Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ^ Ateiści boją się śmierci ^

Grupy

Szukaj w grupach

 

^ Ateiści boją się śmierci ^

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 190


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2006-12-26 14:11:55

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "Hanka" <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Przemysław Dębski napisał(a):
> Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
> news:1167124893.808475.73600@48g2000cwx.googlegroups
.com...
>
> > PS: Z tym ustawieniem to nie wiem, nikt jakoś mi
> > nie meldował, że ma problemy ...
>
> Beszczelni psychole czekają aż sama ów problem dostrzeżesz :)
> Jakbyco, to ptaszki trzeba ręcznie wstawiać gdysięci odpowiada.


No tak...to przepraszam :):)
Postaram się :):)

Hanka
:)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2006-12-26 16:05:53

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "Hanka" <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


_()_ atar napisał :

> Ciekawe... z jakiej przyczyny...
> pojawia się w ludziach ta niechęć do dyskusji
> o najistotnijeszych problemach psychiczno-etycznych...

Napisałam konkretną odpowiedź z"dowodami":)
No i zanim ją umieściłam, padł mi system.
Nie odtworzę szczegółów, nic nie zostało :(
Spróbuję złapać sens tekstu,który przepadł.
Otóż:
Dyskusje takie bardzo często i bardzo szybko
zamieniają się we wspomniane przeze mnie
bicie piany.
Jeśli dyskusja - to i wnioski - i dalej: zamiana
gadania w czyn, że tak powiem.

Co czynisz,aby wprowadzać swoje słowa w życie?

Wypuszczasz ze swego kapelusza 1000 królików
jednocześnie, nie będąc w stanie śledzić ich ani
za nimi podążać.

Te króliki to Twoje myśli, pytania wystrzeliwane
z prędkością karabinu maszynowego:) Z faktu,
że je omówimy i roztrząśniemy - niewiele wynika.

Między innymi dlatego ludzie unikają takich dyskusji,
gdyż rozmowa na te tematy generuje mnóstwo pytań,
dyskusja zamienia się w kłótnię lub monolog...
Czyż bowiem nie jest bezpieczniej , żeby było
jak jest,obojętnie jak jest.
:)

> No dobra, a co zrobić z głupotą i zabobonem ? :o)

Próbuj wejść ze swoją *misją* między lud ukochany,
pogadaj,pouczaj,wskazuj - i obserwuj jednocześnie,
po jakim czasie Twój rozmówca/rozmówczyni zacznie
spoglądać ukradkiem na zegarek lub też nagle
przypomni sobie o bardzo ważnym spotkaniu.
Jeśli w ogóle będzie chciał/a z Tobą gadać :)

A potem i tak będzie żyć po swojemu :)

Hanka
:)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2006-12-26 17:59:30

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "_()_ atar" <p...@h...pl> napisał w wiadomości
news:p7hgknaqxeg4$.7dd1ysq962oc.dlg@40tude.net...

Sorki, że cię troszkę "wkręciłem" z okazji nieludzkiego gadania wigilijnego -
chociaż raz w życiu postanowiłem wcielić się w rolę adwokata diabła i stanąć w
obronie kościoła :) Jakbyś chciał się dowiedzieć mniej więcej co o tym sądzę
naprawdę, poczytaj sobie wątek jaki tu założyłem w dniu wydymienia Ratzingera.
To tak - zebyś nie mówił, że znalazłeś a po mnie i tak spłynęło :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2006-12-26 18:12:12

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: ateista <p...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 26 Dec 2006 18:59:30 +0100, Przemysław Dębski napisał(a):
.
>
> Sorki, że cię troszkę "wkręciłem" z okazji nieludzkiego gadania wigilijnego -
> chociaż raz w życiu postanowiłem wcielić się w rolę adwokata diabła i stanąć w
> obronie kościoła :) Jakbyś chciał się dowiedzieć mniej więcej co o tym sądzę
> naprawdę, poczytaj sobie wątek jaki tu założyłem w dniu wydymienia Ratzingera.
> To tak - zebyś nie mówił, że znalazłeś a po mnie i tak spłynęło :)

Ok., brat, ale naprawdę nie masz
ochoty o tym pogadać ?
Może i masz rację, ja w sumie też
jakoś przygasłem z zapałem...

Zdaje się odkryłem na czym polega
chodzenie po wodzie, co Ty pewnie
znasz już od wieków...
No ale dla mnie to nowe doświadczenie,
dopiero się uczę... nie tonąć
w temacie-jeziorze :o)


> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.


_()_ atar

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2006-12-26 18:56:23

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: ateista <p...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 26 Dec 2006 08:05:53 -0800, Hanka napisał(a):


>> Ciekawe... z jakiej przyczyny...
>> pojawia się w ludziach ta niechęć do dyskusji
>> o najistotnijeszych problemach psychiczno-etycznych...
>
> Napisałam konkretną odpowiedź z"dowodami":)
> No i zanim ją umieściłam, padł mi system.
> Nie odtworzę szczegółów, nic nie zostało :(

Wierzę, że były celne...


> Spróbuję złapać sens tekstu,który przepadł.
> Otóż:
> Dyskusje takie bardzo często i bardzo szybko
> zamieniają się we wspomniane przeze mnie
> bicie piany.
> Jeśli dyskusja - to i wnioski - i dalej: zamiana
> gadania w czyn, że tak powiem.
>
> Co czynisz,aby wprowadzać swoje słowa w życie?

No właśnie, czułem pod skórą, że argumenty
wyciągłąś nie do odparcia, siostra... :o)
NIc nie czynię, albowiem jestem tchórzem
i na dodatek patentowanym leniem... :o(

Już All mi na to zwrócił uwagę, ze powinienem
pójśc do9 proboszcza i mu to wszystko powiedzieć,
a nie zqaczepiać spokojnych ludzi na drodze...

Tak, poddaję się, bo przeciez tego nie zrobię,
jeszcze mnie tak nie powaliło na glebę :o)


> Wypuszczasz ze swego kapelusza 1000 królików
> jednocześnie, nie będąc w stanie śledzić ich ani
> za nimi podążać.
> Te króliki to Twoje myśli, pytania wystrzeliwane
> z prędkością karabinu maszynowego:) Z faktu,
> że je omówimy i roztrząśniemy - niewiele wynika.

Byc może dla Ciebie, ja to wszystko wbrew pozorom
śledzę, no nie zawsze z dobrym skutkiem, czasem
mi coś sie potentego, ale z grubsza daję radę,
All mi świadkiem, też nmiał do mnie takie same
pretensje, ale chyba zrozumiał w końcu,
że jestem szybki w te klocki...,
a moze i nie zrozumieał...

Wszystko jedno, ja wiele się
tu nauczyłem na psychologii
od grupowiczów i od samego siebie
pobudzony tutejszymi duchami :o)

Ostanie moje odkrycie to chodzenie po wodzie,
czyli po powierzchni tematów, nigdy tego
nie umiałem robić, zawsze od razu się
zagłębiałem-tonąłem, wielokrotnie mi
na to zwracał uwagę mój rodziciel,
ale go nie słuchałem...,
teraz w końcu chyba go docenię...

> Między innymi dlatego ludzie unikają takich dyskusji,
> gdyż rozmowa na te tematy generuje mnóstwo pytań,
> dyskusja zamienia się w kłótnię lub monolog...
> Czyż bowiem nie jest bezpieczniej , żeby było
> jak jest,obojętnie jak jest.
> :)

Dokładnie, a przede wszystkim w ten sposób
się nie tonie w pierwszym lepszym jeziorze-
problemie, ale można zobaczyć i inne,
a przecież życie jest takie krótkie...


>
>> No dobra, a co zrobić z głupotą i zabobonem ? :o)
>
> Próbuj wejść ze swoją *misją* między lud ukochany,
> pogadaj,pouczaj,wskazuj - i obserwuj jednocześnie,
> po jakim czasie Twój rozmówca/rozmówczyni zacznie
> spoglądać ukradkiem na zegarek lub też nagle
> przypomni sobie o bardzo ważnym spotkaniu.
> Jeśli w ogóle będzie chciał/a z Tobą gadać :)

O, to, to...


> A potem i tak będzie żyć po swojemu :)
> Hanka
> :)

Właśnie przed chwilą to zrozumiałem,
ale i tak serdeczne dzięks
za dobrą radę i potwierdzenie
wagi moich osobistych odkryć.

3msie, siostra

_()_ atar

Ps. Tak wiem, zanudzałem Twoją duszę
niepotrzebnie, a Ty miałaś tyle ważnych
spraw na głowie w te święta, a czasu
tak mało, sorry.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2006-12-26 19:50:44

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "Hanka" <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


ateista napisał:

> Ps. Tak wiem, zanudzałem Twoją duszę
> niepotrzebnie, a Ty miałaś tyle ważnych
> spraw na głowie w te święta, a czasu
> tak mało, sorry.

Już drugi raz dzisiaj przepadł mi post do Ciebie,
złośliwość maszyny czy zrządzenie losu??

Szok przeżyłam, gdyż cały Twój tekst jest
miły,grzeczny i zgodliwy, żadnego pytajnika,
tylko *tak i oczywiście,masz rację *.

A Pan się czasem za dużo nie objadł dzisiaj ?

1. Nie zanudzałeś.
2. Nie *niepotrzebnie*.
3. Ważne sprawy są zawsze,kaliber różny mają:)
4. Wszystko oprócz mojej obecności załatwiły
za mnie moje krasnoludki - tak więc w dowód
wdzięczności dla nich przybyłam czem prędzej
do choinki, do kompa, do świata naszego :))

Reszta kiedy indziej - za dużo węglowodanów
w tej mojej kutii, he he :))

Hanka
:)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2006-12-26 19:54:20

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "mitra (turban)" <p...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 26 Dec 2006 11:50:44 -0800, Hanka napisał(a):

> ateista napisał:
>
>> Ps. Tak wiem, zanudzałem Twoją duszę
>> niepotrzebnie, a Ty miałaś tyle ważnych
>> spraw na głowie w te święta, a czasu
>> tak mało, sorry.
>
> Już drugi raz dzisiaj przepadł mi post do Ciebie,
> złośliwość maszyny czy zrządzenie losu??
>
> Szok przeżyłam, gdyż cały Twój tekst jest
> miły,grzeczny i zgodliwy, żadnego pytajnika,
> tylko *tak i oczywiście,masz rację *.

Skoro pytajniki sprawiają Ci przykrość...,
jebać pytajniki :o)

Zdrówko, siostra !
c["]

> Hanka
> :)

_()_ atar

" Mitra urodził się ze skały (Petra Genetrix) w dniu 25 grudnia."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2006-12-26 21:00:22

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "... zzz" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Hanka" w news:1167124893.808475.73600@48g2000cwx.googlegroups
.com...
/.../


[all]
> W tym amoku nikt nie dostrzega, że NAJWAŻNIEJSZY NA ZIEMI
> jest DRUGI CZŁOWIEK, ten tutaj obok, realny - bowiem ktoś nas
> nauczył, żeby po wszystko i ze wszystkim biegać do nieba w modlitwie,
> bo tam dopiero można znaleźć i pocieszenie i nagrodę a także porady.

[Hanka]
A nie do końca, droga Zenobio, nie do końca.
Nawet jeśli mnie w dzieciństwie uczono, że Bóg Ojciec,Trójca
i wszystkie te towarzyszące miłosierdzia... Ja potem, wierna,
bierna, grzeczne dziecko i jakże posłuszne, przekonałam się
wszelako w którymś momencie, że jednak owo TU i TERAZ
ma znaczenie podstawowe.

[All]
Wiem, Hanko - nie wątpię. Wielu tak właśnie "ma" po pewnym czasie.
Albo nawet większość. Ale wiemy też, że dla wielu, stanowi to jakąś
furtkę, ucieczkę przed niemożnością, niechęcią czy może nawet ...
lenistwem.
Nie mnie kogokolwiek oceniać i tego nie robię - nie w tym rzecz.
Staram się spojrzeć okiem z zewnątrz na program, który doskonale
funkcjonuje w systemach operacyjnych ludzi (jak to mówi BY),
czyli w ich psychikach.


[all]
> Nie tutaj, na ziemi (gdzie przecież wszystko się realnie odbywa), ale gdzieś
> tam, w niebiesiech, bezmaterialnie i bezosobowo... !! Zgroza!!!!

[Hanka]
Realizowanie siebie i życia swojego, a także swoich bliskich,
bez znaczącego (powiem raczej: na pokaz) udziału Boga,
w zerotolerancyjnym "chrześcijańskim" społeczeństwie jest
prawie samobójem. /.../

[All]
... szczególnie w mniejszych grupach, środowiskach, gdzie nigdzie
nie można uciec od sąsiadów...
którzy zapewne w poczuciu własnej misji starają się "pilnować stada",
by jakaś samotna owieczka nie zbłądziła...

[Hanka]
Nie będę wchodzić w szczegóły, są trudne, nudne, a dla
mnie bardzo bolesne, gdyż - mówiąc wprost - zawiodłam
się na ludziach, którzy, na codzień z Bogiem i miłością
na ustach, równolegle potrafią robić takie rzeczy, że
nijak się do tego mają etyki ludzkie, boskie przykazania
i wszystkie temu podobne reguły gry.


[All]
Wybacz więc, że się jednak zahaczę, bo to jest właśnie ten moment,
na którym mogło mi zależeć (jeśli już się zdecydowałem odezwać
głosem ...muuu....).
Tak więc ... z jednej strony wielka wiara, czy też raczej życie z Bogiem
"w bliskim kontakcie", a z drugiej jakieś dziwne, niezrozumiałe w tym
świetle czyny, które Jezusa wprawiłyby zapewne w zdumienie.
I to magiczne wprost usprawiedliwianie siebie, czy wręcz nie dostrzeganie
niczego, co kwalifikowałoby się do usprawiedliwiania.
A jeśli już - no to przecież jest modlitwa, rozgrzeszenie....
nie ma problemu....
[...]

[Hanka]
No ale - jak mówisz - od tego jest konfesjonał, datki na
mszę, duszyczka wyprana i wymoczona w wybielaczu,
jakie to banalne pójście na łatwiznę.


[All]
Ot co...
Tyle tylko, że w tym, od stuleci trwającym omotaniu, wrosło to w nas tak
mocno, iż po prostu niewielu widzi jakąkolwiek inną możliwość.
Nawet rozmowa o etyce musi jakoby nawiązać do relingi, a brat Juda,
natychmiast biegnie ze swym pomysłem na Dobrego Ojca.

[all]
> Ciekawe ile jeszcze wody upłynie zanim ludzie zorientują się, że jest to
> podstawowe źródło nieodpowiedzialności za swoje czyny, lekceważenia
> realiów, skutków swego działania TU, NA ZIEMI. Lekceważenia innych ludzi,
> stałe przesłaniane makatką życia pozagrobowego, nagród i kar pozagrobowych.

[Hanka]
Ja nie będę tak zdecydowanie obstawać za nieistnieniem
życia po śmierci, nieba, piekła czy czegoś tam jeszcze
bo po prostu uważam, że nie wiem, a o tym, o czym nie
wiem, nie powinnam dystkutować.

[All]
Tu, wypadałoby zapytać: nie powinnaś? Nie chcesz? Wolisz nie?
I na końcu "dlaczego?"
Ale znam odpowiedzi więc nie pytam.



[Hanka]
Jednakże faktem jest, że znakomita większość ludzi za nic
ma podstawowe normy etyczne...

Ja tu ^ jednak muszę przerwać swój wywód.
Odnoszę wrażenie, że niebezpiecznie zbliżam się do etapu
tzw bicia piany :) z tej prostej przyczyny, że hasło "normy"
odrzuca mnie od razu, no i włącza świadomość, że jeśli
normy, to wymyślone przez ludzi, takich samych jak my?...


[All]
No widzisz... bo na to nie można patrzeć z punktu widzenia
narzuconych przez jakieś zewnętrz norm. To się czuje..... albo nie.
Zgoda - jakiekolwiek normy w sobie mamy, są wypadkową
tego, co nam kiedykolwiek narzucono, ale też - a nawet chyba
w większej części - są tym, co sami w sobie i na własny użytek
wypracowaliśmy. Tak mi się zdaje.
Inaczej mówiąc - to są sprawy, które należy ... CZUĆ,
Co nie znaczy, że nie rozumieć.

Bicie piany jest wtedy, gdy nie ma w nas zapału, wizji celu...
Lecz odnoszę wrażenie, ze Brat Juda nie dla bicia piany nas tu
nieco poturbował... Wszystkich zaspanych. I śpiących od urodzenia.

Więc - skoro już sam się dałem namówić i palnąłem coś z okien mojej
zamkowej wieży, no to ... może byłoby warto jeszcze temat podrążyć?


[Hanka]
Zwróć uwagę, że nawet prościutki przepis, który brzmi:
*żyj i daj żyć innym* przez każdego z nas jest pojmowany
i realizowany w odmienny sposób.
I każdy realizator będzie przecież obstawał przy swoim,
nawet złodziej, który ma swój rewir i *daje żyć innym* tym,
że nie kradnie w rewirze kolegi :)), choć dzisiaj to i z tym
pewnie różnie bywa :)


[All]
Tak, oczywiście.
Tak więc... sądzę, że porwać nas mogą tylko jakieś wielkie idee.
I przemawiające do sporego grona. Przemawiające, czyli zapalające ;).
[hehe - Julka...;)]

A z drugiej strony - czy to my musimy cokolwiek podpalać?
I komukolwiek w jego systemach operacyjnych zamieszanie robić?
Bo takie zamieszanie nam tylko wydawać się może pożyteczne,
a faktycznie tylko cierpienie i męki przynosi - ... cierpiącym.
Prawda to, czy fałsz?


(...)[all]
> I często wykształca w sobie cwaniaka, który w pierwszym rzędzie przechytrzy
> "pana Boga", (bo przecież żaden pan Bóg nie będzie nad nim stał z pasem),
> a potem już pójdzie z górki - przechytrzy kolegę, znajomego, podwładnych,
> albo i cały naród - jeśli tylko dorwie się do władzy...


[Hanka]
No właśnie.

A w ogóle to jak chcesz to zmienić?
I czy chcesz coś zmieniać?

Ach, czy to ważne zresztą?
Przepraszam, odczułam zdecydowaną niechęć
do kontynuowania tematu.


[All]
Wszystko w rękach brata Judy.
Bo to on jest iskrą na tym stogu siana....



Hanka
?

PS: Z tym ustawieniem to nie wiem, nikt jakoś mi
nie meldował, że ma problemy ...


[All]
Skoro nikt się nie kwapi z radą (a chodzi o ustawienie standardu w Mozilli),
to musisz sama - tak jak PD mówi...
Muszą gdzieś tam być opcje dla listów wysyłanych, w których
masz ustawione
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
W żargonie sieciowym nazywa się to stawianiem QP ;)).

W tamtym miejscu powinno być tak jak u wszystkich:
Content-Transfer-Encoding: 8bit


Powodzenia

All


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2006-12-26 21:19:45

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "mitra (czapka biskupa)" <p...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 26 Dec 2006 22:00:22 +0100, ... zzz napisał(a):

>
> [All]
> Ot co...
> Tyle tylko, że w tym, od stuleci trwającym omotaniu, wrosło to w nas tak
> mocno, iż po prostu niewielu widzi jakąkolwiek inną możliwość.
> Nawet rozmowa o etyce musi jakoby nawiązać do relingi, a brat Juda,
> natychmiast biegnie ze swym pomysłem na Dobrego Ojca.

Nie wiesz czasem po co ?
Drażni Cię to i Twoje poczucie Etyki ?
A właściwie dlaczego, brat, co ? :o(

> All

_()_ atar

" Mitra urodził się ze skały (Petra Genetrix) w dniu 25 grudnia."
--
Wyznawcy Mitry łączyli się w gminy, na czele których stali ojcowie
(Patres patrum). Każdy nowy członek, zobowiązany był do odbycia
fikcyjnego procesu, w którym skazywano go na śmierć, a następnie
poddawano egzekucji, po czym rodził się na nowo, aby złożyć
przysięgę. Dopiero, tak "wyzwolony" mógł usiąść do stołu.
Kult Mitry sprawowano w grotach wykutych w skale...

http://www.strefarzymu.one.pl/religia/mitra.htm

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2006-12-26 23:39:33

Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... zzz" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:ems6id.3vs5nsp.1@Groan.h142e2f10.invalid...

Coprawda bożenarodzenie odbyte, ale nie niedoceniajmy nowego roku ... :)

> [Hanka]
> No ale - jak mówisz - od tego jest konfesjonał, datki na
> mszę, duszyczka wyprana i wymoczona w wybielaczu,
> jakie to banalne pójście na łatwiznę.
>
>
> [All]
> Ot co...
> Tyle tylko, że w tym, od stuleci trwającym omotaniu, wrosło to w nas tak
> mocno, iż po prostu niewielu widzi jakąkolwiek inną możliwość.
> Nawet rozmowa o etyce musi jakoby nawiązać do relingi, a brat Juda,
> natychmiast biegnie ze swym pomysłem na Dobrego Ojca.

Pytanie - być może osobiste, jeśli tak to poprostu olej.
Byłeś kiedyś u spowiedzi, gdy nie byłeś "anty" a byłes "jaknabardzieza" (nie
wnikając czy to odwiecznospołeczne otumanienie było czy co innego) ?

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 19


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Sens życia, samotność, miłość i wszystko inne, co wielkie ;)
(.) Czy prawda jest potrzebna ?
Prośba - książka
Jak to jest z tymi sondażami ?
Stres

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »