potrzeba sie rewanzowac, pewnie uwazaja, ze
> nie powinnam zabierac nigdzie ich dzieci. Niech bedzie i tak. Tylko, ze
> wszyscy na mnie sie w tym domu obraza, jak znam zycie. Nie wazne, ze przez
> rok sie staralam, liczyc bedzie sie najblizsza odmowa.

No widzisz wiesz jaki bedzie skutek, wiec nie rob tak aby taki byl. Twoim
celem
jest nie być wykorsztywaną. Zapewnić sobie ich pomoc . I dawac jak najwiecej
dzieciom


> Mała (W-w)
> Kamil 3,5l, Ola 1,9l

Czy w-w to Wrocław ???
Może spotkamy sie na lodach na rynku, będziemy w komplecie

Pa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-06-16 12:16:44

Temat: Re: Ach kochana rodzina :-(
Od: "Miranka" <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Mała" <m...@b...pl> wrote in message
news:aeho3r$a8c$1@news.tpi.pl...
[ciacham całość]

Żeby nie było - całym sercem jestem po Twojej stronie, ale tak mi przyszło
do głowy - skoro oni całe dnie pracują, to może są po prostu stęsknieni za
swoimi dziećmi i marzą o tym, żeby pobyć z nimi sam na sam i dlatego nie
zabierają nigdzie Twojego synka? Nie bronię ich, bo zachowują się nie fair,
ale może zanim zrobisz awanturę to zwyczajnie spytaj, dlaczego go nie
zabrali teraz i nie zabierają w innych okolicznościach. Znasz to
powiedzenie - punkt widzenia zależy od punktu siedzienia. Niech wyłuszczą
swoje argumenty. A jak nie mają takich, które Cię przekonują, to koniec z
pomaganiem. Prosta sprawa.
Anka


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-06-16 12:37:57

Temat: Re: Ach kochana rodzina :-(
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mała" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:aehtl5$9n7$1@news.tpi.pl...

>Ja czesto w tygodniu, zabieram ich dzieci. Po
> prostu sama z siebie. Nikt mnie o to nie prosi.
I to jest odwieczny "problem" z nadgorliwymi, do których czasami też należę,
którzy sami z siebie dużo dają i jednocześnie oczekują, że inni powinni się
odwzajemniać
tym samym. Jednakże uważam, że w takiej sytuacji można głównie mieć bardziej
lub mniej
ukryty żal za brak odwzajemniania niż jawnie wykrzykiwane pretensje.
Ludzie są tylko ludźmi i to różnymi i nie powinno się ich mierzyć własną
miarą.
Na twoim miejscu tak, jak pisałem wcześniej spokojne żale i późniejsza
rozmowa,
jeśli tak bardzo zależy tobie na uzyskaniu tobie podobnej wzajemności.
Mnie też jest często żal i również się wkurzam, gdy nieodpłacają mi takim
samym
darowanym przeze mnie "dobrem". Niestety tak często w życiu bywa - za
często.



>Powiedz sam, czy w ich sytuacji, nie poczulbys,
> ze wypada sie zrewanzowac. Przynajmniej raz w roku?!
Gdybym był twoim szwagrem, to bym się zrewanżował, ponieważ
myślę o innych również w takich kategoriach.

> A będzie awantura, bo ja po prostu ich dzieci juz nigdy, nigdzie nie
> zabiore.
Ojojoj! Długo wytrzymasz tak wbrew swojej naturze? To po co wcześniej je
zabierałaś?
> Jesli uwazaja, ze nie potrzeba sie rewanzowac, pewnie uwazaja, ze
> nie powinnam zabierac nigdzie ich dzieci.
Tutaj przemawiają przez ciebie niezdrowe emocje

> wszyscy na mnie sie w tym domu obraza, jak znam zycie. Nie wazne, ze przez
> rok sie staralam, liczyc bedzie sie najblizsza odmowa.
To zależy od ciebie, bo jeśli będziesz awanturą urabiać ludzi na swój
wizerunek,to
masz to jak w banku a jeśli pożalisz się tylko, to może zrozumieją co
czasami
wypada zrobić wobec życzliwym im ludziom
Darek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-06-16 12:48:55

Temat: Re: Ach kochana rodzina :-(
Od: Alex Jańczak <o...@z...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie wiedzieć czemu m...@b...pl napisał(a) na grupę:

> Niedawno byl cyrk.
> Dostalam darmowe bilety, wiec zapakowalam piecioro dzieci do auta i
> pojechalam. Wydalam na swoj bilet 26 zł, do tego 20, na napoje,
> słodycze itp. Wczoraj dostalam znowu bilety, ale do innego cyrku.
> Dalam im, bo ja ostatnio bylam, wiec pomyslalam, ze niech teraz oni
> zabiora dzieci. Zabrali, ale tylko swoje. Nie wzieli mojego syna. On
> jeszcze nie wie, gdzie oni pojechali, ale jak wroca, bedzie placz.

Może byli przekonani, że Ty też się wybierasz... a jak sie
zorientowali, że Twój syn zostaje w domu to było im głupio już
zapytać czy go zabrać?

> Mam ochote zrobic dokumentna awanture, taka, ze nawet mnie moga z
> tego domu od razu wywalic. Nie moge, normalnie chce mi sie wyc, ze
> taka naiwna jestem.....


Ja bym z żalem powiedziała "szkoda, ze nie wzięliście ze sobą
mojego synka"... i dała im odczuć ze mi bardzo przykro (i jemu też)
To chyba lepsze od awantury.
Jeśli zrobisz awanturę, to będą Cię od dziś omijać z daleka jak osobę
niezrównoważoną - tyle lat była cicha a nagle sie rzuca. Co innego
gdy awanturę robi osoba o żywym temperamencie, a co innego gdy
taka "cicha woda"...
Tak mi się wydaje.

Olka
--
**/|_/|*******************************
*( oo_ Olka(głupia[TM]) }:->[=3 *
* \c/--@ *
* http://www.olka.zis.com.pl *********

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-06-16 12:55:16

Temat: Re: Ach kochana rodzina :-(
Od: Alex Jańczak <o...@z...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie wiedzieć czemu o...@z...com.pl napisał(a) na grupę:

> To chyba lepsze od awantury.

P.S. Do tego jest duża szansa, ze przy okazji wyrzucisz
z siebie wszystkie nagromadzone złości i zejdziesz z
głownego tematu. A przez to, nawet jeśli masz całkowitą
rację, stracisz szacunek rozmówcy...

Olka(przeczytałam parę durnych ksiażek z działu psychologia,
i teraz się mądrzę:)))
--
**/|_/|*******************************
*( oo_ Olka(głupia[TM]) }:->[=3 *
* \c/--@ *
* http://www.olka.zis.com.pl *********

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

dziecięca "erotyka" - gdzie zgłaszać strony !?
jade na wakacje
wy se ogladajcie...
Jak funkcjonować w sytuacji stresowej?(długie)
Parę slów od Dawida

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »