A czy te owoce, którymi jestes tak zachwycony nie pochodzą
przypadkiem z tego samego drzewa, na które tak plujesz
z nienawiścią?

Poza tym niszczysz te owoce mieszając je z szambem, w którym
siedzisz, i nawet nie zauważasz, że tracą po tym swój smak,
lecz nadal je wychwalasz, oraz reklamujesz to co z nimi robisz.


Komuś ewidentnie zależy abyś poznał Prawdę.
Ale ty nie dajesz rady pójść dalej zaledwie po tym jak spróbowałeś
jej koniuszkiem języka z malutkiej łyżeczki, bo zakręciło ci się w głowie
od tego, i wolisz uprawiać półprzytomne wielomóstwo niż poznać
jej obfitość.

Jesteś przy tym uwiązany jak pies grubym łańcuchem do swoich
słabości, które łącznie mylnie identyfikujesz jako człowieczeństwo.
Czlowieczeństwo to coś więcej niż twój łańcuch i twoje ludzkie
chcice i chciczki definiujące twoje marną, prymitywną egzystencję.
Żenujące, że tego akurat nie wiesz? ;)

Komuś ewidentnie zależy abyś mimo to poznał Prawdę...
i ponosi porażkę za porażką w związku z tym, bo ty wymyśliłeś sobie,
że owoce nie pochodzą z drzewa, tylko ze sklepu.
Wariat z ciebie i nieuk.

--
CB


Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:4f8af4c7-a09e-41bd-8290-32c061d6dbb5@q15g2000yq
j.googlegroups.com...

o tak, tak też można to opisać.