« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-01-08 21:38:55
Temat: Autorski komentarz po rozstaniuWprawdzie to nie grupa poetycka, tylko rodzinna, ale chciałbym się podzielić
doświadczeniem, które dotąd było mi nieznane: ulgą z zakończenia nieudanego
związku.
Pozdrawiam wszystkich
Dirschauer
[Wiersz:]
Berlin
po raz kolejny
odchodzę od ciebie
moja jedyna
(zmienia się tylko twoje imię)
pragnę na nowo nauczyć się
nazywać rzeczy po imieniu
mówić ja, myśleć ja
zamiast my, czyli ty
nie jestem ideałem
spękania na moim życiorysie
wygładzi dopiero najlepszy biografista:
czas który minął
póki żyję będę się mylił
niepomny na głos zdrowego rozsądku
syczący nie ufaj nikomu
już nigdy więcej
nie pozwól się zranić
po raz enty kąpię się
w tej samej rzece
oddaję ci siebie
i nic nie zostaje
jedynie miłość mnoży się przez podział
usłyszałem na niedzielnym kazaniu
więc podzieliłaś
włos na czworo (zamiast opłatka)
meble i garnki (zamiast dzielić wspólne łoże)
krzywdy by było po równo
bez obaw - wystarczyło dla wszystkich
i jeszcze zostało
potrzebujesz barokowych gestów
mantrowania kocham cię
świat przestał istnieć
odkąd ciebie poznałem
(a nawet jeśli istnieje
nie chcę go znać)
nie dałem ci tego
i dać nie mogę
nie będę prężył się przed lustrem
nie stanę się broszką zdobiącą twoją pierś
nie pokocham sztuki nowoczesnej
(męczy mnie nadmiar penisów i vagin
nie lubię zupy campbell)
jestem przeraźliwie schematyczny
jeden Bóg
jedyne Kaszëbë i żadnej innej Ojczyzny
jedna żona
dwoje dzieci pięć tysięcy książek
żadnego samochodu
(nawet w planach)
nie chcę być inny
pojąłem to dzięki tobie
więc czas spędzony razem
nie był na darmo
pragnęłaś miłości wierności dobroci
jednak dziś to za mało
na naszym parkiecie moje akcje spadły
do rowu mariańskiego
więc odchodzę z nadzieją
(że tym razem mi się nie przyśnisz
i nie zawyję z żalu)
a przecież
zrobiliśmy coś wspólnie:
cierpliwie
z mozołem
w pocie czoła
w ciszy i skupieniu
nocą i za dnia
cegła po cegle
wznieśliśmy
mur
stoi
2004
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-01-08 21:50:39
Temat: Re: Autorski komentarz po rozstaniu Calkiem dobre :) Szkoda ze w wielu przypadkach trafne
--
Pozdrawiam Kowboy
http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=s
howuser&userid=39053
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-01-10 20:32:07
Temat: Re: Autorski komentarz po rozstaniuSzkoda, że się jeno Kowboy odezwał, ciekaw jestem jak tego typu sprawy widzą
Panie.
D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2004-01-10 20:43:41
Temat: Re: Autorski komentarz po rozstaniuSat, 10 Jan 2004 21:32:07 +0100, na pl.soc.rodzina, Dirschauer napisał(a):
> Szkoda, że się jeno Kowboy odezwał, ciekaw jestem jak tego typu sprawy widzą
> Panie.
Nie dziw się. To, co napisałeś, jest bardzo osobiste. Cóż można tu dodać?
Co powiedzieć?
Przeczytałem ten wiersz ze wzruszeniem.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2004-01-11 14:55:26
Temat: Re: Autorski komentarz po rozstaniu"Dirschauer" <d...@N...wp.pl> napisał w wiadomości
news:btpnp2$cmm$1@ultra60.mat.uni.torun.pl
> Szkoda, że się jeno Kowboy odezwał, ciekaw jestem jak tego typu sprawy
widzą
> Panie.
Panie widzą i czytają.
Ze dwa lata upłyną to uczucia Twoje stracą ostrość, pozbędą się
gorzkiego smaku a może ucichną?
--
..::*Kameljanda*::..
http://darzycia.nowoczesny.pl/forum/viewtopic.php?t=
1740
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2004-01-11 17:28:44
Temat: Re: Autorski komentarz po rozstaniu..::*Kameljanda*::.. wrote:
> "Dirschauer" <d...@N...wp.pl> napisał w wiadomości
> news:btpnp2$cmm$1@ultra60.mat.uni.torun.pl
>> Szkoda, że się jeno Kowboy odezwał, ciekaw jestem jak tego typu sprawy
> widzą
>> Panie.
>
> Panie widzą i czytają.
Yes, Madame.
Mnie się podobało ( tekst, rozstania zdecydowanie nie są tym, co tygrysy
lubią najbardziej). Tylko, że tego nie mógł napisać facet, bo to przeczy
teorii, że faceci nie mają takich uczuć;-)
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2004-01-12 00:01:47
Temat: Re: Autorski komentarz po rozstaniu> Panie widzą i czytają.
> Ze dwa lata upłyną to uczucia Twoje stracą ostrość, pozbędą się
> gorzkiego smaku a może ucichną?
Tego dnia, gdy ucichną moje uczucia, chciałbym umrzeć.
Powyższy wiersz, jest rezulatatem ostatniego rozstania (po 1,5 rocznej
próbie stworzenia trwałego związku), kiedy to z jasnością byłyskawicy spadło
na mnie olśnienie, że nie muszę się do niczego zmuszać, udawać kogoś innego
niż jestem. Po prostu poczułem się niekochany, powiedziałem to głośno i
przeciąłem coś, co być może było początkiem zmarnowania sobie kilku ładnych
lat życia. Nigdy nie byłem tak spokojny. Inna sprawa, że po tym, jak mi się
rozpadło małżeństwo, starałem się za wszelką cenę być z kimś, być dla kogoś,
być kochany, stąd naginałem się do tego stopnia, że byłbym się przełamał w
pół. Dziś wiem, że tak nie wolno.
Poza tym coraz częściej dochodzę do wniosku, że kocham byłą żonę (wolałym
dojść do innych wniosków) i chciałbym do niej wrócić nawet za 10 lat. Lecz w
tym cały jest ambaras...
D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2004-01-12 10:17:17
Temat: Re: Autorski komentarz po rozstaniuDirschauer wrote:
>Szkoda, że się jeno Kowboy odezwał, ciekaw jestem jak tego typu sprawy widzą
>Panie.
>
Mamy ocenic wiersz, czy sytuacje ?
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2004-01-12 13:17:59
Temat: Re: Autorski komentarz po rozstaniu> >Szkoda, że się jeno Kowboy odezwał, ciekaw jestem jak tego typu sprawy
widzą
> >Panie.
> >
> Mamy ocenic wiersz, czy sytuacje ?
Możemy sobie porozmawiać o jednym i o drugim.
D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2004-01-12 14:27:40
Temat: Re: Autorski komentarz po rozstaniuDirschauer wrote:
>
>Możemy sobie porozmawiać o jednym i o drugim.
>
Sytuacje podobna (?) we wlasnym zyciu przerobilam kilkakrotnie - ulga
towarzyszyla mi przy wlasciwie kazdym rozstaniu. Bardzo czesto jest tak, ze
ludzie zatracaja siebie samych w zwiazkach... Oczywiscie, nie da sie zyc bez
kompromisow i dlatego tak trudno jest zobaczyc ten moment, kiedy to juz nie
jest kompromis, a zaparcie sie samego siebie.
Jestem natomiast zdania, ze warto jest poznac i zrozumiec to, co jest dla
partnera wazne, ale we wszystkim trzeba zachowac wlasne zdanie, wlasna opinie.
No, chyba ze sie go nie ma ;), wtedy wygodne moze byc przejecie opinii partnera
(i takie zwiazki znam, i niezle funkcjonuja).
Co do kompromisu: to oczywiscie sa rzeczy, co do ktorych mozna sie dogadac,
uwazam jednak, ze jesli cos, cokolwiek jest dla nas tak wazne, ze wlasciwie nas
definiuje, to nie powinno sie z tego pod zadnym pozorem rezygnowac.
Natomiast nie bardzo moge sie dopatrzyc czegokolwiek zlego w 'mantrowaniu
kocham cie'... jesli dla kogos to jest wazne, a ja naprawde kocham, to co mi
szkodzi powiedziec i uszczesliwic kochana osobe ? czasem gesty - ktore nawet
Tobie wydaja sie niepotrzebne i puste - Twojej TZ moga sprawic duzo radosci...
wiec czemu nie ?
Wiersz natomiast ociera sie IMHO o kicz. Ale i najwiekszym poetom to sie
zdarzalo :)
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |