Data: 2006-12-26 09:43:09
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "_()_ atar" <p...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 26 Dec 2006 09:22:22 +0100, ... zzz napisał(a):
> * [wcinam się po śladach brata Judy, więc jeśli zaniedbanie kontekstów
> cokolwiek tu znaczy - proszę mi wybaczyć].
>
>
> [signum temporis]
>>> Jezeli, nie ma nic po smierci - nie ma nagrody
>>> za dobre zycie, nie ma kary za zle czyny - to po co komu
>>> balast etyki ? Takie wyrafinowane hobby ?
>
>
> No nie... nie wytrzymam chyba. Co Ty tu bracie Juda za dziwolągi
> myślowe psr hodujesz i podkarmiasz?!
Brat, to nie są mnoje słowa... :o(
Alle i tak fajnie, że do mnie napisałeś, poweażnie,
każdy powód jest dobry, by sie spotkać i napić c["]
duchowego wina, tj. browaru rzecz jasna.
Twoje zdrówko !
c["]
>
> Signum!! Pacanie jeden ;))). [patrz *]
Brat, nie poznaję... Twojej sp0okojnej natury (.)
> Kto Cię nauczył takich bredni, że etyka to musi mieć związek
> z życiem pozagrobowym, co?! Przecież to jest źródło choroby okrutnej!!
> Jeśli etykę widzisz tylko w _wyimaginowanych bytach_ (bo chyba
> nie chcesz powiedzieć, że realnie spotykasz się ze Stwórcą,
> rozmawiasz i na bieżąco weryfikujesz swoje postępowanie wg jego
> realnych wskazówek?), to znaczy, ze NIGDY NIE DOSTRZEŻESZ
> tutaj na ziemi ... zwykłego człowieka!!
Owszem, brat,pewnie Cie to mocno zdziwi, ale da się
rozmnawiać ze Stwórcą w tym także z wyimaginowanym,
to bardzo proste, u nas na odziale wszyscy rozmawiają
z duchami :o) tyle że nie wszyscy z tymi samymi :o)
A jeśli chodzi o Boga Ojca, to nigdy nie mówiłeś
w duchu do swojego ojca ? I nigdy nie weryfikowałeś
swoich zachowań pod wpływem takiej rozmowy ?
No więc...
> Za niesłychanie szkodliwy odprysk całej tej religijnej zawieruchy,
> jaka nam towarzyszy od zarania ludzkości - a przede wszystkim
> od chwili, gdy to znaleźli się na ziemi ludzie, którzy uznali siebie za pasterzy,
> wysłanników Najwyższego - trzeba uznać fakt, że całą etykę SPYCHA
> się pod skrzydła religii, wszelkich nagród i kar upatrując w niebie
> albo piekle, w każdym razie POZA REALNYM ŻYCIEM.
Owszem, brat, ale innej etyki nasi pradziadowie nie mogli się
dopatrzeć w siłach Natury..., za co powinniśmy w sumie być
im wdzięczni, a w każdym razie nie potępiać w czambuł...
Owszem musieli w związku z tym wywieść etykę z innego źródełka
i znaleźli takie, pierwszy był zdaje się Zaratusztra i jego
Pan Dobry i Miłosierny, czyli Ahura Mazda.
>
> Tym sposobem obojętne ludziom się staje wszystko to, co tutaj na ziemi
> uczynią, o ile nie spodziewają się za to nagrody lub kary PO ŚMIERCI.
> Szaleństwo.
Niezupełnie brat, to jest właśnie logika
wprost wzięta z natury, tak się zachowują
wszystkie zwierzeta na stepie i w ogóle wszystko,
co żywe... :o)
> W tym amoku nikt nie dostrzega, że NAJWAŻNIEJSZY NA ZIEMI
> jest DRUGI CZŁOWIEK,
- ha, ha! Pokaż mi, brat, łaskawie,
gdzie ewolucja ma takie dostrzeganie,
jesli nie w dupie właśnie, co ? :o)
I dobrze o tym wiedzieli nasi przodkowie,
którym powódź albo wichora porwała dobytek
bez przyczyny, czy też trześcienie ziemi
albo wycbuch
wulkanu pozabijał bliskich...
Takie masakry chyba nie należały do
rzadkości, tak ? Dziwisz się więc,
że pierwsi Bogowie byli okrutni ?
> ten tutaj obok, realny - bowiem ktoś nas
> nauczył, żeby po wszystko i ze wszystkim biegać do nieba w modlitwie,
> bo tam dopiero można znaleźć i pocieszenie i nagrodę a także porady.
No w niebie jest przynajmniej jakaś nadzieja,
bo w Naturze to chyba żadnej, tak ? :o)
Brat, kurde, a jak wulkan wyjebał w górę
ogniem, dymem i popiołami, to gdzie mieli
po ratunek zwrócić się ludzie ? Owszem
bywało modlili sie do tych wulkanów
doszczętnie ogłupieni, ale nie mieli
ich za wzór moralności, czemu sie chyba
nie dziwisz, co ?
> Nie tutaj, na ziemi (gdzie przecież wszystko się realnie odbywa), ale gdzieś
> tam, w niebiesiech, bezmaterialnie i bezosobowo... !! Zgroza!!!!
Tutaj na ziemi realnie rządziła od zawsze Natura i jej
nieodrodna córa Ewolucja, która od zawsze miała i nadal
ma w dupie nasze moralności, owszem człowiek trochę
ją okiełznał, trochę zębów powybijał,
dlatego nie jest już taka groźna... :o)
i bezwzględna jak kiedyś, co tez sprowokowało
niektórych ateistycznych bajarzy do szukania
w niej źródeł etyki..., a nawet samych
wierzących, o paradoksie, i teraz powołują
się niektórzy na tak zwane prawa naturalne...,
przy ochronie życia no już zupełna komedia - ha, ha!
Bo co naturę obchodzi śmierć nienarodzonych
albo wczesniaków...
Owszem to człowieka obchodzi i wzrusza,
ale Natura ma to w dupie od zawsze.
> Ciekawe ile jeszcze wody upłynie zanim ludzie zorientują się, że jest to
> podstawowe źródło nieodpowiedzialności za swoje czyny, lekceważenia
> realiów, skutków swego działania TU, NA ZIEMI. Lekceważenia innych ludzi,
> stałe przesłaniane makatką życia pozagrobowego, nagród i kar pozagrobowych.
Bredzisz, brat, poczytaj Zaratusztrę, a może zrozumiesz,
że dla wielu Ahura Mazda był właśnie przyczyną
głębokiego humanizmu w sercu...
I jestem w stanie zaryzykować twierdzenie, ze gdyby nie on,
ludziska by się bez żadnych skrupułów zabijali jeszcze
przez wiele stuleci, a może nawet tysiącleci,
a tak choć jakies skrupuły powstawały
u niektórych, a u niektórych
najwyższe uczucia...
> Jeśli Signum nie mówiłeś tego żartem, prowokacyjnie bądź z jakim innym
> przekąsem - to BIADA CI synu!!
> ;)
>
> Wszelka etyka musi realizować się tutaj, na ziemi, wśród żywych ludzi,
Zgoda, Jezus mówił dokładnie to samo:
Mr 12:27
27. Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych.
*********************************************
Jesteście w wielkim błędzie.
(BT)
1 Jn 4:20
20. Jeśliby ktoś mówił: Miłuję Boga,
a brata swego nienawidził, jest kłamcą,
albowiem kto nie miłuje brata swego,
którego widzi, nie może miłować Boga,
którego nie widzi.
(BT)
ACHTUNG ! UWAGA ! WNIMANIE !
Łk 17:20-21
20. Zapytany przez faryzeuszów,
kiedy przyjdzie królestwo Boże,
odpowiedział im:
Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie;
21. i nie powiedzą: Oto tu jest albo: Tam.
Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest.
********************************************
(BT)
Czułem to od dawna, że królestwo jest pośród żywych,
ale od Ciebie, brat, dowiedziałem się,
że piekło niestety też, a może i stety,
skoro cierpienia nie dotyczą zmarłych,
jak słusznie zauważył Kohelet...
> a ten, kto ją sobie przywłaszczył i trzyma pod sutanną - sam pójdzie
> do piekła.
>
>
>
> [brat Juda]
>> Otóż to, bardzo ciekawy i kluczowy
>> moim zdaniem problem dla etyki.
>> Krótko mówiąc dotknąłeś źródeł
>> odwiecznego problemu...
>
>
> No i .....
Co i ?
>> Ciekawe, jaka woda z tego
>> odwiertu popłynie...
>> Tak czy owak serdeczne dzięks.
>
> Ognista może być?...;))
:o)
>> A tak apropos nagrody/kary,
>> to czy to są fundamenty
>> wszelkiej etyki ?
>
>
> Nagrody kary są to elementarne sposoby oddziaływania dorosłych (starszych)
> na dzieci (młodszych), w sytuacji gdy sami nie nadążają za rozumieniem zjawisk,
> i tym bardziej nie są w stanie dziecku wytłumaczyć w sposób logiczny
> i na jego poziomie tego, co znajduje się pod hasłem etyka.
> Jeśli od małego, mówi się takiemu, że etyka to (jakiś) pan Bóg, Jezus, czy
> inna figurka historyczna, A NIE, że etyka to poszanowanie dla DRUGIEGO
> CZŁOWIEKA TU I TERAZ, NA ZIEMI - to nic dziwnego, że nikt potem
> tego drugiego człowieka nie szanuje - wpatrzony stale w niebo i karę boską.
Brat, nie bądź taki hop do przodu, bo gdyby ludziom
wierzącym kapłani przypominali o tym, że dobry Bóg Ojciec
ma dzieci nie tylko w katolickiej POLSZCZE CZY iRLANDII,
ale po całym swiecie, w tym i w Izraelu czy w Libii
albo w Turcji, Iranie czy Iraku, toby zupełnie
zmieniło sytuację..., skoro by odmieniło serca
wierzących, a nie zrobi tego żaden ateista,
bo na wierzących nie ma żadnego wpływu,
a liczą się fakty, brat, tak ?
A w ogóle to ciekawe pytanie, czy Jezus byłby dzisiaj
wierzącym czy raczej ateistą, skoro mówił:
Jn 18:37
37. Ja się na to narodziłem
i na to przyszedłem na świat,
aby dać świadectwo prawdzie.
*****************************
(BT)
Nie mitom i zabobonom, lecz prawdzie, tak ?
No właśnie..., miałby niezły orzech do zgryzienia :o)
> I często wykształca w sobie cwaniaka, który w pierwszym rzędzie przechytrzy
> "pana Boga", (bo przecież żaden pan Bóg nie będzie nad nim stał z pasem),
> a potem już pójdzie z górki - przechytrzy kolegę, znajomego, podwładnych,
> albo i cały naród - jeśli tylko dorwie się do władzy...
Dobrego Boga Ojca wszystkich ludzi nie
da się przechytrzyć z wielu powodów...,
z których ten jest chyba najpoważniejszy,
że to... nie wypada, chyba że akurat bawimy
sie z Tatą w kotka i myszkę
albo inne podchody czy
łapki, jasno ciemno,
szukam i inne takie - he, he.
> Zgroza bracia i siostry, zgroza....
:o) Brat, naprawdę byś się bał być
sąsiadem Jezusa Chrystusa ?
No powiedz szczerze...,
wybrałbyś wujka Stalina ?
No nie, sorry, tak to mnie właśnie
pozbawił szans dyskuski brat Patix,
ok i ja też znam wielu ateistów, przy
których bym się nie bał zamieszkać na wieki,
no choćby dr Judym :o)
>>> signum temporis
>
>> _()_ atar
>
> Zenobia
_()_ atar
--
"Jeśli jest jakaś rana, trzeba ją leczyć...
Jeśli jest jakiś ból, trzeba go ukoić..."
No dobra, a co zrobić z głupotą i zabobonem ? :o)
|