Data: 2010-04-18 16:29:53
Temat: Re: Apel do Obamy!
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ender wrote:
> W dniu 2010-04-18 15:54, vonBraun pisze:
>
>>
>>> Uważam, że jeśli cbcet ma ochotę popracować młotem, to powinno się to
>>> jemu tylko umożliwić i zachęcić, bo gość jak się zamachnie,
>>> to potrafi być naprawdę celny, jak mało kto.
>>> Oczywiście nie sądzę, aby starczyło jemu determinacji i cierpliwości
>>> aby tym młotem zrobić jakiś duży wyłom, ale niech choć zarysuje trochę
>>> globa, resztę może zrobi czas.
>>
>> Tu się różnimy. Nie zabraniam Cb niczgo bo to otwarta grupa dyskusyjna.
>> Ale to jest młotkowanie w gumę IMHO.
>
>
> Czekaj, nie zabraniasz?
> A chwilę wcześniej piszesz: "...Nie wolno być mu destrukcyjnym..."
> A jeszcze chwilę wcześniej "...Cieszy mnie Twoja nieskuteczność..."
> i jeszcze "IMHO perfidia sytuacji jest taka, że w obecnym "stanie
> ducha" możesz najwyżej zaszkodzić Globowi. On to czuje i nie da
> się podejść. Więc cieszę się, że będziesz nieskuteczny bo tylko byś
> chłopaka poturbował".
> Poturbował gumę?
Umysły humanistów mają to do siebie,że tolerują wielowymiarowość,
czyli np. zauważają różnicę między "zabraniasz" a "wątpisz w
skuteczność w swoim komentarzu do". Z tego właśnie powodu humaniści
zajmują się psychoterapią. [;-)]
Widzisz sprzeczność jeszcze w innym miejscu: - dotyczy mojego zdania,
czy młotkując Cebe zrobi Globowi krzywdę czy nie. Wyjaśniam w jednym
miejscu:Sądzę,jak już pisałem, że gdyby mu się udało, mógłby zrobić mu
krzywdę. Jednak podejrzewam, że się nie uda.
Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że mogę sobie wyobrazić sytuację, gdy
po swojemu wesprę Cebe,np. wyjaśniając jego stanowisko Globowi.
Niemniej nie zaszły jeszcze warunki abym to zrobił.
> Wiesz, jakbyś napisał, uważam tak jak już powiedziałem, to pewnie
> dostałbyś kilka 'serdecznych' słów od cbneta, ale przecież nikt by ci
> głowy nie urwał? Panujesz chyba na strachem swojego ego?
> Czy może chcesz umyślnie wszystkich wku*wić?
> Ustal może ze sobą jakąś wersję, bo tak chyba nie ma sensu dialogować.
Strach. Hmmm... Czy nie zauważyłeś jeszcze, że są tu tylko literki?
>
>> Trudno powiedzieć. Prawie każdy człowiek "idzie" dalej niż inni w
>> jakimś swoim kierunku. Oznacza to jednak, że nie eksploruje części
>> dróg którymi
>> idą inni. Ta perspektywa daje tak Globowi, jak i Cbnetowi czy mnie
>> prawo wzajemnego komentarza.
>> Nawiasem, nie spodziewam się że wszystko rozumiem.
>> pozdrawiam
>> vonBraun
>
>
> Wydaje mi się, że wszyscy poniekąd idziemy jedną droga.
> Gdyby przyjąć za nią np. zdrowie psychiczne, to wszyscy opóźnieni
> lub błądzący w najlepszym wypadku trafią do ciebie, a ty ich nakierujesz.
> Chyba nie uważasz, że na tej drodze powinni się oddać eksploracji innych
> dróg i okolic? ;-)
Dla porządku. Przez "ciebie" rozumiem tu licencjonowanych
psychterapeutów (bo sam zajmuję się neuropsychologią kliniczną)
Nie widzę powodu dla którego wybrani ludzie (np. niektórzy twórcy)
mieliby leczyć się "u mnie" ze swoich diabłów tracąc również swoje
anioły. Decyduje wola leczonego.
> Natomiast drogę cbneta rozumiem jako tą pierwotną, wspólną dla
> wszystkich dróg, którą każdy w jakimś stopniu podąża.
> Jednak do końca dojdą tylko nieliczni.
> ENder
To dość enigmatyczne. Spróbuj wyjaśnić szerzej co wiesz o "drodze Cebeka"
pozdrawiam
vonBraun
|