Data: 2009-12-04 22:20:57
Temat: Re: Alefia urojeniowa
Od: de Renal <f...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL wrote:
> Dnia Fri, 4 Dec 2009 13:49:18 -0800 (PST), de Renal napisaďż˝(a):
>
> > XL wrote:
> >> Dnia Fri, 4 Dec 2009 13:18:25 -0800 (PST), de Renal napisaďż˝(a):
> >>
> >>> XL wrote:
> >>>> Dnia Fri, 4 Dec 2009 11:52:15 -0800 (PST), de Renal napisaďż˝(a):
> >>>>
> >>>>> Przyjrzyjmy si� ludziom przysz�o�ci, ludziom naukowym i dzisiaj ich
> >>>>> nie brak, co raz g�ciej si� pleni�. Jedno jest wstr�tne w takim
> >>>>> naukowcu; jego u�miechni�ta bezsilno��, pogodna bezradno��.
Podobny
> >>>>> jest rurze, kt�ra przepuszcza pokarm, ale go nie trawi; nigdy ta
> >>>>> wiedza jego nie staje si� w nim osobista, jest od st�p do g��wy
> >>>>> narz�dziem tylko, instrumentem= podobie�stwo z Robakksem. Rozmawia z
> >>>>> takim profesorem, jak z ryb� wyj�t� z wody, ka�dy z nich umiera, gdy
> >>>>> go wydoby� z jego specjalno�ci-- to jest zawstydzaj�ce, trzeba si�
> >>>>> czerwieni�. Skromni? Ja na ich miejscu tak�e by�bym skromny, jak�e
nie
> >>>>> by�, gdy nic z tego , co si� osi�ga, nie wchodzi w krew.? Przekl�te
> >>>>> �lepe kury, kt�rym zdarza si� ziarno. �lepi murarze, od tysi�cleci
> >>>>> k�ad�cy cegie�k� na cegie�ce, ale nie wiedz� co buduj�. S�
> >>>>> pracownikami. S� wsp�pracownikami. Je�li jeden powiedzia� ''a'',
> >>>>> drugi m�wi'' b'', a trzeci ''c'' i tak urabia si� zdanie dominuj�ce,
> >>>>> ka�dy jest funkcj� ka�dego, ka�dy pos�uguje si� ka�dym, wszyscy
sďż˝
> >>>>> zawsze s�ugami-- wyssani przez wampira intelektu, zepchni�ci w d�
> >>>>> przez szybuj�c� w g�rze My�l, co raz bardziej nieosi�galna.
> >>>>> Jeszcze za mojej m�odo�ci �miano si� z profesora, abstrakcyjnego
> >>>>> dziadka gubi�cego kapelusz. Dzi� ju� nikt si� nie �mieje, zaczynamy
> >>>>> si� kurczy�, kuli�, robi si� nam jako� niewyra�nie, gdy widzimy,
jak
> >>>>> dobrotliwe gremium specjalist�w dobiera si� nam do sk�ry-- przetwarza
> >>>>> nam geny-- w�azi nam w sny-- przeinacza kosmos, zapuszcza igie�k� w
> >>>>> centra nerwowe, obmacauje te organy nasze wewn�trzne, poufne, kt�re
> >>>>> nie powinny by� dotykane. Ten rozpoczynaj�cy si� bezwstyd, ta
> >>>>> nikczemna bezceremonialno��, to �wi�stwo poczynaj�ce dzia� si�
z nami
> >>>>> jeszcze nas dostatecznie nie przera�a-- ale wkr�tce poczniemy wy�, jak
> >>>>> ta przyjaci�ka, dobrodziejka, Nauka, coraz bardziej rozp�tana, staje
> >>>>> si� bykiem bior�cym nas na rogi, �ywio�em bardziej nieobliczalnym od
> >>>>> wszystkich, z jakim dot�d mieli�my do czynienia. Wzmagaj�ce si�
> >>>>> �wiat�o , przeobrazi si� w ciemno�� i znajdziemy si� w nowej nocy
,
> >>>>> najgorszej.
> >>>>
> >>>> Tak jest, masz racjďż˝.
> >>>> --
> >>>>
> >>>> Ikselka.
> >>>
> >>>
> >>> Ej obud� si�, najpierw si� zgadzasz p�nej nie, to s� konsekwecje
> >>> naukowego ch�odu, �e go wywalono, pomy�l jak czujesz si� nas sali
> >>> operacyjnej gdy jeste� tylko mi�sem do naprawienia, a wszelkie ciep�e
> >>> s�owo jest uwa�ane za zbyteczne i taki lekarz bezceremonalnie wk�ada
> >>> ci palce..... bez �adnego ciep�ego s�owa.
> >>> Czyli jesteďż˝ przedmiotem.
> >>
> >> Zgadzam si� z fragmentem, kt�ry zacytowalam powy�ej.
> >> Nie zgadzam si� z nies�uszno�ci� wywa�ki z pracy, bo to akurat ma
siďż˝ do
> >> tego, co powy�ej piszesz, jak pi�� do nosa.
> >> �le zaklasyfikowa�e� sytuacj� z tym zwolnieniem. Zwolnienie by�o
s�uszne:
> >> profesjonalista powinien wykonywac swj zaw�d bez ukrytych intencji. A skoro
> >> tego JEDNEGO pana wywalono, to znaczy, �e wyszed� poza kompetencje i
> >> zaistnia�y okoliczno�ci dzia�ania na niekorzy�� pacjenta -
> >> najparwdopodobniej chodzi o pr�b� wkradniecia si� w sfer� zaufania w
celu
> >> odniesienia korzy�ci materialnych (zapis notarialny, wy�udzenie itp).
> >> Niedawno w TV (jaki� rok do dw�ch) by� program o mi�ym ch�optasiu,
kt�ry w
> >> ten w�a�nie spos�b "obskakiwa�" kilak starszych, samotnych os�b. jedna
z
> >> nich op�aca�a mu studia, od ka�dego co� wy�udzi�.
> >> --
> >>
> >> Ikselka.
> >
> > Zgadzasz si� z fragmentem cytatu, kt�ry jest konsekwentny w ca�o�ci,
> > tylko tam by�o og�lnie, a przyk�ad jest konkretny= czyli nie rozumiesz
> > z czym siďż˝ zgadzasz.
>
> To autor ca�o�ci nie rozumia�, co w niej po��czy�.
> --
>
> Ikselka.
Ja wiem co piszę, ale ty nie rozumiesz tekstu, bo już na innym wątku
nie masz pojęcia że ludzie ludzi mordują ze względu na strukturę,
która nimi włada. Włożyłem gotowy tekst, aby pokazać formę, ta forma
ma konsekwencje, które można rozpisywać dalej. Łowcy skór z łodzi, oni
jako ludzie byli niewinni, ta obojętność jest wynikiem struktury
naukowej.
|