Data: 2005-11-21 16:03:34
Temat: Re: Alkohol, czy pic?
Od: Cosa <mcosa@w_p.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego dnia , a był to Mon, 21 Nov 2005 11:43:19 +0100, Fizzzi
<f...@t...pl> napisał coś takiego:
>
>> Znam tez parę takich osób które nie pijąc ani kieliszka zmarły na
>> marskość
>> wątroby. I co?
>
>Czlowieku, po co namawiasz ludzi do alkoholu.
Ależ ja nikogo do niczego nie namawiam. Po prostu piszę że nie można
patrzeć na spożywanie umiarkowanej ilości etanolu jako śmiertelną
truciznę, która się kumuluje w organizmie i prowadzi do chorób.
Nadużywanie alkoholu, może i najczęściej prowadzi do problemów zarówno
zdrowotnych jak i konsekwencji społecznych.
We wszystkim w życiu trzeba miec umiar.
>Czy alkohol tak zawladnol juz twoim umyslem ?
Jeszcze jak. Rano przed pracą nie mogę wytrzymać żeby nie grzmotnąć sobie
50 spirytusu ( zwykła wódka jest już dla mnie za słaba), w pracy co
godzinę wypijam piwo, potem wracam do domu i wyjadam zacier z beczki bo mi
się nie chce destylować....
>Nie pisz nieprawdy, alkohol szkodzi zdrowiu i jest to fakt dyskursywny.
Jest to ogólnie wygłaszany, w obliczu problemu społecznego jakim jest
alkoholizm, truizm. I skoro do internetu ma dostęp coraz to więcej osób
które do myślenie używają telewizji , a do nauki codzienników na poziomie
brytyjskiego "The Sun", uznajmy że ten truizm jest prawidłowy. Dla dobra
ogółu.
--
Cosa
"Pokolenia dziedziczyły pocałunek drogą tradcji ustnej"
--
|