Data: 2004-02-25 20:40:05
Temat: Re: All z Gormenghast- szkło dla ciebie - show must go on...
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 25 Feb 2004 20:58:25 +0100, "... z Gormenghast"
<p...@p...onet.pl> wrote:
>> Nie zgadzam się. Sformułowanie "żywimy się ocenami 'innych' po to, by
>> przetrwać w nieprzyjaznym z reguły środowisku" zakłada, że dysponujemy
>> aspiracjami i standardami niezależnie od wspólnot, do których
>> należymy. To fikcja. Nasze pragnienia determinowane są wspólnotowo.
>
>Dobrze by było dodać, że ... na pewnym stopniu uogólnienia.
>Inaczej widzę w tym określeniu jaieś zalążki konformizmu.
Nie ma kryteriów konformizmu innych niż określone_wspólnotowo.
>A co do aspiracji niezaleznych od wspólnot - no przecież Amnezjuszu
>wspólnoty są różne, jak sam mówisz, a ja widzę człowieka jako zanurzonego
>w nich wszystkich łącznie. To znaczy - jednostka A jest równocześnie
>zanurzona we wspólnotach W1, W5, W12, a jednostka B we wspólnotach
>W1, W3, W7...
Dokładnie! To - zdaje się - kilka postów wcześniej napisałem. :)
>Mówienie, że niezależność jest fikcją jest imo fikcją ;)).
Nie uważam niezależności za fikcję. Przeciwnie: jestem jej
zdecydowanym orędownikiem. Niezależności nie traktuję jednak jako
niezależności od wspólnotowości jako takiej. Niezależność upatruję w
możliwości przynależności do rozmaitych wspólnot (W1, W5, W12 itd.)
oraz możliwości - w ograniczonym zakresie - migracji z jednych do
drugich. Ten "ograniczony zakres" oznacza dla mnie tyle, że nawet
przez moment nie znajdziemy się na wspólnotowym bezrybiu ;). Mało
tego, swoboda przemieszczania się z Wx do Wy uwarunkowana jest
stabilnością jakiejś Wz i naszym ścisłym przywiązaniem do niej.
Wielokrotnie wspominałem tu o projekcie przebudowywania statku na
pełnym morzu. :)
>Żeby przyblizyć... fikcyjny przykład.
>Jednostka A jest częścią wspólnoty mieszkaniowej i bardzi się interesuje
>losami spółdzielni (osiedla). Równocześnie nie interesuje jej wcale
>wspólnota religijna funkcjonująca na tymże osiedlu. Nie jest od niej
>w żaden sposób zależna, nie wchodzi jej w drogę jak też w niczym jej
>nie przeszkadza.
>Podobnie będzie z wspólnotą półświatka, skupiopną wokół dresa Heraklita
>(taką ma ksywkę;)), który ma swych żołnierzy zbierających haracz
>od właścicieli sklepików...
Zgadzam się. Czym więcej takich wspólnot, tym większa różnorodność i -
w efekcie - tym większa niezależność jednostki.
> Zgoda. Ale znam też cichą wspólnotę ludzi którzy nie maja telewizora
> i bardzo im z tym dobrze. Gdy jednak nieopatrznie ujawnią się z tym
> upodobaniem wśród kolegów - są jakoś nagle uznawani za co najmniej
> dziwnych... Lepiej więc nie ujawniać się może ze swymi upodobaniami
> zbytnio odbiegającymi od wzorców wspólnoty?
Nieposiadacze telewizora mz nie spełniają kryteriów wspólnotowości,
ale to tutaj nie ma znaczenia. Wspominałem już, że wspólnoty mogą być
bardziej lub mniej otwarte. Uważam, że poziom otwartości jest
pozytywnie skorelowany ze zróżnicowaniem wspólnotowym. Nieprzypadkowo
chyba społeczności homogeniczne są zwykle mniej tolerancyjne niż
"wielowspólnotowe". A zatem droga do wyzwolenia jednostki wiedzie
przez różnicowanie społecznego terenu, a nie przez jałowe próby
uzależnienia się od niego. Te ostatnie - paradoksalnie - mogą
wytworzyć reżim równie nietolerancyjny jak "tyrania zdewociałych
ciotek i wujków" (vide przypadek niejakiego PowerBoxa i Little
Dorrit).
>Spór nasz bierze się stąd, jak sądzę, że myślimy o niezdefiniowanych,
>różnych obszarach. Zgadzam się, że "całkowita odporność" jest patologią.
>Ale kto mówi tu o czymś "całkowitym"? Ja nie :)).
Jeśli nie, to dobrze. :) Ale na początku odnosiłem wrażenie, że jednak
mówiłeś. Widać, mylne. :)
>Ja mam na myśłi to, co odróżnia jednostkę od stada, co jest jego
>indywidualnym dorobkiem, zdobyczą, marzeniem, może nawet dumą.
>A zderzam to z najzwyklejszą we współnotach nietolerancją na inność,
>zawiścią i temu podobnymi cechami i reakcjami.
Zauważ, że w mocno spluralizowanym społeczeństwie inność jest
zwyczajnością, zaś tolerancja koniecznością. :) Twoje uwagi - choć
słuszne - wskazują właśnie na niedostateczne zróżnicowanie terenu. :)
--
Amnesiak
----
Spójrz w lustro i odpowiedz sobie: ile postów zarekomendowałeś(łaś) do
"Wybranych"? ;)
http://www.psphome.htc.net.pl/wybrane_rekomendacja.h
tml
|