Data: 2008-11-30 22:17:09
Temat: Re: Ale to juĹź byĹ?o? - no to jeszcze raz.
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jbaskab" <j...@z...pl> napisał w wiadomości
news:ggv20f$eln$1@news.onet.pl...
> No to fajnie pojechałeś po katolikach, robiąc właściwie to samo.
> A własciwie nawet jeszcze gorzej.
>
> Bo katolicyzm i wszystkie inne religie oparte o Biblię zakładają jednak
> zasadniczo nierówność człowieka i zwierząt. I gdy mowa o "zabijaniu" w
> kontekście przykazań, to jednak mowa o zabijaniu człowieka, a nie
> zwierząt.
>
> Więc katolik walcząc przeciwko aborcji (czy o godność zarodków:) i jedząc
> bez skrupułów mięso, jest bardziej w porządku ze swoimi przekonaniami, niż
> ktoś kto uważa kazde życie za jednakowo cenne i jest mięsożerny.
>
> W tym kontekście argumenty Xel o roślinkach zjadanych żywcem też mają
> swoją wagę:
> No bo niektórzy (w tym też katolicy;), równie chetnie gadają ze swoimi
> psami, jak i z roslinkami doniczkowymi.
> albo grzybami;)
Trochę nie kumam osi Twojej krytyki (bo to krytyka jest ?).
Może sklaruję: jestem przeciwnikiem ślepego upierania się
przy jednym, a zaniedbywania czegoś posobnego tylko dlatego, że
jest 'tylko podobne'. Walczę o holistyczne spojrzenie na sprawy
życia i śmierci ;).
Walczę także o trochę szacunku dla zwykłej psychologii:
naprawdę uważam, że na przykładzie ludzi walczących o każdą
komórkę bardzo dobrze widać mechanizmy
'wyparcie->projekcja'.
Wyparcie kwestii "jestem krwiożerczą bestią jedzącą mięso"
idzie w kierunku projekcji na innych ludzi: "to oni są mordercami"
i znajduje konkret w tematatach aborcyjnych. W ten sposób
wypierający próbują walczyć ze swoim problemem. Wszystko.
|