Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ^ Ateiści boją się śmierci ^

Grupy

Szukaj w grupach

 

^ Ateiści boją się śmierci ^

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 190


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-12-23 07:12:46

Temat: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "... muu ..." <p...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ale właściwie dlaczego ?

A dlaczego niektórzy się nie boją ?
A dlaczego wierzący mimo wszystko
się boją ? A dlaczego niektórzy
wierzący się nie boją śmierci ?

A czy to są może głupie pytania ?
To dlaczego nie odpowiadacie na nie ?
Bo mnie nie lubicie ? A jakie to ma
znaczenie ?

I Czy to ma być dowód na to, że pytania
i prawdziwe odpowiedzi nie są ważniejsze
od przy-jaźni ? A czy Przy-Jaźń jest
może jakąś s e k c i a r ą ?

Na to niestety wygląda,
że ludzka przyjaźń ma
nastawienie sekciarskie.

... muu ...
-`@'-

<oo>___ .~*
( _ ) .__)
Mazdajazda

Ps. A kto nam tak ukształtował psychikę,
dobry Bóg czy step i walka o ogień ?
************************************
A czy dobrego Boga trzeba się bać ?
Ale dlaczego... ateista musi się
bać spotkania z dobrym Bogiem,
*******************************
czy ktoś mi to może wyjaśnić ?

Maja ? Michał ? All, chyba
Ty bedziesz musiał to zrobić,
brat, tak coś mi się zdaje :o)
Tren (R) ?? Nie, Bluzgacz chyba
nie ma ochoty zajmować sie takimi
pierdołami, choć zdaje się on by
dał radę odpowiedzieć. A zresztą
kto by nie dał, chyba tylko ktoś
pozbawiony uczuć, tj. serca...

--
Freeware: "Spróbuję myśleć dobrą myślą (intencje),
spróbuję mówić dobrym słowem (wybranym),
co do czynów niczego nie obiecuję (amen :o)".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-12-23 07:59:29

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Ale właściwie dlaczego ?

No właśnie nie powinni :)
Umrą, pójdą do piachu i koniec.
Znikną :) (he he)

> A dlaczego niektórzy się nie boją ?

Ateiści - bo przyjmują że nic później nie będzie :)
Wierzący - być może żyją na tyle z Bożymi prawami że nie mają się czego bać.
Generalnie to nikt nie lubi zmian i tego co nieznane -a każdy etap
"przejścia do następnego" w życiu człowieka powoduje jakieś dysfunkcję
których się obawiamy :)

> A dlaczego wierzący mimo wszystko
> się boją ?

Przede wszystki oni powinni się bać - grzeszą ! :)

> To dlaczego nie odpowiadacie na nie ?

Odpowiadam :)

> Bo mnie nie lubicie ? A jakie to ma
> znaczenie ?

Tu na grupie pewnie nie ma :)
Trudno lubić czy nie lubić kogoś, kogo nie widziało się na oczy :)

> Na to niestety wygląda,
> że ludzka przyjaźń ma
> nastawienie sekciarskie.

Przyjaźń ludzka jest przewżnie jedyna w życiu człowieka i na bank nie ma nic
wspólnego z sekciarstwem :)

Pozdrawiam
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-12-23 09:49:04

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "niezbecki" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

Vicky<b...@p...onet.pl>
news:eminri$i2b$1@nemesis.news.tpi.pl

[...]
> Trudno lubić czy nie lubić kogoś, kogo nie widziało się na oczy :)
[...]

Nieprawda, nie widziałem cię na oczy a i tak cię nie lubię.

Paff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-12-23 09:55:29

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "... muu ..." <p...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 23 Dec 2006 08:59:29 +0100, Vicky napisał(a):

>> Ale właściwie dlaczego ?
>
> No właśnie nie powinni :)
> Umrą, pójdą do piachu i koniec.
> Znikną :) (he he)

Krótko mówiąc rasowy ateista w ogóle
o czyms takim nie rozmyśla, co może się
dziać z jego psyche po śmierci,
nawet teoretycznie ?
Hmm..., czyli nie jestem
tak do końca czerwona :o)


>> A dlaczego niektórzy się nie boją ?
>
> Ateiści - bo przyjmują że nic później nie będzie :)

To jest logiczna konsekwencja, brak strachu
o jakieś tam inne życia... i podobne
temu zabobony...

> Wierzący - być może żyją na tyle z Bożymi prawami że nie mają się czego bać.
> Generalnie to nikt nie lubi zmian i tego co nieznane -a każdy etap
> "przejścia do następnego" w życiu człowieka powoduje jakieś dysfunkcję
> których się obawiamy :)

Tak, to chyba jest najgłębsza
przyczyna naszych strachów, zmienność
i obawy o...

A konkretnie to o co się najbardziej
obawia nasza psyche w takich wypadkach ?


>> A dlaczego wierzący mimo wszystko
>> się boją ?
> Przede wszystki oni powinni się bać - grzeszą ! :)

:o)


>> To dlaczego nie odpowiadacie na nie ?
> Odpowiadam :)

Dzięks, bo tym się właśnie żywię,
tj. żywym słowem...


>> Bo mnie nie lubicie ? A jakie to ma
>> znaczenie ?
>
> Tu na grupie pewnie nie ma :)
> Trudno lubić czy nie lubić kogoś, kogo nie widziało się na oczy :)


Eee..., w to nie uwierzę,
że nasze nicki nie wywołują żadnych uczuć...


>> Na to niestety wygląda,
>> że ludzka przyjaźń ma
>> nastawienie sekciarskie.
>
> Przyjaźń ludzka jest przewżnie jedyna w życiu człowieka i na bank nie ma nic
> wspólnego z sekciarstwem :)

No nie wiem, nie wiem...
mnie się zdaje, że jak już
znajdziemy przyjaciela, to
jesteśmy z nim jakby w sekcie...

I w ogóle nasza świadomość jest
jakby sektą-kłębkiem myśli
oddzielonych od ZEWNĘTRZA...

Ciekawe, jak taki kłębek się zawiązuje
i o co się zaplątują myśli na samym
początku, i czy to już jest niezmienne,
czy można sobie wymienić ten rdzeń...
jaźni niczym tusz w drukarce :o)


> Pozdrawiam
> Vicky

Pozdrawiam
... muu ...
-`@'-

<oo>___ .~*
( _ ) .__)
Mazdajazda
--
Freeware: "Spróbuję myśleć dobrą myślą (intencje),
spróbuję mówić dobrym słowem (wybranym),
co do czynów niczego nie obiecuję (amen :o)".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-12-23 10:32:49

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "Maja" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


... muu ... napisał(a):
> Ale właściwie dlaczego ?

Nie mnie odpowiadać ... Nie jestem ateistką.

> A dlaczego niektórzy się nie boją ?

Bo myślą, że nad wszystkim panują...

> A dlaczego wierzący mimo wszystko
> się boją ?

Bo to ludzkie. Niektórzy obawiają się nieznanego ...
Nie boją się dlatego, że są grzeszni, jak ktoś chyba wspomniał,
ponieważ wierzący wie, że Dobry Bóg wszystko przebacza i jest
Miłosierny.
Poza tym wierzący stara się żyć tak, by zawsze być gotowym do
spotkania z Bogiem i do odejścia z tego Świata. Pozostaje więc,
jeśli już jakakolwiek obawa, to przed nieznanym, a nie przed Bogiem.
Ale tej niepewności towarzyszy często radość z rychłego spotkania
z Bogiem.

U niektórych jednak może pojawić się smutek. Niektórzy chcieliby
jeszcze żyć, tu, z bliskimi, z przyjaciółmi. Chęć pozostania na
Ziemi potrafi być ogromna. Człowiekowi wydaje się, że jeszcze nie
nadszedł jego moment odejścia. Ale człowiek tak naprawdę tego nie
wie. Skoro ma odejść, to znaczy, że ta chwila nadeszła. I wierzący
w to wierzy, stara się wierzyć. :) I akceptuje, choć to nie znaczy,
że nie zadaje Bogu pytań. Często zadaje, ze swej ludzkiej
ułomności. Bo teoretycznie nie powinien, będąc wierzącym. Ale
Człowiek jest tylko Człowiekiem, i aż Człowiekiem. :)

>A dlaczego niektórzy
> wierzący się nie boją śmierci ?

Bo tak mocno wierzą. :)

> A czy to są może głupie pytania ?

???

> To dlaczego nie odpowiadacie na nie ?

Odpowiadam, braciszku :))

> Bo mnie nie lubicie ?

Nie znam Cię, więc nie wiem, czy Cię lubię :). Po literkach,
często wydajesz się ... mocno zróżnicowany ... i dziwny ... czasem
śmieszny ... czasem męczący ... czasem do rzeczy ... czasem
zagubiony... Człowiek.

> A jakie to ma
> znaczenie ?

Dla Ciebie ma, brat, ma ... duże :). Ale to jeszcze norma :)

> I Czy to ma być dowód na to, że pytania
> i prawdziwe odpowiedzi nie są ważniejsze
> od przy-jaźni ? A czy Przy-Jaźń jest
> może jakąś s e k c i a r ą ?

No nie! Przyjaźń to coś cudnego i wspaniałego. Bezgranicznego i
bezwarunkowego .Na zawsze. :)

> Na to niestety wygląda,
> że ludzka przyjaźń ma
> nastawienie sekciarskie.

Dlaczego tak uważasz?

> ... muu ...
> -`@'-
>
> <oo>___ .~*
> ( _ ) .__)
> Mazdajazda
>
> Ps. A kto nam tak ukształtował psychikę,
> dobry Bóg czy step i walka o ogień ?
> ************************************
> A czy dobrego Boga trzeba się bać ?

Bóg jest Miłością i Miłosierdziem.
Sam sobie odpowiedz.:)

> Ale dlaczego... ateista musi się
> bać spotkania z dobrym Bogiem,

Bo nie wierzy?
Poza tym nie musi się bać. Ale często się boi.
Chociaż nie wiem czego. Skoro nie wierzy w Boga, to kogo się boi? Boi
się nieznanego?
Boi się utraty kontroli nad wszystkim? Chociaż nigdy jej nie miał
... Tak mu się jednak wydawało. Że sam był swoim "bogiem" ... a tu
raptem jedna wielka niewiadoma ... ???
Poza tym i u ateisty w chwili śmierci często pojawia sie pytanie - a
jeśli Bóg jest? CO teraz ze mną?
Często też tuż przed śmiercią chce się nawrócić ...
Różnie bywa ... Różni ludzie ... Różne plany Boże ...

> *******************************
> czy ktoś mi to może wyjaśnić ?

Myślę, że tu na Ziemi nie ma wyjaśnienia.
Zresztą, po co to wyjaśniać? Odpowiedź poznamy we właściwym
czasie.

> Maja ? Michał ? All, chyba
> Ty bedziesz musiał to zrobić,
> brat, tak coś mi się zdaje :o)
> Tren (R) ?? Nie, Bluzgacz chyba
> nie ma ochoty zajmować sie takimi
> pierdołami, choć zdaje się on by
> dał radę odpowiedzieć. A zresztą
> kto by nie dał, chyba tylko ktoś
> pozbawiony uczuć, tj. serca...


Pozdrawiam gorąco i świątecznie :))
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-12-23 10:36:43

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "Maja" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


... muu ... napisał(a):
> [...]
>
> A czy to są może głupie pytania ?
> To dlaczego nie odpowiadacie na nie ?
> Bo mnie nie lubicie ?
>
> [...]

Przecież wiesz, że Cię lubię.:) Tak, jak można lubić nieznanego
człowieka z netu. :))

Pozdrawiam raz jeszcze :))
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-12-23 11:21:30

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "... muu ..." <p...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 23 Dec 2006 02:32:49 -0800, Maja napisał(a):

> ... muu ... napisał(a):
>> Ale właściwie dlaczego ?
>
> Nie mnie odpowiadać ... Nie jestem ateistką.


No ale jednak odpowiedziałaś za ateistów...?
Dzięks, bo to oznacza, że jednak możemy
się w siebie nawzajem wczuwać-wcielać :o)


>> A dlaczego niektórzy się nie boją ?
>
> Bo myślą, że nad wszystkim panują...


Raczej wręcz przeciwnie, realiści dobrze
sobie zdają z tego sprawę, że nie panują
nad wszystkim, All mi to kiedyś wyjaśnił,
owszem wierzący z jakiegoś powodu
nie znoszą tej myśli..., dlatego
wypełniamy te luke Wszechmocnym
Bogiem, ponoć..., żeby zagłuszyć
w sobie to uczucie niepanowania
nad wszystkim...


>> A dlaczego wierzący mimo wszystko
>> się boją ?
>
> Bo to ludzkie. Niektórzy obawiają się nieznanego ...

Jeśli nie większość albo wręcz wszyscy...


> Nie boją się dlatego, że są grzeszni, jak ktoś chyba wspomniał,
> ponieważ wierzący wie, że Dobry Bóg wszystko przebacza i jest
> Miłosierny.

A ateizm ? No, czy dobry i miłosierny Bóg
przebacza ateizm ? Czyli kościoły i te wszystkie
obrzędy są w sumie niepotrzebne ? :o)



> Poza tym wierzący stara się żyć tak, by zawsze być gotowym do
> spotkania z Bogiem i do odejścia z tego Świata. Pozostaje więc,
> jeśli już jakakolwiek obawa, to przed nieznanym, a nie przed Bogiem.


No ale jak się w ogóle czegoś można bać,
skoro Bóg jest dobry i Wszechmocny ?


> Ale tej niepewności towarzyszy często radość z rychłego spotkania
> z Bogiem.

A czy Bóg jest Bogiem umarłych ?
A jak już się umarły wierzący spotka z Bogiem,
to co potem robi i o czym rozmyśla... ?



> U niektórych jednak może pojawić się smutek. Niektórzy chcieliby
> jeszcze żyć, tu, z bliskimi, z przyjaciółmi. Chęć pozostania na
> Ziemi potrafi być ogromna.

No ale przecież u Boga jest fajniej, tak ? :o)


>Człowiekowi wydaje się, że jeszcze nie
> nadszedł jego moment odejścia. Ale człowiek tak naprawdę tego nie
> wie. Skoro ma odejść, to znaczy, że ta chwila nadeszła. I wierzący
> w to wierzy, stara się wierzyć. :) I akceptuje, choć to nie znaczy,
> że nie zadaje Bogu pytań. Często zadaje, ze swej ludzkiej
> ułomności. Bo teoretycznie nie powinien, będąc wierzącym. Ale
> Człowiek jest tylko Człowiekiem, i aż Człowiekiem. :)

Ateista też jest człowiekiem ?
A czy ateista może być uznany
synem Bożym ?


>>A dlaczego niektórzy
>> wierzący się nie boją śmierci ?
>
> Bo tak mocno wierzą. :)


W co konkretnie, w życie pozagrobowe
*************************************
najbardziej czy może w coś jeszcze
bardziej ważnego ?

A gdyby się okazało, ze dobry Bóg nie daje
człowiekowi wiecznego życia, ale że to Szatan
daje wieczne życie w złym świecie, to co
byś wybrała, śmierć z Chrystusem,
czy życie wieczne w świecie
Szatana ?


>> A czy to są może głupie pytania ?
> ???
>> To dlaczego nie odpowiadacie na nie ?
> Odpowiadam, braciszku :))

Dzięks, siostrzyczko :o)


>> Bo mnie nie lubicie ?
>
> Nie znam Cię, więc nie wiem, czy Cię lubię :). Po literkach,
> często wydajesz się ... mocno zróżnicowany ... i dziwny ... czasem
> śmieszny ... czasem męczący ... czasem do rzeczy ... czasem
> zagubiony... Człowiek.
>
>> A jakie to ma
>> znaczenie ?
>
> Dla Ciebie ma, brat, ma ... duże :). Ale to jeszcze norma :)


Chyba była zawsze, bo kto by chciał, zeby go nikt
nie lubił ? To są wyjątki, ale przecież świat
ludzi nie jest z tego powodu jakiś wyraźnie lepszy
od świata zwierząt, tak ?



>> I Czy to ma być dowód na to, że pytania
>> i prawdziwe odpowiedzi nie są ważniejsze
>> od przy-jaźni ? A czy Przy-Jaźń jest
>> może jakąś s e k c i a r ą ?
>
> No nie! Przyjaźń to coś cudnego i wspaniałego. Bezgranicznego i
> bezwarunkowego .Na zawsze. :)


Sekta podobnie... :o)
Małżeństwo też, tak ?


>> Na to niestety wygląda,
>> że ludzka przyjaźń ma
>> nastawienie sekciarskie.
>
> Dlaczego tak uważasz?


Ze względu na fakty...



>> Ps. A kto nam tak ukształtował psychikę,
>> dobry Bóg czy step i walka o ogień ?
>> ************************************
>> A czy dobrego Boga trzeba się bać ?
>
> Bóg jest Miłością i Miłosierdziem.
> Sam sobie odpowiedz.:)


A co będzie z ateistami ?


>> Ale dlaczego... ateista musi się
>> bać spotkania z dobrym Bogiem,
>
> Bo nie wierzy?
> Poza tym nie musi się bać. Ale często się boi.

A co właściwie Bóg zrobi z ateistami ? :o)


> Chociaż nie wiem czego. Skoro nie wierzy w Boga, to kogo się boi? Boi
> się nieznanego?
> Boi się utraty kontroli nad wszystkim? Chociaż nigdy jej nie miał
> ... Tak mu się jednak wydawało.

No nie wiem, All twierdzi, ze to raczej
wierzące osoby boją się braku kontroli...
i ten strach wypełniają Wszechmocnym Bogiem...


>Że sam był swoim "bogiem" ... a tu
> raptem jedna wielka niewiadoma ... ???
> Poza tym i u ateisty w chwili śmierci często pojawia sie pytanie - a
> jeśli Bóg jest? CO teraz ze mną?
> Często też tuż przed śmiercią chce się nawrócić ...
> Różnie bywa ... Różni ludzie ... Różne plany Boże ...


A moze Ty mi odpowiesz, czy Bóg słyszy jęki
ludzi zasypywanych wulkanicznym popiołem
albo botem i jak się palą albo duszą... ?
Nie widzi i nie słyszy, czy tylko
nie widzi albo tylko nie słyszy ?

A może widzi i słyszy,
tylko nie reaguje ?


>> *******************************
>> czy ktoś mi to może wyjaśnić ?
>
> Myślę, że tu na Ziemi nie ma wyjaśnienia.

A skąd to wiemy, od naszych kapłanów ?



> Zresztą, po co to wyjaśniać? Odpowiedź poznamy we właściwym
> czasie.

A w ogóle jest sens cokolwiek wyjaśniać ? :o)
Skoro wszystkiego dowiemy się
we właściwym czasie ?


>> Maja ? Michał ? All, chyba
>> Ty bedziesz musiał to zrobić,
>> brat, tak coś mi się zdaje :o)
>> Tren (R) ?? Nie, Bluzgacz chyba
>> nie ma ochoty zajmować sie takimi
>> pierdołami, choć zdaje się on by
>> dał radę odpowiedzieć. A zresztą
>> kto by nie dał, chyba tylko ktoś
>> pozbawiony uczuć, tj. serca...
>
>
> Pozdrawiam gorąco i świątecznie :))
> Maja

No hej, siostra, niech Cie dobry Bóg
ateistów błogosławi !

... muu ...
-`@'-

<oo>___ .~*
( _ ) .__)
Mazdajazda
--
Freeware: "Ślubuję myśleć dobrą myślą (intencje),
ślubuję mówić dobrym słowem (wybranym),
co do czynów niczego nie obiecuję (amen :o)".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-12-23 11:25:30

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "... muu ..." <p...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 23 Dec 2006 02:36:43 -0800, Maja napisał(a):

> ... muu ... napisał(a):
>> A czy to są może głupie pytania ?
>> To dlaczego nie odpowiadacie na nie ?
>> Bo mnie nie lubicie ?
>>
>> [...]
>
> Przecież wiesz, że Cię lubię.:) Tak, jak można lubić nieznanego
> człowieka z netu. :))

Mowisz, ze mnie lubisz, a ja przecież
chcę zabić Twojego Boga w sercach ludzi...
i wymnienić na coś lepszego..., coś
mniej agresywnego i bezwzględnego,
ciekawe tylko po co...

Czyżby ze strachu o własną pupę ? :o)
Jejku, ale to przecież żałosne... :o(
All, czy Ty mnie słyszysz, brat ?
Już wiem, skąd to się we mnie
wzięło, ta cała misja i w ogóle.
A niech to...

> Pozdrawiam raz jeszcze :))
> Maja

Zdrówko, siostra !
I serdeczne dzięki za żywe słowo.


... muu ...
-`@'-

<oo>___ .~*
( _ ) .__)
Mazdajazda
--
Freeware: "Ślubuję myśleć dobrą myślą (intencje),
ślubuję mówić dobrym słowem (wybranym),
co do czynów niczego nie obiecuję (amen :o)".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-12-23 12:44:31

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "... zzz" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


"... muu ..."
w news:uefc8b6srykr$.1wd3a69cv786s$.dlg@40tude.net...
/.../


[Maja]
> > Przecież wiesz, że Cię lubię.:) Tak, jak można lubić nieznanego
> > człowieka z netu. :))

> Mowisz, ze mnie lubisz, a ja przecież
> chcę zabić Twojego Boga w sercach ludzi...
> i wymnienić na coś lepszego..., coś
> mniej agresywnego i bezwzględnego,
> ciekawe tylko po co...
>
> Czyżby ze strachu o własną pupę ? :o)
> Jejku, ale to przecież żałosne... :o(
> All, czy Ty mnie słyszysz, brat ?
> Już wiem, skąd to się we mnie
> wzięło, ta cała misja i w ogóle.
> A niech to...


Wstępuję co jakiś czas na działo i ... widzę Cię, nie tylko słyszę, brat :))
Sądzę, że dobry wątek podjąłeś - mnie poruszył i pewnie wielu też.
Ale też, jak wiem z doświadczenia, nie mogę Ci przeszkadzać, i swoje
słowa wyjmować na wierzch, bo później się okazuje, że one były też
w innych głowach - czyli tym samym inne głowy już milczą :(.
No i jest smutek i cisza....
Więc nie zabieram póki co głosu, ale chciałbym zabrać - jeśli pozwolisz.
Ale potem, kiedyś....


Bo mówiąc krótko - strasznie mnie wk**wia używanie takich etykiet
jak "ateista"!!
ETYKIETA to etykieta - jak każda, wywołuje w każdym człowieku
NIECO ODMIENNE albo całkiem odmienne skojarzenia i obrazy.
I faktycznie zasłania ISTOTĘ sprawy - w tym przypadku oryginalnego,
indywidualnego człowieka, innego od wszystkich innych.

Ja na przykład, choć wiadomo w co mogę wierzyć, a co między bajki
wkładam bez urazy i bez cienia strachu - zawsze jakoś uciekałem od
tego, by nazywać siebie ateistą. Dlaczego? Dlatego, ze wiem jakie to
słowo ma konotacje w różnych głowach! A nasze, krajowe głowy,
bardzo często są głowami fanatyków - czyli takich, co to by się bardzo
cieszyli, gdyby mieli zajęcie w postaci palenia ludzi na stosach, bądź
wieszania na latarniach. Brzydki to kraj, z takimi ludźmi, ale cóż zrobić.
Takimi wychowała nas nasza historia i jeszcze jakiś czas potrwa, zanim
się rzecz unormuje na nieco bardziej cywilizowanym poziomie.
Również z tego samego powodu nie lubię słowa "niewierzący".
Każde słowo jest upraszczającą etykietą!
Każda etykieta ma tendencję do ZWALNIANIA LUDZI z myślenia.
A to już jest pierwszy stopień do piekła :)). Do krzywdy, do bólu,
do powierzchowności w ocenach... do niechęci, nielubienia, wrogości
i wszelkich innych animozji... wśród ludzi.
Wśród LUDZI.

Niestety, słowniki nasze są wypełnione po brzegi etykietami.
Te wszystkie słowniki PWN, Wikipedie i inne wspaniałości, są często
przez ludzi traktowane magicznie - tak jakby zawierały w sobie jaką-
kolwiek rzeczywistość. Mało kto rozumie, że nie mają one z rzeczy-
wistością absolutnie nic wspólnego, prócz tego, że są na nią ludzką
n a k l e j k ą. Że są jedynie tym, co ktoś kiedyś na temat tego co
zobaczył - powiedział. Narzucając innym słowo, które wcześniej w ich
głowach nie istniało...
Słowa - etykiety....
Zawsze muszą wybudzić w rozmawiającym człowieku, jego własne
demony, czyli skojarzenia, czyli cegiełki tego, co kiedykolwiek wcześniej
sobie sam w głowie zbudował. I najczęściej nie wie taki jeden z drugim,
że do tych własnych budowli powinien podchodzić z ogromną rezerwą,
z otwartością i ufnością w swoje własne, dynamicznie działające zmysły.
Bo każdy dzień przynosi ze sobą (powinien przynajmniej dla otwartych
głów) nowe cegiełki, w świetle których, stare etykiety muszą być mody-
fikowane, muszą się dostosowywać do zmiennej rzeczywistości. Inaczej
mamy do czynienia ze skostnieniem i głupotą, niestety....

Dlatego, jak słyszę gorące operowanie ETYKIETĄ - coś się we mnie
skręca.... Bo wiem bez pudła, że gdy poprosisz brat o to, by każdy
Z OSOBNA i na jedną, umówioną godzinę, napisał WŁASNE rozumienie
danego słowa - etykiety, to okaże się, ze każdy użyje do tego celu innych
słów, inaczej postawi akcenty i wagi, a już z pewnością inaczej rzecz rozwinie
w kontekście własnego zaangażowania. No, chyba że nie zrozumie zadania
i przepisze jakąś definicję etykiety ze słownika czy wikipedii...
gamoń jeden....;)).

To tyle na razie :)).


/.../
> > Pozdrawiam raz jeszcze :))
> > Maja

> Zdrówko, siostra !
> I serdeczne dzięki za żywe słowo.
> ... muu ...


All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-12-23 13:29:29

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... zzz" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:emjcl4.3vs4rg3.1@Groan.h196104e0.invalid...

[...]

> All

A gdzie Zenobia ??? :)

> Bo mówiąc krótko - strasznie mnie wk**wia używanie takich etykiet
> jak "ateista"!!

Ciachłem resztę, ale czytałem jakbyco :) All - a gdzie jest druga strona medalu,
tfu cofnij - etykiety ? :) Skąd to etykietkowanie się wzięło, dlaczego tak
dobrze funkcjonuje, co daje tak naprawdę w pozytywnym i negatywnym sensie
dawania i dlaczego jest tak powszechne ? Może istnieją w naturze mechanizmy
dokładnie analogiczne do ludzkiego etykietkowania, mogące rzucić nieco więcej
światła na tę kwestię - a nie tylko "etykietki zabijają myślenie" ?

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

P.S.
"Ateista" - zajebista nazwa dla taniego wina :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 19


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Sens życia, samotność, miłość i wszystko inne, co wielkie ;)
(.) Czy prawda jest potrzebna ?
Prośba - książka
Jak to jest z tymi sondażami ?
Stres

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »