Data: 2003-12-05 23:34:58
Temat: Re: Awaryjne lądowanie
Od: "marder" <m...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "and" <a...@a...pl> napisał w wiadomości
news:bqqit8$i7l$1@nemesis.news.tpi.pl...
Sprawa polega, o ile dobrze
> zrozumiałem, na manipulowaniu pracą wirnika i spowodowaniu, że staje się
ona
> czynnikiem hamujacym opadanie.
Ten sposób lądowania awaryjnego, nazywany jest autorotacją. Chodzi w tym o
to, aby zminimalizować kąt nachylenia łopat wirnika, tylko to rozwiązanie
daje jakiekolwiek szanse na bezpieczne lądowanie. W nieco inny sposób
autorotację przeprowadza się w locie wiszącym, nie będę jednak rozpisywał
się na ten temat (aby nie usłyszeć "NTG").
Od siebie, pragnę jeszcze dodać że Millerowi wg. mnie bardzo przydałaby się
taka opieka medyczna jaką ma statystyczny Kowalski. Zapewne byłoby to dla
niego bardzo poczające doświadczenie.
--
Dum vivimus, vivamus
|