Data: 2004-09-10 16:07:21
Temat: Re: Allegrowa Policjantka Tib handluje testerami [dlugie]
Od: "Joanna Pawlus" <a...@...stopce>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:chsc3d$f5h$3@atlantis.news.tpi.pl...
> > MaDa jest tak mniej więcej w połowie drogi pomiedzy rondem a następnymi
> > światłami (tymi przed poltegorem).
>
> Boże! Mam dwa metry! Wiem, gdzie to jest i która to. I ja tam nigdy nie
> weszłam????
Cieszę się, że mogłam polecić to fajne miejsce. Jak się tam wybierzesz (inne
dziewczyny, które się ode mnie dowiedziały o Madzie też proszę o relacje),
to opisz proszę wrażenia. Jak ja tam wchodzę, to panie witają mnie z
rozanielonym wyrazem twarzy, ale jestem klientką od 6 lat :) Bardzo jestem
ciekawa jak traktują nowe osoby.
I żeby było jasne - nie wydaję tam kokosów. Kiedyś rzeczywiście robiłam
częste zakupy, bo tak się składało, że spadał na mnie miły obowiązek
kupowania drogich prezentów w czyimś tam imieniu. W związku z tym bardzo
często nabywałam drogie perfumy itp, więc byłam wartościową klientką. Ale od
jakiś dwóch lat pojawiam się sporadycznie - głównie przy okazji zaproszeń na
makijaże i wtedy też zwykle skuszę się na podarowanie sobie odrobiny
luksusu. A kupuje mniej, bo jednak najwspanialsza obsługa i GWP nie wygrają
z cenami w zagranicznych sklepach netowych i allegro. Ale gdyby mnie było
stać, to tylko tam...
A panie i tak są dla mnie przysympatyczne i pamiętają o mnie przy
makijażach... Nie dawno przekonałam się naocznie, co to znaczy "naprawdę
dobra klientka". Przyszłam właśnie na makijaż, ale był mały poślisk i
wizażystka kończyła jeszcze malować poprzednią klientkę, więc się dyskretnie
poprzyglądałam. Trzeba przyznać, że odwaliła kawał dobrej roboty, bo makijaż
był genialny. Klientce tak się spodobał efekt, że nieśmiało poprosiła
sprzedawczynię o WSZYSTKIE kosmetyki, z których korzystała wizażystka. A
więc: żel do demakijażu, tonik, krem pod oczy i na twarz, podkład, puder,
róż, pomadkę, błyszczyk, konturówkę, kredkę do oczu, kredkę do brwi, odżywkę
do rzęs, maskarę i z 8 cieni, przy czym niektóre były użyte dosłownie do
zrobienia najmniejszej kropeczki w kąciku oka. Ale pani była zdecydowana -
chciała wszystko, do tego zestaw pędzli :)) Ponieważ rzecz dotyczyła
kosmetyków Lancome i makijaż był propozycją tej firmy na obecny sezon -
rachunek przekroczył 2000 PLN, ale pani lekkim gestem wyciągnęła jakąś złota
kartę. W prezencie dostała którąś z pełnowymiarowych wód toaletowych
Lancome, firmową kosmetyczkę i ok. 1 kg różnych próbek.
Dodam, że ja po takim makijażu zwykle albo nic nie kupuję (bo mnie nie
stać), albo pozwolę sobie na jakiś wyjątkowo udany nowy cień. A i tak w domu
okazuje się, że genialny to nie jest cień, lecz ręka która go nakładała...
:))
--
best regards
Asia niedzielka [wroclaw]
joanna (at) ibeko (dot) com (dot) pl
|