« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2010-12-29 13:41:03
Temat: Re: BARSZCZ CZERWONY ESENCJONALNYDnia Wed, 29 Dec 2010 14:27:56 +0100, vcore napisał(a):
> W dniu 2010-12-29 09:42, Panslavista pisze:
>> Barszcz można zrobić na rosole lub na wywarze z wędzonki - będzie super.
>> Można zakwasić kwasem buraczanym, a kto lubi kwasem lub sokiem cytrynowym,
>> jednak ocet najlepiej się harmonizuje.
>
> Ocet najlepszy jabłkowy,
O, to to! Dotychczas zakwaszałam kwaskiem sytrynowym, ale ocet jabłkowy -
tego mi trzeba! dzięki za podpowiedź.
:-)
> spirytusowy się moim zdaniem nie nadaje,
Owszem, śmierdzi za bardzo esencją octową, no za bardzo.
> cebule przed dodaniem najpierw
> obieram i opalam palnikiem (można też pokroić w ćwiartki i ,,przypalić" na suchej
patelni)
Do wszelkich zup na wywarach - rosół, krupnik itp.
> - a potem
> kroję na pół, czosnek podobnie - tylko bez opalania, na połowę, poziomo, żeby
przeciąć wszystkie
> ząbki, zależnie od wielkości gara dodaję jedną lub dwie połowy
Czosnku daję sporo. Koniecznie w parze z dużą ilością majeranku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2010-12-30 08:15:15
Temat: Re: BARSZCZ CZERWONY ESENCJONALNY
Użytkownik "vcore" <mail*wytnij*@vcore.pl> napisał w wiadomości
news:iffd10$gui$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 2010-12-29 09:42, Panslavista pisze:
>> Barszcz można zrobić na rosole lub na wywarze z wędzonki - będzie
>> super.
>> Można zakwasić kwasem buraczanym, a kto lubi kwasem lub sokiem
>> cytrynowym,
>> jednak ocet najlepiej się harmonizuje.
>
> Ocet najlepszy jabłkowy, spirytusowy się moim zdaniem nie nadaje, cebule
> przed dodaniem najpierw obieram i opalam palnikiem (można też pokroić w
> ćwiartki i ,,przypalić" na suchej patelni) - a potem kroję na pół, czosnek
> podobnie - tylko bez opalania, na połowę, poziomo, żeby przeciąć wszystkie
> ząbki, zależnie od wielkości gara dodaję jedną lub dwie połowy
najlepszy to jest zakwas barszczowy (lub jak kto woli - barszcz kiszony...)
Moja swietej pamieci Babcia taki robila... ech to byl barszczyk.. sloj
10-cio litrowy stal sobie przy piecu kaflowym... kisil sie co najmniej 2
tygodnie, az na wierzchu powstawalo cos na ksztalt plesni... ale barszczyk
byl przedni pozniej :-)
Na wywar (poniewaz byl to barszcz wigilijny) dawala jedynie jarzyny
(pietruszka, marchewka, por, seler - bez kapusty), cebule. Nie dawala
cukru - slodycz dawala cebula i marchewka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |