Data: 2012-05-03 04:01:17
Temat: Re: Antysemita to Antypolak.
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <a27b5c1a-549e-42cf-967a-
a00dec52f36d@e9g2000yqm.googlegroups.com>,
s...@g...com says...
>
> Flyer napisał(a):
> > In article <759923e5-c198-4549-957e-a3fc20464a24
> > @m13g2000yqi.googlegroups.com>, n...@g...com says...
> > >
> > > Mechanizm znany, osoba niedojrza�a, kt�ra robi szkody i nast�pnie
> > > szuka koz�a ofiarnego.
> >
> > Dajesz przyk�ad w�asnej walce z w�asnym antysemityzmem. Osoba,
> > kt�rej obcy jest antysemityzm nie zwraca po prostu uwagi na
> > "prawdopodobie�stwo istnienia �yda w spo�ecze�stwie"
> > [prawdopodobie�stwo, bo wyznawc�w Judaizmu jest w Polsce z 5
> > tys. ;>] - taka osoba nie interesuje siďż˝ tematem i tyle, innymi
> > s�owy nie ma ugruntowanych uczu� w stosunku do os�b
> > odbiegaj�cych wyznaniem, ras� czy wygl�dem. Je�eli takie uczucia
> > pojawiďż˝ siďż˝ u takiej osoby, to sďż˝ chwilowe i w momencie
> > znikni�cia bod�ca [np. chasyda z wycieczki z Izraela] zaraz
> > zanikajďż˝.
> >
> > PF
>
> Ja reaguje na polski antysemityzm a nie Zydów, jak nie widzisz
> problemu z cwaniactwem które kombinuje a następnie syczy na innych, to
> już nie moja winna, ale bierność to rodzaj przyzwolenia.
A Broń Panie Boże - teraz to "cwaniactwo" jest najlepiej
widoczne, bo nie wymaga nawet minimalnej odwagi potrzebnej do
samotnego publicznego występowania - wystarczy dostęp do
internetu. ;> Ale jednocześnie internet ujawnia coś, czego
dotychczas nie było widać - początki.
Najpierw jednostka, która ma żal do społeczeństwa, broni
swojego ego lub po prostu wszystko ją "wk...ia", buduje na bazie
jakiegoś pojęcia [zaraża innych] koalicję/grupę wsparcia, a
kiedy ją ma, to ujawnia się publicznie/pozainternetowo.
W procesie budowania koalicji taka jednostka szuka tematu bądź
go dopiero buduje, który zainteresuje innych i zainteresuje
społeczeństwo [w pozytywnym bądź negatywnym znaczeniu]. To
proces budowania abstrakcji, bo hasła którymi się posługują tacy
ludzie nie odzwierciedlają ich prawdziwych potrzeb - to tylko
narzędzia. Protestując przeciw abstrakcyjnym hasłom napędza się
tylko takim osobom zwolenników, umożliwia się im dopracowanie
tematu i dowartościowuje się ich.
Temat Żydów mnie nie interesuje, to nie mój poziom myślenia, ale
gdybym zaczął walczyć z takim abstrakcyjnym pomysłem, to nie
dość że zmarnowałbym niepotrzebnie swoje zasoby [bo to
abstrakcja], to jeszcze napędzałbym sam pomysł.
Walka z abstrakcyjnymi argumentami metodami pokojowymi nie ma
sensu, bo to tylko argumenty, a nie prawdziwe przyczyny - pijany
gościu, który będzie darł ryja na ulicy przeciw np. Żydom,
dowali każdemu, kto spróbuje zwrócić mu uwagę, bo tak naprawdę
ma ochotę komuś dowalić, a kwestia Żydów już go zbytnio nie
obchodzi - zasugeruję, że on nawet nie wie co ww kwestia
oznacza. ;>
PF
|