Data: 2010-09-03 16:20:51
Temat: Re: Alfred Kinsey - więc jest kłopot, czy nie ma?
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lebowski napisał(a):
> W dniu 2010-09-03 17:14, glob pisze:
> >
> >
> > glob napisaďż˝(a):
> >> Lebowski napisaďż˝(a):
> >>> W dniu 2010-09-03 15:39, glob pisze:
> >>>>
> >>>>
> >>>> Lebowski napisaďż˝(a):
> >>>>> W dniu 2010-09-03 02:13, glob pisze:
> >>>>>
> >>>>>> Osoby maj�ce problemy z relacjami seksualnymi, czyli s� zachamowani
> >>>>>> emocjonalnie i seksualnie, czyli nieszcz�liwi w tej sferze, pr�buj�
> >>>>>> na spo�ecze�stwo swoje nieszcz�cie zwi�zane z seksem projektowa�,
> >>>>>> jako seks jest czym� z�ym. Chiron zachowujesz si� podr�cznikowo, to
> >>>>>> ty masz problemy z sob� i �on�=id�cie do seksuologa.
> >>>>>
> >>>>> To dziwne, ze ten zahamowany debil uzywa w miare poprawnej teorii w
> >>>>> stosunku do innych tylko nie do siebie.
> >>>>> Skoro wiedze teoretyczna na temat swoich zaburzen posiada, to co blokuje
> >>>>> jemu jej poprawne zastosowanie?
> >>>>> Lebowski
> >>>>
> >>>> To �wiadczy o odrywie od rzeczywisto�ci i tym samym siebie jak nie
> >>>> widzi, nie widzi teďż˝ innych ludzi. Dogmaty kk pisali dewianci z punktu
> >>>> widzenia seksuologii, bo seks jest jedn� z wi�zi utrzymuj�c�
zwi�zek,
> >>>> dlatego bez seksu, albo seks pod rozp��d, oznacza to koniec zwi�zku,
> >>>> jest niemo�liwo�ci� utrzyma� zwi�zek bez seksu. �ona je�li si�
> >>>> niezabezpiecza, zaczyna stroni� od seksu bo si� boi ci��y, staje si�
> >>>> ozi�b�a seksualnie i emocjonalnie na potrzeby m�a. Paradoksalnie
> >>>> prostytutki maj� najwi�ksze dochody gdy kk rz�dzi, najlepiej si�
> >>>> sprzedaje pornografia. W taki spos�b obecnie pacjentami klinik
> >>>> seksuologicznych sďż˝ przede wszystkim katolicy, bo zerwana wiďż˝
> >>>> seksualna jest te� zerwan� wi�zi� emocjonaln�, ludzie staj� si�
obcy.
> >>>> Je�li zaburzenie nie jest leczone, to te osoby kierowane nadal przez
> >>>> to co wierzďż˝, a im bokiem wychodzi, dostajďż˝ nerwice, fobie=dziadek
> >>>> Fraud= tym samym maj� fobie do kobiet, bo s� na tyle obce, �e wr�cz
> >>>> nieodgrywaj� �adnego miejca w ich �yciu, a seks jest pi�tnowany jako
> >>>> ca�e nieszcz�cie ludzko�ci. Kto twierdzi �e seks to szcz�cie uleg�
> >>>> propagandzie. Tak wi�c przez zaburzenie ma te� zaburzony obraz �wiata.
> >>>
> >>> To wyjasnij dlaczego tak stronisz od regularnego seksu i z tego powodu
> >>> wali Ci tutaj na dekiel jak chyba nikomu innemu?
> >>> Nie widzisz swoich potrzeb w tym zakresie, ktore warunkuja Twoje
> >>> normalne funkcjonowanie w spoleczenstwie, jak chociazby tu w usencie?
> >>> Lebowski
> >> A czy ja napisa�em kiedy, �e seks jest nieszcz�ciem ludzko�ci =nie.
> >> Bo jaki� czas abstynencji nie wypacza psychiki, za to je�li kto�
> >> kiedyďż˝ miaďż˝ problemy psychiczne i uznano go za '' prawdy objawione''
> >> to ludzie powielaj�c ''prawdy objawione'' , powielaj� zaburzenie i
> >> widzimy zachowania takie same jak czytali�my w podr�cznikach z
> >> dziewi�tnastego wieku o pochodzeniu nerwic.
> > No bo wed�ug tego co ty twierdzisz, ka�da wdowa, samotna, stanie si�
> > wariatk� bo nie ma seksu i ty si� dziwisz, �e uwa�am ciebie za
> > prostaka po zawod�wie?
>
> Pytalem czemu Ty stronisz od regularnego seksu, a Ty w odpowiedzi z
> jakas samotna wdowa sie identyfikujesz?
> Jestes tak bardzo zahamowanym debilem, ze nie rozumiesz juz prostego
> pytania?
> Lebowski
Jak ma osoba bez partnera uprawiać regularny seks? Postawiłeś
założenie, a raczej dwa , jedno pominąłem . Postawiłeś mnie na jednym
stopniu z Chironem, by sobie coś dowalić. Tak więc Chiron ma żonę i
problemy z tym co bezmyślnie przyjeli, a co zaburzyło związek. Ja nie
ma partnerki by stawiać założenia i nawet bym nie stawiał, bo jestem
bardziej otwarty na osobę niż na to jak mamy funkcjonować, sam sobie
też założeń nie stawiam, bo nie boję się życia, z tego co ono
przyniesie, a obecnie nie przyniosło nikogo. Ale nie mam skrzywionych
założeń na temat seksu i mój brak partnera nie jest czymś zaburzonym.
Raczej zaburzone jest to, że już uchodzę za dziwadło, bo trochę dłużej
jestem sam. Ale z tego co widzę, moi znajomi oddając się tworzeniu
rodziny, zaczeli zatracać swoje marzenia, pragnienia, stracili jakby
cechy charakterystyczne i z jednej strony nie mam ochoty tak jak oni,
a z drugiej[ tu jest ampiwalecja uczuć] czasem mi szkoda, że też tak
sobie nie żyje. Ale z tylu różnych dróg przez życie, dla nie
wszystkich jakakolwiek droga jest.
|