Data: 2005-09-23 11:19:59
Temat: Re: Antropofobia czy co? innego?
Od: BlueMaria <bluemaria@WYTNIJ_TO.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 23 Sep 2005 12:23:15 +0200, "Adameck" <a...@o...pl> wrote:
>Milo, ze moglem komus choc troche pomoc.
Też sie cieszę, że spotkałam ludzi otwartych na odmienność innych i
rozumiejących że ktos ma problem z czymś co nie jest kłopotliwe dla
wszystkich. Nie jest to niby spojrzenie psychologa, ale tymbardziej
wartościowe, ze własne.
>Hmm, udzielam rad ale sam mam
>podobny problem. Tytul Twojego posta brzmial "antropofobia". Nie wiem czy u
>mnie to jest ale np. najbardziej lubie spedzac czas wedrujac po gorach, wiec
>opdowiedz nasuwa sie sama jaki mam stosunek do ludzi... ;)
Ja też nie do końca jestem pewna czy to antropofobia czy coś innego
(dlatego tak zatytuowałam swoje wynurzenia ;)), ale myśle, że nieważne
jak się coś nazwie ale, ze rozumie się o co w dolegliwości chodzi.
> Tak sie kiedys
>zastanawialem, dlaczego "MY" tacy jestesmy ? I dalej szukam odpowiedzi :)
Ja sobie to łumaczę czysto ergonomicznie ;) Całośc społeczenstwa jest
rozmieszczona w skali od bardzo wrażliwych (czasem nadwrażliwych)
ludzi, do (po drugiej stronie skali) ludzi gruboskórnych
(niekoniecznie w złym tego słowa znaczeniu) odważnych (niekonecznie
cechujących się brawurą ;)) itp.
Im bliżej jednego badź drugiego krańca skali tym mniej osób. W częsci
środkowej osób jest najewięcej, znajdują się tam ci którzy nie mają
większego kłopotu z sobą w danej materii. Więc tak właściwie "MY"
jesteśmy opozycją do "NICH"
Takie traktowanie sprawy daje odpowiedź na jeszcze jedno pytanie, a
mianowicie dlaczego norma jest normą a margines (czy odchylenie)
marginesem (odchyleniem).
>P.S. Fajna jest ksiazka "Lęk" Antoniego Kępińskiego, ale moze juz ja
>przerobilas...
Akurat tego nie czytałam, ale czytałam "Oswoić strach" Thoma
Rutledger'a, pozycja godna uwagi.
Pozdrawiam
BlueMaria
|